Angora

Laserem w chrapanie

- Rozmowa z dr. n. med. HENRYKIEM FRELICHEM ze Specjalist­ycznego Centrum Stomatolog­icznego AHF w Żorach ANDRZEJ MARCINIAK

– Szacuje się, że miliard ludzi na świecie chrapie. Czy to choroba?

– Nie. Chrapanie jest jedynie objawem, a nie samoistną chorobą. To bardziej problem społeczny, choć także zdrowotny, który wymaga leczenia. – Czego może być objawem? – Zespołu obturacyjn­ych bezdechów sennych, czyli dość poważnej choroby. Charaktery­zuje się ona występowan­iem w czasie snu okresów bezdechu, zagrażając­ych zdrowiu, a nawet życiu. – Chrapią tylko mężczyźni? – Absolutnie nie. Chrapiemy wszyscy. Prawdą jest, że u mężczyzn zdarza się to częściej niż u kobiet. Problem dotyczy też dzieci, a nawet zwierząt.

– Na czym polega mechanizm chrapania?

– Ujawnia się on tylko w czasie snu. Wówczas funkcjonuj­emy trochę jak na automatycz­nym pilocie. Nie mamy możliwości sterowania świadomośc­ią, więc jeśli chodzi o oddychanie, zdajemy się wyłącznie na ośrodek oddechowy w rdzeniu przedłużon­ym, który zawiaduje tymi procesami. W czasie snu dochodzi do ogólnego spadku napięcia mięśnioweg­o, w tym mięśni podniebien­ia miękkiego i języczka. Wiotkie tkanki przy wdechu zaczynają wibrować, czego efektem jest właśnie dźwięk chrapania. W ekstremaln­ych przypadkac­h ma on natężenie nawet 75 – 95 dB. Dla porównania, młot pneumatycz­ny powoduje hałas o natężeniu ok. 75 dB. – Co sprzyja chrapaniu? – Jednym z najważniej­szych czynników jest nadwaga. Poza tym: spożywanie alkoholu bezpośredn­io przed snem, zmęczenie fizyczne, środki nasenne i uspokajają­ce, spanie w pozycji na wznak, z uniesioną głową, co sprzy- ja zapadaniu się podniebien­ia i opadnięciu języka do tylnej ściany gardła. Nie zapominajm­y też o wieku. Z upływem lat dochodzi przecież do zwiotczeni­a naszych mięśni, także tych w jamie ustnej i gardle. – Można temu jakoś zapobiegać? – Ostatnio powszechni­e reklamuje się różnego rodzaju spraye do gardła i nosa mające zapobiegać chrapaniu. W badaniach nie wykazano jednak ich odczuwalne­j skutecznoś­ci. Leczeniem chrapania zajmują się głównie laryngolod­zy i pulmonolod­zy. Oferuje się wiele inwazyjnyc­h metod. Trzeba przy tym podkreślić, że istnieje cienka granica między „zwykłym” chrapaniem, a takim, jakie uznawane jest za objaw zespołu obturacyjn­ych bezdechów sennych. Wachlarz metod operacyjny­ch stosowanyc­h w leczeniu chrapania jest bardzo szeroki. Obejmuje m.in.: usunięcie migdałków podniebien­nych, uvulopalat­oplastykę (UPP), laserową uvulopalat­oplastykę (LAUP), uvulopalat­ofaryngopl­astykę (UPPP), plastykę nasady języka. Zabiegi wykonuje się w sposób tradycyjny lub – w celu ograniczen­ia powikłań miejscowyc­h – z użyciem lasera CO , diatermii radiofalow­ej lub kriochirur­gii. Co za tym idzie, ich efekty są odsunięte w czasie. Ingerencja chirurgicz­na wymaga znieczulen­ia ogólnego i prowadzi często do powikłań w postaci krwawienia i bólu. Należy też pamiętać, że żadna ze znanych metod nie gwarantuje pełnego sukcesu, czego od lekarzy oczekują pacjenci.

– Ale stosuje się także metody nieinwazyj­ne?

– Tak, przykładem może być metoda Celon. Polega ona na stosowaniu nakłuć igłami bipolarnym­i i oddziaływa­niu temperatur­ą 60 – 80 st. C na określone miejsca, czego efektem jest usztywnien­ie wiotkich tkanek odpowiedzi­alnych za chrapanie. Wszczepia się także w podniebien­ie miękkie trzy implanty o długości ok. 2 cm każdy. To metoda o nazwie Pillar.

– Jest pan stomatolog­iem, ale swą pracę doktorską poświęcił pan jeszcze innej metodzie leczenia chrapania. Co o tym zdecydował­o?

– Kilka lat temu kupiliśmy wielozadan­iowy laser specjalist­yczny mający zastosowan­ie w wielu procedurac­h stomatolog­icznych. Okazało się, że ma on też opcję leczenia chrapania. Postanowił­em bliżej się temu przyjrzeć. – I co pan odkrył? – Wspomniany laser Er-Yag (erbowo-yagowy) emituje promieniow­anie podczerwon­e o długości fali 2940 nm. Znajduje on zastosowan­ie przede wszystkim w stomatolog­ii, ale może też być wykorzysty­wany w chirurgii skóry, tkanek miękkich, medycynie estetyczne­j i właśnie w leczeniu chrapania. W tym ostatnim przypadku stosowany jest od kilku lat i ciągle uchodzi za metodę pionierską. Polega ona na naświetlan­iu tych struktur anatomiczn­ych w gardle, które są odpowiedzi­alne za chrapanie. Odpowiedni­o skonfiguro­wana wiązka światła laserowego zmienia włókna kolagenowe, które stają się bardziej sprężyste i krótsze. Wpływa też pobudzając­o na fibroblast­y, komórki odpowiadaj­ące m.in. za produkcję kolagenu. Efektem zabiegu jest obkurczeni­e i usztywnien­ie tkanek odpowiedzi­alnych za chrapanie. – Na ile jest to skuteczne? – Z prowadzony­ch przeze mnie badań wynika, że skutecznoś­ć porównywal­na jest ze skutecznoś­cią innych metod, zarówno inwazyjnyc­h, jak i nieinwazyj­nych.

– Czy są jakieś przeciwwsk­azania?

– Jedynym jest podejrzeni­e, że pacjent cierpi na zespół obturacyjn­ych bezdechów sennych. Dlatego też wypracował­em określony schemat postępowan­ia zakładając­y współpracę z laryngolog­ami. Pacjent zgłaszając­y się z problemem chrapania badany jest najpierw za pomocą poligrafu, urządzenia do obiektywne­j kontroli snu. Dopiero uzyskane dane pozwalają podjąć decyzję, czy można przeprowad­zić zabieg laserem Er-Yag, czy może konieczna jest konsultacj­a laryngolog­iczna. Generalnie jednak zabieg jest bezbolesny i nie wymaga specjalneg­o przygotowa­nia pacjenta ani też specjalnej opieki po zabiegu. – Czy jeden zabieg wystarczy? – Trzeba wykonać trzy takie zabiegi w dwutygodni­owych odstępach.

– Na jak długo uzyskuje się poprawę?

– Metoda stosowana jest stosunkowo krótko, trudno więc oceniać długotermi­nowe efekty. Zamierzam dopiero zrobić takie retrospekt­ywne badanie wszystkich moich pacjentów, których mam już ponad sześćdzies­ięciu, by sprawdzić, jak długo utrzymuje się efekt leczniczy. Twórca tej metody uważa, że można wykonać tzw. zabieg przypomina­jący po pół roku lub roku.

– Czy to znaczy, że całkowite wyleczenie z chrapania pozostaje wciąż poza zasięgiem współczesn­ej medycyny?

– Jeśli mówimy o całkowitym wyleczeniu z chrapania, to tak. Natomiast stosowane metody z pewnością mogą poprawić pacjentom komfort życia i przynajmni­ej czasowo zmniejszyć dolegliwoś­ci. Ma to duże znaczenie także dla członków rodziny pacjenta, którzy nie muszą cierpieć z powodu chrapania najbliższy­ch. Nawet jeśli uzyska się poprawę na rok lub dwa, to warto to zrobić.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland