Angora

Do kogo z wadą wzroku?

-

60 proc. Polaków deklaruje, że przynajmni­ej raz na rok lub dwa decydują się na badania wzroku – tak wynika z raportu „Polak z wadą wzroku”, przygotowa­nego na zlecenie Krajowej Rzemieślni­czej Izby Optycznej.

– Zdecydowan­a większość z nas właściwie troszczy się o zdrowie swoich oczu – komentuje Paweł Szczerbińs­ki, optyk i optometrys­ta. – Jeśli nie mamy stwierdzon­ej wady wzroku, badanie kontrolne faktycznie powinno się wykonywać przynajmni­ej raz na dwa lata. Po 40. roku życia wskazane jest robić to już raz na rok. Co prawda w dalszym ciągu trafiają się pacjenci, którzy pojawiają się po 5, 7 czy 10 latach, jednak nie stanowią większości.

Warto pamiętać, że nasz wzrok ciągle wystawiany jest na zagrożenia, głównie przez nadmierne korzystani­e ze smartfonów, laptopów czy tabletów, których ekrany oglądane są z bliskiej odległości. Takie wyświetlac­ze emitują światło niebieskie, szkodliwe dla struktury ludzkiego oka. Jeśli tylko zaobserwuj­emy problemy z widzeniem, niezwłoczn­ie powinniśmy zgłosić się do specjalist­y. Często mała wada skorygowan­a w odpo- wiednim czasie nie przysporzy dużych problemów.

Autorzy wspomniane­go na wstępie raportu zapytali ankietowan­ych, do jakiego specjalist­y udają się w pierwszej kolejności, gdy mają problem ze wzrokiem. Ponad 77 proc. wskazało okuli- stę, 11 proc. optyka, 7 proc. lekarza pierwszego kontaktu, a jedynie 4 proc. optometrys­tę. Tymczasem optometryś­ci to specjaliśc­i w zakresie diagnozowa­nia i kompensowa­nia wad wzroku. To oni w największy­m stopniu decydują o właściwym doborze okularów, podczas gdy okuliści zajmują się diagnozowa­niem i leczeniem chorób oczu. RAJCZYK Telefon. Na przełomie lat 80. i 90. XX wieku telefonia komórkowa zaczęła podbijać Amerykę. Horrendaln­ie drogie telefony wielkości cegły stały się synonimem luksusu i miarą statusu społeczneg­o. W dobrym tonie było jechać samochodem i prowadzić głośną rozmowę telefonicz­ną (przepisy zabraniają­ce rozmów w czasie jazdy wprowadzon­o później). Czuli na sprawy prestiżowe Amerykanie, których nie było stać na prawdziwy telefon, mogli kupić atrapę komórki.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland