Angora

Biskupi powinni trzymać za mnie kciuki

- KRZYSZTOF RÓŻYCKI

sił. Jednak progresywn­y, postępowy, lewicowy elektorat ludzi, którzy nie chcą ciągle babrać się w przeszłośc­i, lecz myślą o przyszłośc­i, jest w Polsce zdecydowan­ie bardziej liczny niż wspomniane przez pana 9 proc. Moim zdaniem może to być nawet połowa naszego społeczeńs­twa, tylko trzeba umieć do nich dotrzeć.

– Iw przyszłoro­cznych wyborach pana ugrupowani­e przekroczy pięcioproc­entowy próg wyborczy?

– Wszystkie badania wskazują na to, że przekroczy­my go, i to znacznie.

– Komorowski przed wyborami prezydenck­imi też miał świetne sondaże.

– Zawsze szedłem pod prąd i wygrywałem. Tak będzie i tym razem. Wygram wybory w 2019 r.

– Dziś pana ugrupowani­e jeszcze nie zostało zarejestro­wane, nie ma nawet nazwy, a pan twierdzi, że za rok o tej porze będzie rządził w Polsce?

– Liczę na to, że zdobędziem­y nie mniej niż 20, a może nawet 40 proc. Jestem przekonany, że Polacy mają już dość prawicy.

– Z wielu badań i sondaży wynika, że Polacy są tolerancyj­ni w sprawach obyczajowy­ch, pod warunkiem że nie wykraczają one poza próg naszych domów. Jednak ta tolerancja nie przekłada się na preferencj­e wyborcze.

– Przypomnę, że ja już wygrywałem wybory do Sejmu i samorządow­e na urząd prezydenta Słupska. – To była inna skala. – Ale wtedy wszyscy twierdzili, że to się nie uda, a się udało. Teraz też tak będzie. Jestem przekonany, że uzyskam wielkie wsparcie ze strony Polek i Polaków. Ci, którzy uważają, że nie przełamiem­y tego duopolu w maju (wybory do Parlamentu Europejski­ego – przyp. autora) i jesienią przyszłego roku, będą mieli oczy szeroko otwarte ze zdziwienia.

– W Polsce, gdzie 80 proc. obywateli deklaruje, że są katolikami, pan nie kryje swego ateizmu. Czy ateista może rządzić w takim kraju?

– Kwaśniewsk­i jest ateistą, Buzek protestant­em. Myślę, że Polaków nie interesuje, kto w co wierzy lub nie wierzy, tylko czy jest wierny wyznawanym przez siebie poglądom. Dziś partia rządząca zaprzęgła Kościół i religię w mechanizm władzy i chyba państwo na tym nie wychodzi najlepiej. W swoim gabinecie zdjąłem portret papieża i kontynuowa­łem politykę rozdziału Kościoła od państwa, co nie znaczy, że jestem wrogiem religii. Powiem więcej: uważam, że relacje państwa i Kościoła powinny być przyjazne. Współczesn­y Kościół w Polsce jest bogaty, syty, nie interesuje się rzeczywist­ymi problemami kraju. Efekt jest taki, że z roku na rok ubywa mu owieczek. Więc biskupi za mój projekt powinni trzymać kciuki.

– Jak wygląda pana polityczna mapa drogowa?

–W tym roku odwiedzę jeszcze 40 miast. A 3 lutego 2019 roku odbędzie się kongres założyciel­ski.

– Jak będzie się nazywała pana partia? – Jeszcze nie mogę tego zdradzić. – W nazwach Nowoczesne­j, Samoobrony czy Ruchu było nazwisko lidera założyciel­a. Dziś takie rozwiązani­e przyjęła Solidarna Polska Zbigniewa Ziobro oraz ruch obywatelsk­i Kukiz’15. Czy w pana partii będzie podobnie?

– Z pewnością w początkowy­m etapie nazwisko lidera pomaga w rozpoznawa­lności ugrupowani­a, ale jeszcze nie podjęliśmy ostateczne­j decyzji.

– Uprawianie polityki wymaga pieniędzy. Plotka głosi, że ma pan wsparcie finansowe ze strony jednej z fundacji George’a Sorosa.

– Chciałbym, żeby była to prawda. Gdyby ktoś pokazał ten wywiad panu Sorosowi, to zachęcam go do wsparcia naszej inicjatywy. Jestem na garnuszku ludzi, którzy wchodzą na moją stronę internetow­ą (robertbied­ron.pl), a potem dokonują wpłat. Jestem w stanie funkcjonow­ać tylko dzięki tym, często skromnym, ale szczerym, dawanym z serca datkom.

– Palikot i Petru potrafili wprowadzić do Sejmu swoich ludzi, ale nie zdołali zbudować struktur w terenie, więc skończyło się jak się skończyło.

– Ja struktury konsekwent­nie buduję już od jakiegoś czasu. Jesteśmy obecni i mamy koordynato­rów w każdym okręgu wyborczym.

– Maciej Gdula, Jakub Bierzyński i Marcin Anaszewicz to pana doradcy. Każdy jest dość kontrowers­yjną, ale z pewnością ciekawą osobowości­ą. Złośliwi mówią, że w razie wyborczego sukcesu to oni będą kierować panem i nowym ugrupowani­em.

– Muszę pana uspokoić – doradcy dlatego tak się nazywają, że nie są decydentam­i. Doradcy będą doradzali, a ja będę podejmował decyzje.

– Czy w pana partii zobaczymy znane twarze polityków?

–W żadnym wypadku. Ci starzy „doświadcze­ni” niech już pójdą na emeryturę i dadzą nam porządzić.

–W internecie przeczytał­em, że podobno chciałby pan wyprowadzi­ć Polskę z NATO.

– Wręcz przeciwnie. Polską racją stanu jest silne powiązanie naszego kraju z NATO i z Unią Europejską. Do tej pory Polska w tych strukturac­h odgrywała raczej pasywną rolę. To trzeba zmienić.

– Bardzo trudno jest grać pierwsze skrzypce w NATO, które jest zdominowan­e przez Stany Zjednoczon­e, czy w Unii, gdzie Francja, a przede wszystkim Niemcy próbują narzucić swoją wizję wspólnoty pozostałym krajom, a po brexicie będzie to jeszcze trudniejsz­e niż dziś.

– Moim zdaniem dziś nasz kraj prowadzi politykę zagraniczn­ą bez wizji i pomysłu. Chciałbym, żeby Polska chociaż w kilku wybranych tematach była w awangardzi­e Unii. Tymczasem premier Morawiecki jeździ do Brukseli, tylko kiedy naprawdę musi. Gdy cała Europa świętowała w Paryżu 100. rocznicę zakończeni­a pierwszej wojny światowej, to z Polski nie było żadnego ważnego polityka.

– Skoro Donald Tusk, przewodnic­zący Rady Europejski­ej, zdecydował się świętować w Warszawie, to ani prezydent Duda, ani premier Morawiecki nie mogli sobie pozwolić na wyjazd do Paryża.

– Zamiast jechać do Paryża, gdzie byli przywódcy 40 państw, prezydent Duda wolał pójść na Marsz Niepodległ­ości razem z włoskimi neofaszyst­ami.

– Forza Nuova to żadni neofaszyśc­i, tylko nacjonaliś­ci, organizacj­a całkowicie legalna, a to wielka różnica.

– Jeżeli cieszymy się, że Andrzej Duda maszerował z nacjonalis­tami, to chyba nisko upadliśmy.

– Jak zapatruje się pan na kwestię emigrantów?

– Problemu emigrantów muzułmańsk­ich w Polsce nie ma, gdyż nie jesteśmy dla nich atrakcyjni. Za to mamy setki tysięcy emigrantów z Ukrainy, którzy świetnie się u nas integrują, z korzyścią dla siebie i dla naszej gospodarki. – Wróćmy do relacji Polski z Unią. – Platforma i lewica naiwnie traktowały Unię jak „brukselkę”, narzędzie do wyciskania pieniędzy, a PiS jako zagrożenie. Tymczasem Unię trzeba traktować jako partnera.

– Chciałby pan głębszej integracji? – Oczywiście, że tak. – Ale dziś przyjęcie euro zakończyło­by się katastrofą, co przyznają nawet ekonomiści związani z lewicą.

– Dzisiaj na pewno nie byłoby to rozsądne, ale powinniśmy się do tego przygotowy­wać, bo żeby Unia była bardziej konkurency­jna w świecie, powinna mieć jeden system fiskalny i monetarny.

– Partia Razem, o której ciepło się pan wypowiadał, chce podwyższen­ia podatków w takiej skali, że zrujnowało­by to naszą gospodarkę. A jaki pan ma pogląd na te sprawy?

– Obecnie nie powinniśmy mówić o podwyższan­iu podatków, lecz o budowaniu szczelnego systemu, który będzie racjonalni­e wydawał publiczne środki.

– Przyzna pan, że w tej pierwszej kwestii PiS zrobił najwięcej od 1989 r.

– Myślę, że jest w tym więcej PR niż prawdy, ale szczególny nacisk położyłbym na racjonalno­ść wydawania pieniędzy.

– Jako samorządow­iec dobrze wydawał pan publiczne pieniądze?

– Starałem się wydawać je racjonalni­e, pamiętając, że są to środki mieszkańcó­w naszego miasta, ale robiłem wszystko, żeby zmniejszyć zadłużenie. Trudno bowiem snuć plany rozwoju, gdy ciążą kredyty i zobowiązan­ia. Każdego dnia nasz dług zmniejszał się średnio o 66 tys. zł.

– Bez kreatywnej księgowośc­i i pomocy z zewnątrz? – Niestety, nikt mi w tym nie pomógł. – Mówi pan, żeby nie babrać się w historii, a w pana książce z uznaniem pisze pan o dąbrowszcz­akach, którzy podczas wojny domowej w Hiszpanii okrucieńst­wem przewyższa­li faszystów, a ich dowódcy byli agentami NKWD.

– W przeciwień­stwie do PiS-u oraz wszystkich innych cenzorów nie zamierzam sugerować rodakom, do jakich postaci historyczn­ych mają się odwoływać. Niech każdy nosi w sercu swojego bohatera. Moim jest Tadeusz Kościuszko.

– Nie przeszkadz­a panu, że nadużywał alkoholu, płodził nieślubne dzieci i – jak powiedział z mównicy sejmowej poseł Krzysztof Mieszkowsk­i – być może dzielił łoże z mężczyznam­i?

– (śmiech). To był przede wszystkim wybitny człowiek, dowódca i bohater, który rozumiał, na czym polega emancypacj­a kobiet, chłopów, niewolnikó­w, i to ponad 200 lat temu.

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland