Świat o 11 listopada w Polsce
„Gdy w Paryżu Emmanuel Macron wzywał przywódców świata do odrzucenia nacjonalizmu, który jest zdradą patriotyzmu, prezydent Polski poparł marsz liczący ponad 200 tys. ludzi, wśród których było wielu narodowców” – poinformował 11 listopada na swym portalu publiczny brytyjski nadawca BBC.
Wydawany w Madrycie dziennik „El Pais” napisał: „ Najbardziej ekstremalna i nacjonalistyczna Europa pokazała siłę w Warszawie. Oprócz Polaków w marszu uczestniczyli narodowcy z Włoch i ze Słowacji”. Także hamburski „Die Welt” zwrócił uwagę, że na marszu w Warszawie ponownie byli obecni członkowie neofaszystowskiej grupy z Włoch – Forza Nuova. Ich przywódca Salvatore Ferrara powiedział: „ Jest nas tu około pięćdziesięciu, bo wyznajemy te same wartości co Polacy – religię katolicką i nacjonalizm”. Z kolei młody Holender z flagą skrajnie prawicowego ugrupowania Identitair Verzet stwierdził, że przyjechał wesprzeć „dumny polski naród, który broni swoich nacjonalistycznych wartości”.
Warszawskiego korespondenta wydawanego w Londynie dziennika „The Guardian” zbulwersował natomiast fakt, że „w równoległych kolumnach żołnierze polskiej armii stali ramię w ramię z członkami Obozu Narodowo-Radykalnego (ONR), następcą przedwojennego polskiego ruchu faszystowskiego oraz przedstawicielami włoskiego ruchu neofaszystowskiego Forza Nuova”. Christian Davies przyznał jednak: „W tym roku było znacznie mniej rasistowskich banerów niż w latach ubiegłych. Choć i tak niektórzy mieli na flagach krzyż celtycki – symbol supremacji białych – oraz wykrzykiwali rasistowskie hasła. Podpalono też flagę UE oraz skandowano: «Precz z Unią». Polityczny podział Polski był szczególnie widoczny, gdy jednostki policji w rynsztunku bojowym musiały oddzielić od głównego marszu antydemonstrację, która szła z banerem «Konstytucja». Niektórzy rzucali w nich racami i innymi przedmiotami, pokazywali nieprzyzwoite gesty i wyzywali swoich politycznych adwersarzy od prostytutek i komunistów”.
„The Times of Israel” już w tytule stwierdził: „Polityczni liderzy Polski dołączyli do marszu, w którym wzięli udział antysemiccy narodowcy”. „Rząd dogadał się ze skrajnie prawicowymi ugrupowaniami organizującymi coroczny marsz. Oprócz prezydenta Polski i rządu poinformował o tym także Robert Bąkiewicz, warszawski koordynator ONR, którego korzenie sięgają antysemickiego ruchu z lat 30. XX wieku. W lutym Bąkiewicz prowadził protest przed Pałacem Prezydenckim, podczas którego nazwał Żydów «piątą kolumną», co oznacza nielojalność wobec Polski. Uczestnicy nieśli wtedy baner wzywający Dudę: «Zdejmij jarmułkę i podpisz ustawę». Władysław Frasyniuk, bohater antykomunistycznego ruchu «Solidarność» z lat 80., mocno skrytykował obecną władzę za «popieranie bandytów i faszystów»”.
Z kolei „The New York Times” zaznaczył: „Co prawda prezydent Polski wyraził publicznie życzenie, żeby marsz zjednoczył wszystkich Polaków, ale