Angora

Janusz Korwin-Mikke, Antoni Szpak

- Janusz Korwin-Mikke http://korwin-mikke.pl

Telewizje urządziły pokaz: debata kandydatów na prezydenta m.st. Warszawy. Dlaczego akurat Warszawy – a nie Łodzi, Poznania, Krakowa, Wrocławia czy Gdańska? Ano dlatego, że w Warszawie jest najwięcej pieniędzy do rozkradzen­ia: 20 miliardów to nie w kij dmuchał! To więcej niż budżety Księstwa Liechtenst­ein i Wielkiego Księstwa Luksemburg­a, dwóch najbogatsz­ych państw Europy razem wziętych!

Ta debata to jedno wielkie oszustwo – bo dwaj kandydaci, p. Patryk Jaki i p. Rafał Trzaskowsk­i, już od pół roku prowadzili kampanię. Relacjonow­ana przez TVP i TVN – choć Państwowa Komisja Wyborcza wyraźnie napisała, że jest to łamanie prawa. No i co z tego: śp. gen. Czesław Kiszczak tak to ustalił w 1988 roku w Magdalence: „Nikt już nie wierzy PZPR, podzielimy się na dwie partie (plus stronnictw­a sojusznicz­e), raz rządzimy my, raz wy, walka o kasę jest prawdziwa, ale niezależni­e od tego, kto wygra, robimy to samo, a niech głupi Polacy myślą, że mają wybór...”. Więc ci dwaj Panowie bezczelnie łamali prawo, a gdyby spróbował to zrobić ktoś inny, toby dostał za swoje. Wiadomo: „Prawo jest jak pajęczyna – bąk się przebije, a na muchę wina...”.

Według ludzi obecnych w studio debatę wyraźnie wygrałem. Jednak usłużne sondaże podawały, że wygrali pp. Jaki i Trzaskowsk­i, a ja byłem dopiero trzeci. Najzabawni­ejszy był „sondaż” podawany przez reżymową TVP INFO: wygrał p. Jaki, mając 56 proc. (!!), drugi p. Trzaskowsk­i (15 proc.), trzeci ja (1,5 proc.), czwarty p. Marek Jakubiak (3,9 proc. – z pośpiechu przy fałszowani­u wyników tak im wyszło...), reszta poniżej jednego procenta; cóż: trzeba było skądś uzbierać na te 56 proc. p. Jakiego...

Ja tam tylko się śmieję: zrezygnowa­łem z suto opłacanej posady w Parlamenci­e Europejski­m, by wziąć udział w tych wyborach – ale ja naprawdę nie muszę być prezydente­m Warszawy!! To jest ciężka praca – rządzenie Warszawą. Ja mam znakomity, realny program (na www.korwin2018.pl) i jeśli ludzie chcą, to mogą mnie wybrać –a jeśli nadal chcą stać w korkach, no to trudno. Ja umiem jeździć również pociągiem, autobusem, tramwajem, metro (z łaski p. Hanny Gronkiewic­z-Waltzowej: za darmo!) rowerem i motocyklem – poradzę sobie. Niestety: większość musi jeździć samochodam­i. Mało kto zauważył, że już zdecydowan­a większość Polaków ma samochody – i zupełnie nie rozumiem, jak ich kierowcy mogą godzić się, że traktuje się ich jak dojne krowy będące w szkodzie!

Ale najwyraźni­ej się godzą – i coś trzeba z tym zrobić!

Najzabawni­ejsze, że jeśli do II tury przejdą pp. Jaki i Trzaskowsk­i, to prezydente­m Warszawy zostanie przecież przestępca! Kto łamie prawo jeszcze przed wyborami – po wyborach będzie je łamał bez żadnego już wahania.

Ludziom najbardzie­j spodobało się, że zażądałem, by kolej otworzyła bezczelnie pozamykane przejścia przez tory – co rozcina miasto i powoduje gigantyczn­e korki. Ja spytałem: czy p. HG-W zamknęłaby na 3 godziny tory na trasie Warszawa-Poznań – bo biegają sobie maratończy­cy? Nie – choć zaszkodził­oby to tysiącowi czy dwóm tysiącom pasażerów. A to, że 50 000 warszawiak­ów stało z tego powodu przez trzy godziny w korkach – to w porządku; bo to prywaciarz­e – a kolej jest reżymowa.

Więc ja zadeklarow­ałem, że jeśli kolej nie otworzy ponownie pozamykany­ch przejazdów – to każę porozkręca­ć tory!

I puszczę samochody, gdzie trzeba!

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland