Wagoniki hyperiona są w stanie pędzić w dół z prędkością 142 km na godzinę
Zator to niewielkie miasteczko niemal w połowie drogi między Katowicami a Krakowem. Choć liczy sobie ponad 800 lat, to jednak niczym szczególnym nie zapisało się w historii. Nawet dawny zamek przebudowany na rezydencję, która niedawno powróciła do Potockich, nie przyciąga turystów. Nic dziwnego, że samochody i autobusy przejeżdżające tędy w drodze do pobliskiego Oświęcimia rzadko się tu zatrzymywały. Teraz bardzo wielu kierowców właśnie to miejsce wybrało za punkt docelowy.
Na ogromnych parkingach liczących kilka tysięcy miejsc trudno o wolne miejsce.
Większość gości przyjechała z dziećmi. Wszyscy kierują się w stronę widniejących na horyzoncie tajemniczych, wysokich konstrukcji.
To Energylandia, pierwszy polski profesjonalny park rozrywki, który może konkurować z podobnymi obiektami w Niemczech, Austrii czy we Włoszech.
Wielka, większa, największa
Na 26 hektarach do dyspozycji gości jest blisko 100 atrakcji. Park podzielono na cztery strefy.
Bajkolandia przeznaczona jest dla najmłodszych. Autka, samolociki, karuzele, na których trudno o zawroty głowy, a także minikolejki. Wokół pełno postaci z bajek. A wszystko w jaskrawych kolorach.
Strefa familijna jest adresowana do nieco starszych gości i trudno się dziwić, gdyż tutaj kolejki górskie jeżdżą szybciej, a łódki zjeżdżają z pochylni z prędkością 55 km na godzinę. Jest planetarium i wioska szwajcarska. Można przepłynąć łodzią przez wioskę wikingów albo wybrać się na krótki spływ naprawdę rwącą rzeką.
Wodny Park to baseny i 10 zjeżdżalni, z których szczególne emocje wywołuje kamikadze. Podłoga się otwiera i spadamy kilka pięter w dół.
Jednak najwięcej gości przyciąga strefa ekstremalna.
Space gun to dwie wielkie gondole umieszczone na 16-metrowych ramionach, gdzie można poczuć przeciążenie 3G, większe niż kierowca bugatti veyrona, gdy przyśpiesza do 100 km na godz. w 2,4 s.
Komu to nie wystarcza, może przesiąść się na aztec swin – wahadło, kręcące się z olbrzymią prędkością na różne strony i wokół własnej osi po kole o średnicy 27 metrów. Tu przeciążenie dochodzi do 4,5G, jakie jest udziałem kierowców F1 czy pilotów F-16.
Jeszcze większe emocje wywołuje tsunami dropper. Podczas zjazdu pionowo w dół z 40-metrowej wieży przeciążenia dochodzą do 5,5G! Jednak największą atrakcją Energylandii, jest megacoaster hyperion – oddana niedawno do użytku kolejka górska.
1450 metrów toru. Prędkość maksymalna do 142 km na godz., co sprawia, że hyperion jest najszybszy w Europie. A do tego 80-metrowy spadek przy 85-stopniowym nachyleniu toru. Bardziej ekstremalnymi parametrami może
Od Bakken do Disneylandu
Po ciężkiej pracy ludzie zawsze oddawali się rozrywce. Rzymianie ekscytowali się walczącymi na śmierć i życie gladiatorami. Majowie – ullamaliztli, czyli grą, którą uważa się za przodka futbolu, ale wtedy za porażkę drużyna mogła zapłacić głową. Z czasem polubiliśmy jednak bardziej spokojne przyjemności.
W 1583 roku Fryderyk II zezwolił na otworzenie parku, w którym mieszkańcy Kopenhagi mogli potańczyć lub skorzystać z huśtawek i zjeżdżalni. Tak powstał Dyrehavsbakken, zwany popularnie Bakken, istniejący do dziś park rozrywki. W 1766 cesarz Józef II udostępnił wiedeńczykom swoje prywatne tereny łowieckie, które przerodziły się w słynny do dziś Prater.
W XVIII wieku pojawiły się też pierwsze prawdziwe karuzele.
W 1817 roku w Paryżu z wysokich konstrukcji można było zjeżdżać na wózkach z kółkami. Jednak pierwszą prawdziwą górską kolejkę (rollercoaster) zawdzięczamy Amerykaninowi pochwalić się tylko kilka rollercoasterów na świecie.
Prócz czterech stref do dyspozycji gości jest także kino 7D, dwa teatry, dwa amfiteatry oraz 20 gier i zabaw interaktywnych.
Pole kukurydzy
Trudno uwierzyć, że jeszcze pięć lat temu Egergylandia pozostawała jedynie w planach jej właściciela.
–W pewnym momencie mojego życia prowadziłem jednocześnie kilka świetnie prosperujących firm – wspomina Marek Goczał. – Głównym źródłem moich dochodów było przedsiębiorstwo specjalizujące się w produkcji spodów obuwniczych. Ciężko pracowałem, bo wszystko, co robię, staram się robić najlepiej jak potrafię. Jednak w natłoku zajęć zauważyłem, że nie mam czasu dla rodziny, że męczy mnie wykonywanie codziennie tych samych czynności. Pewnego dnia, gdy przyszedłem bardzo zmęczony do domu, żona usiadła obok mnie i powiedziała: Sprzedaj to! Pierwszą moją reakcją był śmiech, bo jak można sprzedać świetnie prosperującą firmę? Jednak po chwili uświadomiłem sobie, że nie boję się zacząć biznesu od nowa. Sprzedałem wszystko, zyskując mnóstwo czasu dla rodziny. Bez pomysłu na przyszłość wypożyczyliśmy kampera i postanowiliśmy zwiedzić Europę. Jednym z naszych przystanków był włoski park rozrywki. Siedząc na ławce i obserwując jedną z atrakcji, moje dzieci zadały pytanie: Dlaczego w Polsce nie ma takiego parku? Wtedy poczułem, że właśnie to jest nasza przyszłość.
Agata i Marek Goczałowie przyjaźnią się z właścicielami jednego z niemieckich parków rozrywki i to oni podpowiedzieli im, jak znaleźć najlepsze miejsce na taki biznes. Wypadło na Zator. Ówczesny burmistrz przedstawił działki pod inwestycję – rosła wtedy na nich dorodna kukurydza.
– Na początku razem z dziećmi testowaliśmy urządzenia w innych parkach rozrywki, które chcielibyśmy mieć u siebie – dodaje pan Marek. – Potem Thompsonowi, który w 1884 roku postawił ją w Coney Island. Jego rodak Ferris na wystawę światową w Chicago (1893) zbudował pierwszy i od razu wielki, bo 80-metrowy, „diabelski młyn”.
Walt Disney, twórca Myszki Miki, Kaczora Donalda i Psa Pluto poszedł znacznie dalej i wesołe miasteczko przemienił w ogromny park rozrywki. W 1955 roku w Kalifornii otworzono Disneyland. W pierwszym roku sprzedano 3,8 mln biletów. Disneyland w Orlando na Florydzie, w którego skład wchodzą cztery parki tematyczne o łącznej powierzchni 12 200 hektarów rocznie, odwiedza około 50 mln gości.
Parki rozrywki to wielkie przedsiębiorstwa. Ich budowa pochłania gigantyczne środki (Disneyland w Szanghaju kosztował 5,5 mld dolarów), ale przynosi ogromne zyski.
Coraz popularniejsze stają się parki tematyczne. W Abu Dhabi powstał Ferrari World, gdzie można nie tylko zobaczyć wspaniałe samochody, ale poczuć adrenalinę w najszybszej górskiej kolejce świata, która rozpędza się do 240 km na godzinę.