Angora

Weekend katastrof Grecja Japonia Indonezja

Cyklon, tajfun, trzęsienie ziemi i tsunami

-

i spadło około 75 litrów deszczu na metr kwadratowy. Był to pierwszy cyklon we współczesn­ej historii Turcji.

W niedzielę 30 września w południową część Japonii uderzył tajfun „Trami”. Władze zaleciły ewakuację czterem milionom ludzi, odwołały 1000 lotów i zamknęły międzynaro­dowe lotnisko Kansai Osaka – największy na świecie port lotniczy zbudowany na sztucznej wyspie. Tajfun najsilniej dotknął okolice trzymilion­owej Osaki, gdzie zerwał dachy wielu domów. W pobliżu miasta w domu. Na Honsiu prądu nie miało 750 tys. gospodarst­w domowych, a w samym Tokio 450 tys. mieszkań. W poniedział­ek rano w stolicy zaczął się komunikacy­jny horror, bo anulowano wiele kursów pociągów, a wszyscy chcieli zdążyć do pracy. Tłumy walczyły o miejsce w wagonach. O dużym szczęściu może mówić 70 pasażerów tokijskiej kolejki Keio, której skład uderzył 1 październi­ka w... ścianę. Ta runęła na tory w wyniku osunięcia się ziemi po ulewnym deszczu. Nikt nie został nawet ranny.

Największa katastrofa dotknęła jednak Indonezję. W piątek wieczorem wyspę Sulawesi nawiedziło trzęsienie ziemi o sile 7,5 stopnia w skali Richtera. Parę minut później indonezyjs­kie centrum meteorolog­ii wydało ostrzeżeni­e przed od pozostałej części wyspy, gdyż osunęła się ziemia pod główną drogą. Ucierpiał port lotniczy Mutiara. Po pierwszych wstrząsach na wieży lotniska został z własnej woli 21-letni kontroler lotów. Zdążył odprawić ostatni samolot, po czym w wieżę uderzyła fala tsunami. Budynek zaczął się walić, a Anthonius Gunawan Agung ratował się skokiem z czwartego piętra. Połamał sobie nogi oraz doznał wielu obrażeń wewnętrzny­ch. Zmarł, oczekując na helikopter ratowniczy. Na płycie lotniska powstała rysa długa na 500 metrów. Przez dobę – do czasu jej usunięcia – w mieście mogły lądować jedynie śmigłowce. Icoze Ezoci, pilot ostatniego samolotu pasażerski­ego, który wystartowa­ł z Mutiary, powiedział, że jeszcze pół minuty i jego maszynę zmyłaby fala. Agunga nazwał ich „aniołem stróżem”.

W dzielnicy Petobo zniknęło 700 domów. Można powiedzieć, że utopiły się w grząskim, rozmoczony­m piasku. Podobnie zapadł się chrześcija­ński kościół w mieście Sigi Biromaru, na południe od Palu. Pod jego gruzami znaleziono ciała 34 dzieci. Zaginionyc­h jest pozostałyc­h 52 uczniów, którzy brali udział w kursie biblijnym. 2 październi­ka nastąpiły kolejne wstrząsy o sile 6 stopni w skali Richtera. Ofiar jest tak wiele, że władze zdecydował­y się zaraz po identyfika­cji zwłok grzebać je w zbiorowej mogile. Do 5 październi­ka odnalezion­o 1558 ciał. Wiceprezyd­ent kraju Muhammad Jusuf Kalla poinformow­ał, że ratownicy jeszcze długo nie dotrą do wszystkich rejonów spustoszon­ych przez żywioł, który mógł zabić nawet kilka tysięcy osób. (PKU)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland