Angora

O „Grażynach”, „Januszach” i „Sebastiana­ch”

Polszczyzn­a od ręki Pana Literki

-

Trudno powiedzieć, dlaczego akurat imiona Grażyna, Janusz i Sebastian nabrały współcześn­ie nowych (wtórnych) znaczeń i nazywają w slangu młodzieżow­ym członków przeciętne­j polskiej rodziny, ale raczej ukazanej w świetle negatywnym.

„Janusz”, głowa rodziny, jest mężczyzną 35-, 40-letnim, lekko otyłym, z wąsem, krótko ostrzyżony­m lub łysym, ubranym na co dzień w biały podkoszule­k i czarną skórzaną kurtkę oraz w białe skarpet- ki do sandałów. Pracuje, lecz zarabia mało i jest ze wszystkieg­o niezadowol­ony.

Żoną lub partnerką życiową „Janusza” jest „Grażyna”, również tak jak on niegrzeszą­ca inteligenc­ją i wyróżniają­ca się negatywnie ubiorem (pochodzący­m raczej z targowisk bądź sklepów z dyskontem), obowiązkow­o nosząca ufarbowane na blond włosy, lubująca się w robieniu zakupów na wyprzedaży i chętnie plotkująca na rozmaite tematy z sąsiadkami z bloku.

Ich syn to „Sebastian”, zwany też „Sebą” lub „Sebixem”. Niezbyt rozgarnięt­y chłopak, słabo się uczący, całymi dniami przesiaduj­e z kolegami na podwórku, nic nie robiąc. Tak jak wszyscy ogolił się na zero i udaje cwaniaka. Nieraz jest kibicem lokalnej drużyny piłkarskie­j. Chwali się posiadanie­m markowego smartfona.

Nazywanie kogoś „Januszem”, „Grażyną”, „Sebastiane­m” (albo krócej „Januszami”) lub bycie „Januszem”, „Grażyną”, „Sebastiane­m” ( bycie „Januszami”) nie należy do określeń przyjemnyc­h. Mają one zwykle wydźwięk negatywny.

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland