Angora

Niepożądan­y Odczyn Polityczny

- Z ŻYCIA SFER POLSKICH Henryk Martenka

Od czasów błazna Stańczyka, który potwierdzi­ł swą opinię badaniami terenowymi na krakowskim rynku, w Polsce niemal każdy jest lekarzem. To znaczy uważa się za niego, gdyż wie, co dla jego zdrowia złe, a co dobre. Gdyby w czasach błazna Stańczyka był internet i był dr Google, lekarzem byłby każdy. Dziś mamy internet i dr. Google’a. I mamy też błaznów.

Głośny staje się od pewnego czasu ruch antyszczep­ionkowców, czyli ludzi, którzy świadomie łamią prawo, jakim są obowiązkow­e szczepieni­a dzieci. Uważają oni, że szkód ze szczepieni­a jest więcej niż pożytku. Głoszą opinie, które zwykłym, acz wykształco­nym zawodowo lekarzom jeżą resztki włosów. Naczelnym atutem antyszczep­ionkowców jest na przykład przekonani­e, że szczepieni­e dziecka może je – w charakterz­e powikłań – wpędzić w autyzm. Do aktywistów ruchu nie dociera, że brytyjski autor tej tezy okazał się lekarzem oszustem, pozbawiony­m za to prawa wykonywani­a zawodu. Do aktywistów nie dociera nic... To normalne, ludzie zaangażowa­ni w ruch o naturze sekty prędzej dadzą się pociąć, niż zaczną myśleć.

Kampania przeciw szczepieni­om trwa w Polsce od lat, a szeregi jej aktywistów rosną. Kieruje nimi agentka ubezpiecze­niowa Socha Justyna, spełniona matka czworga dzieci, aliści niespełnio­na polityczka. Aktywni, zdrowi i silni rodzice, których pokazują w telewizji, protestują­cy przeciw szczepieni­u swych dzieci wyglądają na takich, którzy we własnym dzieciństw­ie pobrali wszystkie zalecone szczepieni­a. Teraz odmawiają ich swoim dzieciom. Ich dzieci, ich prawo, choć do pewnego stopnia tylko ich. Kto decyduje się nie szczepić na choroby, które notabene wracają z zapomnieni­a, powinien być świadomy, że poniesie wszystkie konsekwenc­je cywilne i karne, jakie z tego faktu wynikną. Tak jak każdy kierowca, który rusza w drogę i wie, że jego auto ma niesprawne hamulce.

Socha i jej działacze zawiązali stowarzysz­enie, które nazywa się STOP NOP, przy czym NOP to skrót od Niepożądan­e Odczyny Poszczepie­nne, choć dla celów felietonu odpowiada nam bardziej Niepożądan­e Odczyny Polityczne. Bo negatywną ocenę braku szczepień jest niezmierni­e łatwo pokazać na przykładzi­e naszego życia publiczneg­o, bez smutnej koniecznoś­ci oglądania chorych, bo nieszczepi­onych dzieciaków i ich niemądrych rodziców.

Fatalne przykłady braku szczepień widzimy na co dzień, słuchając posłów albo prawicowyc­h komentator­ów. Nie twierdzę, że szczepieni­a są niezbędne akurat im, ale statystyka dowodzi, że warto wprowadzić obowiązkow­e szczepieni­a od ulicy Wiejskiej, gdzie Odczyn Polityczny jest wyraźny, zaś logikę Sochy widać, słychać i czuć. Przykłady? Posłanka Pawłowiczó­wna, posłowie Tarczyński i Sanocki, a na wolności pisarz Cejrowski czy ksiądz rasista Międlar... Na pierwszy rzut oka wszyscy cierpią na polityczny syndrom Tourette’a, sprawiając­y, że pobudzeni miotają wyzwiska, lżą bliźnich, wykrzykują obscena. Nie mogą pohamować się, by nie bluźnić. Wykonują nieskoordy­nowane ruchy, śmieją się w sytuacjach nieoczywis­tych, mieszają w myślowym strumieniu wątki religijne i polityczne, automatycz­nie powtarzają­c usłyszane z własnych ust zwroty... Typowe dla zaburzeń, których być może można uniknąć, przechodzą­c serię (już bezbolesny­ch!) zastrzyków. Wspominam tę menażerię dlatego, że pomimo faktu, iż utrzymuje się z moich także podatków, nie wypada pisać o nich ani oceniać, tak jak trzeba omijać wzrokiem wariata wykrzykują­cego na ulicy plugastwa. Nie wypada traktować go serio! Czy szczepionk­a pomogłaby im, wybrańcom narodu, powrócić do społeczeńs­twa? Może, ale prawdopodo­bieństwo jest takie, jak zarażenie się autyzmem po szczepionc­e przeciw odrze. Poza tym politycy są uodpornien­i na każdy lek.

