Żagle w cieniu motorówek
Boatshow 2018.
Jeszcze kilka lat temu na łódzkich targach Boatshow królowały dostojne jachty żaglowe. Na tegorocznej imprezie było ich zaledwie kilka, a pierwsze skrzypce grały motorówki, houseboaty i skutery wodne.
Z takiej sytuacji nie należy z pewnością wyciągać zbyt daleko idących wniosków. Żeglarstwo ma się świetnie i ciągle się rozwija, ale rośnie też liczba osób zainteresowanych jednostkami napędzanymi silnikiem. Ich prowadzenie nie wymaga tak dużej wiedzy i umiejętności jak pływanie pod żaglami. Ponadto jachty motorowe oferują użytkownikom więcej miejsca i większy komfort, co w przypadku choćby rodzinnego wypoczynku na wodzie nie jest bez znaczenia.
Na Boatshow 2018 zaprezentowano ponad 100 konstrukcji pływających. Kilka z nich można nazwać tegorocznymi premierami. Przykładem może być choćby Zephir 750, jacht cruisingowy do spokojnego pływania. – Nowością jest to, że zdecydowaliśmy się zbudować go z aluminium – przyznaje Artur Osipowicz, współwłaściciel firmy White Eagle, w której powstał ten jacht. – Kadłub typu sandwich wyłożyliśmy pianą komórkową, dzięki czemu uzyskaliśmy większą przestrzeń wewnętrzną i zapewniliśmy znakomitą izolację termiczną. Jacht oferuje komfortowe warunki pobytu dla 5 osób, choć jest rejestrowany na 8. Zephir 750 waży 3,2 tony, a silnik o mocy 40 KM pozwala płynąć z prędkością do 15 km/godz. Egzemplarz pokazany na targach kosztował 360 tys. zł netto.
Dwa razy więcej trzeba zapłacić za luksusowy houseboat Northman 1200, kandydujący do nagrody Polish Boat of the Year 2019. – Ten 12-metrowy jacht przygotowaliśmy z myślą o prywatnych armatorach, ale z pewnością sprawdzi się on także w czarterach – twierdzi Jakub Grzeszuk ze stoczni jachtowej Northman. W trzech kabinach jest dużo miejsca dla sześciu osób, a składany stół w mesie pozwala wygospodarować miejsce do spania dla dwóch kolejnych. Bardzo nowoczesny kadłub zapewnia znakomitą stateczność kursową. We wspomnianym houseboacie można zamontować prawie każdy rodzaj silnika – zaburtowy, diesel, hybrydę czy elektryczny. Jak zapewnia producent, na kolejnych targach pokaże właśnie jednostkę eko. Na razie jednak silnik elektryczny pozwala w przypadku tak dużego jachtu na 3 – 4 godziny żeglugi, co nie każdego zadowoli.
Napęd elektryczny znalazł się natomiast na wyposażeniu Stillo 30, 9-metrowego houseboata. – To najlepsza łódka w tej klasie, jeśli chodzi o przestrzeń i wygodę – zapewnia Szymon Dziekoński, właściciel stoczni Stillo Yachts. – Do dyspozycji są trzy zamykane kabiny dwuosobowe oraz dwa salony, co jest praktycznym rozwiązaniem choćby w przypadku rodzin z dziećmi. W Stillo 30 montowany jest silnik elektryczny o mocy 15 kW, co odpowiada ok. 35 KM. Zapas energii pozwala pływać w spokojnym tempie przez 6 godzin. To z pewnością wystarcza na Mazurach, gdzie coraz więcej marin oferuje możliwość podłączenia się do prądu. Pełne ładowanie akumulatorów zajmuje ok. 8 godzin. Jacht ten wyceniono na ok. 370 tys. zł.
Trend dotyczący napędów elektrycznych był bardzo widoczny na łódzkich targach, o czym świadczyła obecność wielu producentów takich silników, czego przykładem może być czeska firma Karvin, której silniki znane są na wszystkich kontynentach. – Ich przewaga polega na tym, że są ekologiczne, ciche i można z nich korzystać w strefach ciszy czy na zbiornikach wody pitnej. W niektórych krajach, choćby w Holandii, każdy jacht musi mieć pomocniczy silnik elektryczny do manewrów w portach – zapewnia Marek Łuczak, właściciel firmy Karvin, której silniki uzyskują ponad 90 proc. efektywności, podczas gdy u innych producentów oscyluje ona w granicach 43 – 56 proc. Warto podkreślić, że cena napędów elektrycznych jest porównywalna z cenami jednostek spalinowych, co powinno sprzyjać rozwojowi tego segmentu rynku.
Ciekawostką targów była konstrukcja „łódki eventowej”, stworzonej na potrzeby organizatorów różnego rodzaju imprez plenerowych na wodzie. Okrągła łódka może zabrać na pokład 12 osób, wyposażona jest w grill i lodówki pod pokładem. Nad głowami biesiadników można rozpiąć parasol. – Konstrukcja jest bardzo wyporna i niezwykle stabilna, a w utrzymaniu kierunku płynięcia pomagają dwa redany w dolnej części kadłuba – tłumaczy Marcin Tymoszuk z Event Boat. – Można też opuścić stół na regulowanej nodze, dzięki czemu otrzymamy dużo miejsca do opalania się. Łódka wyposażona jest w silnik elektryczny o mocy 2 – 4 KM, a dwa akumulatory pozwalają bawić się na wodzie przez cały dzień.
Tradycyjnie na Boatshow 2018 można było zapoznać się także z ofertą producentów osprzętu i akcesoriów żeglarskich oraz przyjrzeć się najnowszym propozycjom firm czarterowych na nowy sezon.