(cz. II) Niepokorni muszą odejść
Raport ANGORY – Polski pacjent
Po dostaniu się na upragnioną rezydenturę z położnictwa i ginekologii X rozpoczęła pracę w jednym ze szpitali na terenie województwa śląskiego. Szybko popadła w konflikt z wieloma osobami z oddziału, który zdaniem lekarki z czasem przerodził się w mobbing.
Lekarze ze szpitala napisali skargę na X do Okręgowej Rady Lekarskiej w Katowicach, która wyznaczyła trzyosobową komisję składającą się z psychiatrów mającą ocenić jej zdolność do pracy.
19 stycznia 2018 przed komisją.
– To nie było żadne specjalistyczne badanie, tylko luźna blisko dwugodzinna rozmowa o moich problemach. Dlatego byłam dobrej myśli – wspomina lekarka.
O wynikach prac komisji X dowiedziała się dopiero po kilku miesiącach.
Dane z wywiadu: (...) matka pracowała w zawodzie nauczyciela, ojciec jako policjant (...). Ma dwóch braci, jeden z braci jest zaliczony do osób niepełnosprawnych z powodu autyzmu (...). Podaje cytat: „po początkowym okresie aklimatyzacji, po dwóch, trzech miesiącach zauważyłam, że jestem wyraźnie gorsza niż druga dziewczyna, która została przyjęta” – napisano w protokole z posiedzenia komisji. (...) Obniżenie funkcji poznawczych pod postacią zaburzeń koncentracji oraz zaburzeń myślenia abstrakcyjnego – nieumiejętność kojarzenia prostych faktów. Nastrój dyskretnie labilny, napęd w normie. Nie zgłasza r. X stawiła się Oceniany: lekarz rezydent, specjalizacja położnictwo i ginekologia Miejsce pracy: szpital w województwie śląskim Domniemane schorzenie: zaburzenia schizotypowe Uchwała władz Izby Lekarskiej: zawieszenie prawa wykonywania zawodu Działania prawne zawieszonej lekarki: odwołanie do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego, zawiadomienie prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa przez funkcjonariuszy Izby Lekarskiej, przygotowanie pozwu cywilnego przeciwko Izbie Lekarskiej (kwota roszczenia nie została ustalona, ale będzie to zapewne suma siedmiocyfrowa). występowania myśli rezygnacyjnych ani suicydalnych. Wypowiadane treści wskazują na ksobność w interpretacji faktów, podejrzliwość. Uzyskane w trakcie badania oraz wywiadu obiektywnego dane świadczą o zaburzonych procesach myślenia i uczenia się, niezdolności do uporządkowania i wykorzystania posiadanej wiedzy, potrzebie korzystania z instrukcji do wykonywania prostych czynności medycznych (...). U opiniowanej (...) stwierdzamy zgodnie występowanie zaburzeń treści i toku myślenia, ksobność i podejrzliwość wobec otoczenia, nieumiejętność korzystania z własnych zasobów – wiedzy i doświadczeń zawodowych, zakłócenia w interpretacji i kojarzeniu faktów, nieadekwatności reakcji emocjonalnych i zachowania w sytuacjach zawodowych. Istniejące zaburzenia myślenia i funkcji poznawczych są obecne i pogłębiają się (...). U opiniowanej (...) występują objawy psychotyczne, głównie w sferze zaburzeń myślenia mogące świadczyć o toczącym się procesie psychotycznym.
– Nigdy nie powiedziałam komisji, że jestem gorsza od koleżanki, która razem ze mną odbywała staż, lecz że byłam od niej gorzej traktowana – twierdzi X. – Nikt nie poinformował mnie, że to ma być badanie psychiatryczne. Zresztą cała trójka psychiatrów (z jednym z nich byłam skonfliktowana) powinna chyba wiedzieć, że dwugodzinna rozmowa bez testów, badań i długotrwałej obserwacji nie jest żadnym badaniem i nie może być za takie uznana.
Czysty schiz?
– Zastanawiam się, jakie znaczenie w ocenie stanu lekarki ma to, że jej matka była nauczycielką, a ojciec policjantem – mówi dr Ryszard Frankowicz. – Jakie znaczenie może mieć autyzm brata pani X, skoro był on następstwem zastosowania zabronionego podczas porodu manewru Kristellera. A więc jego upośledzenie było spowodowane przez lekarzy. Jak to możliwe, że komisja stwierdziła, iż opiniowana ma zaburzone procesy myślenia i uczenia się, a jednocześnie posiada wiedzę i doświadczenie, z których jednak rzekomo nie potrafi korzystać. Zarzut podejrzliwości w kontekście tego, co ją spotkało od kolegów z oddziału, traktowałbym jako komplement. Może ci wybitni psychiatrzy wyjaśnią, jak osoba z takimi zaburzeniami mogła na stażach kierunkowych uzyskać oceny celujące i bardzo dobre. Wreszcie, na jakiej podstawie komisja uznała, że u pani X pogłębiają się zaburzenia myślenia i funkcji poznawczych, skoro rozmawiała z nią tylko raz i nie było to w żadnym razie miarodajne badanie psychiatryczne, jeżeli w ogóle można uznać je za badanie. Czy posiedzenie komisji ktoś protokołował, czy pani X lub jej pełnomocnik zapoznali się z tym protokołem? Myślę, że Sąd Administracyjny i prokuratura wyjaśnią, czy nie doszło do przekroczenia uprawnień i złamania prawa. Będzie to tym łatwiejsze, że podobno pani X ma elektroniczny zapis jej przesłuchania przez komisję.
Na podstawie protokołu sporządzonego przez komisję Okręgowa Rada Lekarska w Katowicach podjęła uchwałę, w której bezterminowo zawiesiła pani X prawo wykonywania zawodu.
(...) W trakcie specjalizacji z położnictwa i ginekologii lek. (...) nie opanowała podstawowych czynności lekarskich, jak i podstawowych czynności ginekologicznych, pomimo wielokrotnych instrukcji lekarzy pracujących w oddziale – napisano w uzasadnieniu uchwały. – (...) Nie pełni również dyżurów lekarskich, ponieważ położne odmawiają z nią współpracy (...).
Badana lek. (...) stawiła się na posiedzeniu komisji, która rozpoznała zaburzenia schizotypowe. W ocenie komisji w aktualnym stanie zdrowia lek. (...) nie jest zdolna do wykonywania zawodu lekarza.
(...) Okręgowa Rada Lekarska po zapoznaniu się z opinią komisji oraz uzyskanymi informacjami stwierdza, że lek. (...) nie jest zdolna do wykonywania zawodu lekarza.
Po wydaniu uchwały przez Okręgową Radę Lekarską w Katowicach pani X z własnej woli zgłosiła się na oddział psychiatrii kliniki Śląskiego Uniwersytetu Medycznego (najbardziej renomowana tego typu placówka na Śląsku) w celu przebadania swojego stanu psychicznego, gdzie była hospitalizowana od 9 lipca do 3 sierpnia 2018 r.
W epikryzie karty informacyjnej leczenia szpitalnego napisano:
(...) Przy przyjęciu pacjentka w zachowaniu spokojna, w logicznym kontakcie, w pełni zorientowana, tok myślenia spójny, nastrój sytuacyjny obniżony, napęd wyrównany, widoczne przejawy niepokoju, myślom rezygnacyjnym i siucydalnym zaprzecza, treści psychotycznych nie wypowiada, skarżyła się na pogorszenie jakości snu, w trakcie badania skupiona na swojej sytuacji osobistej. W trakcie pobytu pacjentka w zachowaniu dostosowana, dobrze zaaklimatyzowała się w warunkach oddziału, nie przejawiała cech obecności zaburzeń psychotycznych, uczestniczyła w terapii indywidualnej. W badaniu psychologicznym wykonywanym na podstawie obserwacji zachowania pacjentki w oddziale, wielokrotnych rozmów diagnostycznych, testów neuropsychologicznych (...) prób eksperymentalno-klinicznych (...) analizy życiorysu, wywiadu zebranego z matką badanej, nie stwierdzono cech dezorganizacji psychotycznej. Nie stwierdzono zaburzeń poznawczych. Osobowość zwarta i zintegrowana, z prawidłowo wykształconymi mechanizmami samokontroli. W funkcjonowaniu osobowości zaznacza się tendencja do nadmiernej skrupulatności w organizowaniu i przestrzeganiu schematów postępowania, sztywne poczucie własnych praw i brak elastyczności w rozwiązywaniu spraw spornych oraz dużą wrażliwość na niepowodzenia i odrzucenie z towarzyszącą temu nieufnością. Te rysy osobowości w sytuacjach postrzeganych przez badaną jako zagrażające jej poczuciu wartości i prawom mogą uruchamiać stany lękowe i nastawienie ksobne (...). Po 26 dniach obserwacji w warunkach oddziału, pacjentkę wypisano do domu w stanie ogólnym dobrym, bez zagrożenia suicydalnego, bez zaburzeń psychotycznych, z rozpoznaniem jw. i zaleceniem kontynuacji leczenia w warunkach ambulatoryjnych. Ciąg dalszy nastąpi
Współpraca: dr Ryszard Frankowicz. Telefon kontaktowy: 602 13 31 24 (od godz. 10 do 12).