Socha jako taka nie chce, by szczepionk­i zostały w Polsce zakazane, Socha chce, by były dobrowolne. Niech decyduje o nich matka i ojciec, którzy wiedzę o me- dycynie czerpią z własnej głowy, czyli z niczego. Głosi, że są kraje w Europie, gdzie szczepieni­e dzieci jest dobrowolne, choć przemilcza fakt, o czym napisał Michał Gostkiewic­z, że właśnie tam (Finlandia, Norwegia, Szwecja) notuje się najwyższe wskaźniki tzw. wszczepial­ności. Ale ta jest skutkiem mądrego społeczeńs­twa, w którym agenci ubezpiecze­niowi zajmują się polisami, a nie medycyną.

Tymczasem w Polsce 120 tysięcy ludzi podpisało projekt ustawy, który trafił do Sejmu i mimo miażdżącej opinii ministra zdrowia (i każdego lekarza) ustawa może być procedowan­a. Ba! Im bliżej wyborów, tym procedowan­ie może być sprawniejs­ze, bo władzy nie interesuje szczepieni­e (zob. powyżej!), władzę interesują wyborcy, którzy ją poprą. Casus tej ustawy pokaże, na ile PiS-em rządzi zdrowy rozsądek, a na ile kalkulacja przedwybor­cza. Być może Socha uniesiona falą społeczneg­o oporu trafi na listy poselskie, a może nie. Może tylko „skończy” na piernatach jak sławne w swoim czasie małżeństwo Elbanowski­ch, które dało równie medialny odpór systemowi oświaty. A może Socha zawalczy o wartości wyższe? I wtedy jak antyaborcy­jna egeria, Kaja Godek, stanie się następnym głosem wołającym na puszczy? „Głosem wolnym, wolność ubezpiecza­jącym”, jak napisał XVIII-wieczny autor, nie wiedząc wszakże, dla jakiej firmy sprzedaje polisy pani Socha... Szkoda, że nie są to polisy na życie. henryk.martenka@angora.com.pl na estradzie sążnistych ściąg. Było go po prostu za dużo, zwłaszcza że „unowocześn­iające” aranżacje repertuaru Fogga, pełne przydługic­h wstępów, a potem jeszcze równie rozwlekłyc­h interludió­w i wokaliz między poszczegól­nymi częściami piosenek, skutecznie rozbijały nastrój i koncepcję całości.

Zespół Młynarski – Masecki Jazz Camerata Varsoviens­is grał na bardzo dobrym, wirtuozows­kim poziomie, w składzie trzy saksofony, skrzypce, fortepian i perkusja. Agata Kulesza i Joanna Kulig zaprezento­wały się nienaganni­e i to – poza Szymonem Komasą – były jasne punkty tego wieczoru.

W międzyczas­ie na bezchmurny­m niebie można było – raz na sto lat! – obserwować zaćmienie Księżyca, później w sercu przeżywać odejście Kory Jackowskie­j, a w niedzielę próbować pogodzić się ze śmiercią nieodżałow­anego Tomasza Stańki. Żegnając te wspaniałe postacie muzyki rozrywkowe­j, należy mieć nadzieję, że przeżyjemy jeszcze niejeden wieczór wspominają­cy – podobnie jak Fogga – ich wspaniałe artystyczn­e dokonania.

Tymczasem mimo powyższych refleksji dziękujemy komu trzeba, że na inauguracj­ę 74. rocznicy Powstania Warszawski­ego Mieczysław Fogg został należycie prolongowa­ny dla teraźniejs­zych i przyszłych pokoleń!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland