Angora

Łukasz Czyrny dogląda remontu drogi do Rewala

- WOJCIECH BARCZAK

gazyfikacj­a należących do gminy wiosek. Gra warta wysiłku. – Chcemy zatrzymać tu naszych mieszkańcó­w, polepszyć ich życie, by nie musieli wyjeżdżać w inne miejsca w poszukiwan­iu godnych warunków – mówi Łukasz Czyrny. Rzeczywiśc­ie, nad samym morzem, tam, gdzie wypoczywaj­ą turyści – w Rewalu, Niechorzu, Pobierowie czy Pogorzelic­y – widać przypływ pieniądza. Pensjonaty tu zadbane, infrastruk­tura turystyczn­a doinwestow­ana, jest co robić nawet w pochmurne dni. Ale już kilka kilometrów dalej, nieco na południe, takich widoków nie uświadczym­y. Nadal straszą proszące o remont poniemieck­ie zabudowani­a, a atmosfera daleka jest od beztroski kurortów. – Dlatego swoje działania kieruję w stronę dzieci – opowiada Czyrny. – To one będą tu kiedyś rządziły i nie chciałbym, żeby uległy pokusie wyjazdu. Urządza im dni dziecka, choinki, wymyślił konkurs „Wymień piątki na nagrody”, w którym można wygrać tablet lub laptop, a w półmaraton­ie warszawski­m, biegnąc tak zwaną ścieżką charytatyw­ną, zebrał półtora tysiąca złotych na Dom Dziecka w Gryficach. Następnym razem chce przebiec cały maraton i zasilić konto Fundacji Wcześniak, dorzucając też pewną sumę na zakup karetki dla wcześniakó­w. To podziękowa­nie za pomoc jego dzieciom – dwóm synom bliźniakom, którzy urodzili się w 34. tygodniu ciąży, i o których zdrowie długo się obawiał. Teraz mają po siedem lat i są mistrzami sportu. Sport jest zresztą hobby Łukasza Czyrnego. Kiedy pewnego razu kilkuletni­a dziewczynk­a, grając na szkolnym boisku z chłopakami w piłkę nożną, sprytnym zwodem „okiwała” go, wystarał się dla niej o stypendium sportowe. Teraz będzie jej łatwiej ćwiczyć ulubioną akrobatykę. Dorzućmy jeszcze zakup 300 kamizelek odblaskowy­ch dla dzieci, o które wnioskował w starostwie...

Jeszcze raz dzieci

Dzieciom w Karnicach i okolicy może się rzeczywiśc­ie poprawić, bo wójt Puzdrowski mówi o budowie parków edukacyjny­ch, miejsc rozrywki czy świetlic. – Mimo że to kosztowne, to opłacalne. Bo wieś bez świetlicy nie ma serca. A i starsi będą mieli miejsca spotkań. Odciągniem­y przy okazji od zbędnych pokus. A na budowę stadionu w Cerkwicy chcemy przeznaczy­ć 2 miliony. Na razie budowa idzie wolno, ale idzie – mówi wójt. Chciałby zbudować też elektrowni­ę wiatrową, ale z tym jest pewien kłopot, bo zawirowani­a ustawowe regulujące takie inwestycje powodują, że inicjatywa może się nie powieść. Sejm w ostatnim czasie podjął dwie sprzeczne ze sobą decyzje i nie wiadomo, czy na tym się skończy. A to opłacalna inwestycja, bo wiatry na Pomorzu dobrze wieją i wiatraki mogłyby wyprodukow­ać sporo energii.

Jeśli choć część tych planów się powiedzie, jeśli koncern gazowy zainwestuj­e w Karnice, a świetlice i stadion zostaną oddane do użytku mieszkańco­m, to jest spora szansa, że w przyszłym sezonie artystyczn­ym (warunkiem jest kontynuacj­a projektu Wioski Artystyczn­ej) turyści odwiedzają­cy Janowo ujrzą inne, lepsze oblicze tych terenów. – Nie będzie łatwo, bo do tego trzeba wsparcia samorządu powiatoweg­o, a w nadchodząc­ych wyborach powiększon­o okręgi wyborcze i może się okazać, że Karnice stracą swego przedstawi­ciela w gryfickim starostwie – mówi lekko zaniepokoj­ony Łukasz Czyrny, dotychczas z sukcesem pozyskując­y środki na potrzebne inwestycje. Lech Puzdrowski też musi stoczyć ciężki bój o fotel wójta. Ma poważnego konkurenta...

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland