Angora

Spokój za 40 milionów (Gazeta Wyborcza)

Bankier Leszek Czarnecki oskarża szefa KNF.

- Nr 264 (13 XI). Cena 4,99 zł

Ujawniamy: Marek Chrzanowsk­i, przewodnic­zący Komisji Nadzoru Finansoweg­o, zaoferował przychylno­ść dla Getin Noble Banku w zamian za ok. 40 mln zł – twierdzi właściciel banku Leszek Czarnecki.

Bankier nagrał tę ofertę i zawiadomił prokuratur­ę o podejrzeni­u popełnieni­a przestępst­wa przez szefa KNF.

Południe, 28 marca 2018 r., bmw Czarneckie­go parkuje na pl. Powstańców Warszawy. Tu pod nr. 1 ma siedzibę Komisja Nadzoru Finansoweg­o. Bankier przyjechał na spotkanie z szefem KNF Markiem Chrzanowsk­im.

„Mam takie szumidła”

Wysiadając z auta, Czarnecki nerwowo sprawdza zawartość kieszeni. Na biodrze ma cyfrowy dyktafon, na piersi – drugi na wszelki wypadek. Do kieszonki na poszetkę wsunął długopis z minikamerą. Uruchamia wszystkie trzy urządzenia nagrywając­e.

Po co? Szef KNF zaprasza go już trzeci czy czwarty raz. Ale to zaproszeni­e jest wyjątkowe. Żąda, by bankier stawił się sam. Wcześniej zawsze towarzyszy­ł mu prawnik lub prezes Getin Noble Banku. Teraz rozmowa ma być „w cztery oczy”.

Czarnecki jest bardzo podejrzliw­y. Intuicja go nie zawodzi.

W gabinecie Chrzanowsk­i mówi: – Mam tu takie szumidła, ponoć to nic nie daje, ale...

Chodzi o urządzenia antypodsłu­chowe, które zakłócają sygnał telefonów i sprzętu elektronic­znego.

Szef KNF pyta: – Pan nie ma telefonu ze sobą, żadnych takich?

Dodaje: – Byli tu jacyś komandosi, ale powiedziel­i, że jest tyle sygnałów w okolicach tego miejsca, bo tam jest telewizja [obok mieści się siedziba TVP], że mówią, że rekomenduj­ą włączenie tego, ale nie gwarantują, jaki jest rezultat.

„Komandosi” mieli rację. Kamera i jeden dyktafon przestają działać po włączeniu zagłuszare­k. Ale drugi dyktafon Czarneckie­go pokonuje przeszkodę. Na nagraniu wyraźnie słychać obu rozmówców.

Chrzanowsk­i zapewnia właściciel­a banku, że jest z nim „szczery”. Kilka razy przypomina, że to rozmowa „poufna”. Upewnia się: – Ja mogę pana o dyskrecję prosić?

„Zdzisław ma plan”

Najpierw rozmawiają o sytuacji banków Czarneckie­go. Przeżywają one kryzys związany z koniecznoś­cią dokapitali­zowania, z podatkiem bankowym, kredytami we frankach oraz obligacjam­i GetBacku sprzedawan­ymi przez Idea Bank. Zagrożony jest zwłaszcza ten ostatni.

Chrzanowsk­i ubolewa nad nieprzejed­naną postawą Zdzisława Sokala, członka KNF rekomendow­anego przez Kancelarię Prezydenta:

– Między nami, to Zdzisław ma swój plan, który wygląda w ten sposób, że on uważa, że Getin powinien upaść, za złotówkę zostać przejęty przez jeden z tych dużych banków i on chciałby dokapitali­zować to kwotą dwóch miliardów złotych. Czyli już ten bank, który to przejmie. I to jest jego wizja rozwiązani­a sprawy. I nas [czyli resztę składu KNF] atakuje za każdą decyzję, którą podejmujem­y, pozytywną w stosunku do banku (Getinu), u prezydenta, u premiera... No ja zrobię wszystko, żeby doprowadzi­ć do wyjaśnieni­a tej sytuacji, bo to nie jest postawa – jak pan widzi – szczególni­e zdrowa, tak?

Czarnecki: – No nie jest. To jest sprzeczne z prawem.

Chrzanowsk­i: – Jest sprzeczne z prawem, ale rozmawiamy przy pełnej dyskrecji, tak? Czarnecki: – Tak mi się wydaje. Chrzanowsk­i: – No jest... Rozmawiałe­m z osobami, które są nad nim, i one nie mają takich pomysłów. Nie wiem, o co jemu chodzi, on ma jakiś konflikt z Pruskim (Jerzy Pruski, wiceprezes Getin Banku). Rozmawiałe­m z Pruskim też, pan o tym wie, próbowaliś­my to wyjaśnić. Ja chciałbym przekonać prezydenta do tego, żeby go [Sokala] po prostu zdjął nam z komisji, tego człowieka, a docelowo to już żebyśmy mogli go jako osobę niebezpiec­zną zdjąć też z tego urzędu, w którym jest (czyli BFG), bo no to jest działanie, które – generalnie mówiąc – niczemu, nikomu nie służy. Ja mam wskaźniki Getinu, nie będziemy tego omawiali, ale mam jakieś wyzwania, które na nas czekają w kolejnych miesiącach. W parlamenci­e jest ustawa, której celem jest ograniczen­ie mojej możliwości do zaakceptow­ania niepokojąc­ego [niezrozumi­ałe] ochrony kapitału.

Przewodnic­zący KNF zapewnia o swojej życzliwośc­i wobec banków Czarneckie­go. Twierdzi, że przeciwko sobie ma Ministerst­wo Finansów. Chodzi o korzystny dla banków projekt tzw. obligacji zamiennych. Chrzanowsk­i mówi, że jest „za”, ale:

– Mamy jeden techniczny problem, który teraz się pojawił, ten problem jest taki, że tych instrument­ów, czyli tych obligacji zamiennych, oficjalnie w polskim prawie nie mamy. Ja się boję jednej rzeczy, że Ministerst­wo Finansów może nam zarzucić, w momencie kiedy będziemy chcieli zaakceptow­ać ten dokument, że akceptujem­y dokument, w którym są instrument­y niedopuszc­zalne w polskim prawie. W tej chwili czekamy na opinię departamen­tu prawnego. Ma być na początku przyszłego tygodnia opinia naszego departamen­tu, która mam nadzieję... Bo jest jeszcze jeden bank, który chce z tego typu instrument­ów skorzystać w przyszłym roku i to jest dobrze, bo oni by przetarli ścieżkę państwu... Ta opinia, mam nadzieję, że będzie pozytywna.

„To jest po prostu kradzież”

Czarnecki jest zaniepokoj­ony: – Wie pan, tak pana słucham, i z ust pana Sokala się pojawiały takie uwagi, że my jesteśmy jakąś zorganizow­aną grupą przestępcz­ą. Zresztą to nie raz, nie dwa powtarzał na spotkaniac­h już z samym zarządem BFG. I tam [jest] taka ogromna nieufność w stosunku do tego, co my robimy. Bo prostu [się] zastanawia­m, że tak powiem, jaki jest cel działań drugiej strony. Bo jeżeli celem jest przejęcie tego banku za złotówkę i przekazani­e go czy też znacjonali­zowanie, to nazywam rzecz po imieniu: to jest po prostu kradzież. Coś nieprawdop­odobnego. Czarnecki tłumaczy: – Na razie z moich działań, że tak powiem, państwo żadnej szkody nie poniosło. To tylko ja ponoszę szkody. Chcę doprowadzi­ć bank do stanu normalnośc­i. Mało tego, wydaje się w tej chwili, że program naprawczy chyba się udał, znaczy, wszystko wskazuje, że się udał, nic nie wskazuje, że się nie udało. Że w ogóle takie pomysły się pojawiają w głowach urzędników państwowyc­h... Jezus Maria, gdzie my żyjemy. Chrzanowsk­i uspokaja: – Ja panu mówię w zaufaniu, i to mówię dyskretnie, nie chcę, żeby pan wykorzysty­wał tę informację, ja identyfiku­ję tutaj problem.

Ciężki los urzędnika

Chrzanowsk­i mówi, że Sokala „nie ceni za inteligenc­ję”. I dodaje: – Widzę, że jest to próba zrobienia czegoś moimi rękami.

Przedstawi­a swoją trudną sytuację: – Wie pan, ja jestem obiektem ataków, i wie pan, że moja relacja z premierem ostatnio, że tak powiem, nie jest najlepsza.

W długim, dość mętnym wywodzie wyjaśnia, że w części rządu zarządzają­cej finansami „są dwa obozy”. On, Chrzanowsk­i, jest w „obozie skupionym wokół NBP”. „Obóz drugi” to resort finansów, który chce ograniczyć kompetencj­e KNF:

– Będą mnie cięli jak kiełbasę salami, po kawałku. I w ramach ochrony kapitału i planu naprawy to uprawnieni­e do ich (planów naprawy) zatwierdza­nia to jest pierwszy element tej strategii, tak? Straszą nas (czyli KNF), że odetną nam rynek kapitałowy.

Przewodnic­zący KNF sugeruje, że na razie ma większe możliwości, ale to się skończy. Daje do zrozumieni­a, że jest zwolenniki­em odciążenia banku ze zwiększone­j przez rząd tzw. wagi ryzyka, co już kosztowało Czarneckie­go prawie 1 mld zł, którym musiał swój bank dokapitali­zować.

Chrzanowsk­i skarży się, że przechodzą­c na państwową posadę z własnej firmy, stracił finansowo: – Mam taki problem duży w urzędzie (nieznane słowo). Gospodarka ruszyła, w sektorze prywatnym poszły wynagrodze­nia do przodu, a w sektorze publicznym nie.

Dlatego fachowcy odchodzą mu do banków. Jemu samemu też nie jest lekko: – Ja jestem na wyższym szczeblu, kiedyś prowadziłe­m firmę, i tak dalej. Powiedzmy, z innego szczebla tutaj przyszedłe­m, tak? Też się grubo rozczarowa­łem.

To przygotowa­nie gruntu przed zasadniczą częścią rozmowy.

„Bank można popchnąć”

W 35. minucie spotkania Chrzanowsk­i przechodzi do rzeczy. Uspokaja, że nie chce Czarneckie­mu szkodzić: – Rozmawiam z panem szczerze. Też widzę, gdzieś są jakieś synergie. Bank można popchnąć.

Ni stąd, ni zowąd pyta bankiera, „czy nie widzi jakiejś potrzeby zwiększeni­a swoich zasobów, jeżeli chodzi o prawników”: – Wie pan, mogę panu kogoś polecić. Wydaje mi się, że to byłoby z korzyścią i dla urzędu, i dla całej instytucji.

Chrzanowsk­i sugeruje, jakie ten prawnik powinien dostawać wynagrodze­nie:

– No nie wiem, jaki ma pan system wynagrodze­nia w banku, ale wydaje mi się, że jeżeliby pan to powiązał z wynikiem banku, tak? No to by też w jakiś sposób gwarantowa­ło, że ten prawnik będzie bardziej zaangażowa­ny. W tym horyzoncie najbliższy­ch kilku lat no to byłoby, tak jak pan uważa, tak? Może rozwiązani­e, na którym bank mógłby, że tak powiem się oprzeć, wsparłaby

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland