Piwo za komórkę
Pub „P.Clark’s” w irlandzkim mieście Navan oferuje klientom darmowy kufel guinnessa w zamian za wyłączenie telefonu komórkowego. Właściciel lokalu Damien Clarke twierdzi, że chce im uświadomić, jak bardzo są uzależnieni od smartfonów, oraz przywrócić atmosferę dawnego pubu, gdzie nie tylko pije się piwo, ale też rozmawia ze znajomymi i poznaje nowych ludzi. – Zaczęliśmy w piątkowy wieczór, by tłumy powracających z pracy mogły wypić drinka i całkowicie się odprężyć bez sprawdzania e-maili czy profili w mediach społecznościowych. Clarke pracuje za barem od 30 lat, pamięta erę przedkomórkową, gdy na sali zamiast dzwonków słychać było przyjemny szmer głosów, a każdy klient chciał pogadać z barmanem i opowiedzieć o swoich problemach. Dziś nie ma zwierzeń, ludzie siedzą przy stolikach z oczami utkwionymi w ekrany. Do barmana zwracają się tylko z prośbą o pożyczenie ładowarki, gdy padnie im bateria. – Mam sześć różnych ładowarek, które pasują do każdej marki – mówi Clarke. – A niektórzy prosili o kod do Wi-Fi tak często, że myślałem, by wyłączyć internet i zobaczyć, co się stanie. Kiedy wprowadził w życie pomysł z darmowym piwem, w barze zapanowała martwa cisza. – To było genialne, czterdzieści osób piło w całkowitym milczeniu, ale zaraz rozpoczęły się rozmowy. Od czasu do czasu Clarke testuje cyfrowych narkomanów, pytając a to o wynik meczu, a to o godzinę. – Niewiele osób ma dziś zegarek, więc automatycznie sięgają po telefon. Inicjatywa irlandzkiego pubu trafiła oczywiście na Facebooka, gdzie pojawiło się zdjęcie czterech mężczyzn siedzących przy barze i podpis: Jak sądzisz? O czym rozmawiają te osoby? O światowej polityce? Piłce nożnej? Kobiecych nogach? Pogodzie? – Oni rozmawiają o korzyściach z odłożenia telefonu na godzinę i otrzymaniu za ten wysiłek darmowego kufla. Irlandczycy należą do najwierniejszych użytkowników smartfonów w Europie. Jak pokazuje badanie przeprowadzone przez firmę Deloitt, sięgają po telefon średnio 57 razy dziennie. Dostęp do tabletów ma 71 procent obywateli. Zamiłowanie do cyfrowego sprzętu wpływa niemal na każdy aspekt życia codziennego w Irlandii, twierdzi Deloitt. Na przykład 60 procent osób w wieku od 18 do 24 lat sprawdza swoje komórki nawet w środku nocy. Uzależnienie ogarnęło nie tylko młodych. W ubiegłym roku padł rekord – ponad połowa Irlandczyków 65+ stała się posiadaczami urządzeń mobilnych. (EW)