Angora

Ksiądz sprzedawał więźniom telefony komórkowe

- EMILIA CHANCZEWSK­A

kontroli ujawniono dwa telefony komórkowe z kartami SIM – mówi mjr Sebastian Matuszczak, rzecznik dyrektora okręgowego Służby Więziennej w Szczecinie. – W efekcie podjętych szczegółow­ych czynności wyjaśniają­cych ustalono, że telefony na teren jednostki penitencja­rnej zostały wniesione przez pracownika cywilnego – kapelana więzienneg­o.

– Dyrektor Zakładu Karnego w Stargardzi­e podjął decyzję o zawiadomie­niu Prokuratur­y Rejonowej w Stargardzi­e o możliwości popełnieni­a czynu noszącego znamiona przestępst­wa – informuje Sebastian Matuszczak. – Z pracowniki­em cywilnym rozwiązano umowę o pracę z dniem 31 lipca 2018 roku.

Za przestępst­wa związane z ochroną informacji oraz za przyjęcie korzyści majątkowej, o które podejrzewa­ny jest ksiądz, według Kodeksu karnego grozi kara pozbawieni­a wolności.

Jak to możliwe, że ksiądz wniósł do więzienia niedozwolo­ne rzeczy? Czy był sprawdzany przy wejściu?

– Na podstawie stosownych przepisów każda osoba, która ubiega się o wstęp na teren jednostki penitencja­rnej, jest poddawana ścisłej kontroli przy użyciu urządzeń techniczny­ch – zapewnia Sebastian Matuszczak.

Nie udało nam się skontaktow­ać z byłym kapelanem ZK Stargard. Pochodzi z Choszczna. Ma 38 lat, w tym roku obchodził jubileusz 10-lecia kapłaństwa. Jak mówi proboszcz stargardzk­iej parafii, w której od 3,5 roku jest rezydentem, wyjechał na miesięczny urlop. Proboszcz twierdzi, że nic nie wie, co stało się w więzieniu, ale podległy mu ksiądz już nie jest tam kapelanem.

Były kapelan więzienny do tej pory cieszył się dobrą opinią wiernych. – W opinii ludzi jest święty i dobry, ale ma swoje za uszami – komentuje osoba dobrze znająca środowisko stargardzk­iego kleru.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland