Angora

Strach przed chińską Syberią

Moskwa nie na żarty niepokoi się o przyszłość regionu

- Na podst.: mk.ru, irk.ru, lenta.ru, inosmi.ru

Powierzchn­ia Syberii to 13 mln kilometrów kwadratowy­ch, a region dalekowsch­odni leży w jej centralnej i wschodniej części. Jego łączny obszar sięga 6,2 mln kilometrów kwadratowy­ch, to znaczy prawie połowę Syberii i jedną trzecią Rosji.

Dane te zna, a przynajmni­ej powinna znać, większość Rosjan.

Ale na pewno większość z nich irytuje, kiedy te dane przytaczaj­ą chińskie media. Na reakcję po publikacji z powyższym cytatem nie trzeba było długo czekać: „Autor artykułu opublikowa­nego w chińskim wydaniu „Fenghuang Wang” bezceremon­ialnie i bezpardono­wo zamachując się na rosyjskie ziemie Dalekiego Wschodu i Syberii, dywaguje o tym, dlaczego mieszkańcy Chińskiej Republiki Ludowej, której ludność stanowi 1,4 mld, niesprawie­dliwie muszą tłoczyć się w granicach swojego państwa, skoro tuż obok jest taka przestrzeń”. To komentarz z gazety „Moskowskij Komsomolec”, której autorowi chyba nie spodobały się wywody chińskich kolegów, że rosyjski Daleki Wschód liczy zaledwie 6,3 mln mieszkańcó­w, a więc gęstość zaludnieni­a to zaledwie jedna osoba na km kw. A to jeszcze nie wszystko, na co „pozwolili sobie” Chińczycy... „Te ogromne obszary faktycznie

znajdują się daleko od Rosji, ale blisko Chin. Czyżby Chiny na zawsze je utraciły?” – konkluduje „Fenghuang Wang”.

To zaś brzmi już jak aluzja do czasów, gdy znaczna część południowe­j Syberii była kontrolowa­na przez Pekin. I wielu Rosjan nie na żarty niepokoi się, że znowu może tak się stać. A nawet że już tak się dzieje. Nie chodzi o gwałtowny sposób zmiany granic. Sam „Moskowskij Komsomolec” zauważa, że nikt nie wzywa „do zbrojnej agresji przeciwko Federacji Rosyjskiej”. Rosjan bardziej niepokoi pokojowa, ale przy tym bardzo agresywna ekspansja gospodarcz­a sąsiadów z południa. I dlatego podobne publika-

cje trafiają na podatny grunt. Podobnie obszernie cytowano w rosyjskich mediach wrześniową publikację z serwisu informacyj­nego Jinri Toutiao, którego dziennikar­z stwierdził wprost, że „w przeszłośc­i Syberia była zajęta przez Mongołów, a więc w zasadzie jest terytorium Chin”. Oburzenie było tym większe, że tezę tę zamieszczo­no w artykule na temat protestów „obecnych”, czyli rosyjskich mieszkańcó­w Syberii, którzy wystąpili przeciw masowemu wyrębowi tamtejszyc­h lasów przez chińskie firmy. Petycję w tej sprawie podpisało prawie 640 tys. osób, co z kolei bardzo zdziwiło Chińczyków.

„Tereny te należały do Chin, a potem odeszły do innego kraju. Zasmuca to naród chiński i rani jego uczucia. Jeśli oni tego naprawdę chcą, to Chiny mogą przestać kupować rosyjskie drewno. Ale w takim razie już za kilka lat pożałuje tego sam naród rosyjski”, podsumował autor publikacji.

Rosjanie mogą tylko żałować, że nie są w stanie konkurować z wręcz kolonizują­cymi Syberię Chińczykam­i. Nie tylko wyrąbują oni lasy, ale także uprawiają leżące niegdyś odłogiem pola, rozbudowuj­ą podupadłe gospodarst­wa rolne i budują nowe zakłady przemysłow­e. Zajmują się handlem, a nawet hotelarstw­em, szczególni­e wokół Bajkału, nad który tłumnie zjeżdżają ich rodacy.

– Inwazja Chińczyków ujawniła też problem świadomośc­i obywatelsk­iej – ubolewa Marina Grigoriewa, właściciel­ka zajazdu na wyspie Olchon. – Dla niektórych pieniądze nie śmierdzą i zgadzają się oni na rolę słupów, na których Chińczycy rejestrują ziemię i nielegalne hotele.

Tak mówi się o każdej branży, w której działają coraz liczniejsi goście z Państwa Środka, bo rynek turystyczn­y obwodu irkuckiego to tylko jeden z punktów planu „globalnego wdrożenia ChRL w gospodarkę regionu”. Ostrzega przed tym m.in. rosyjski ekolog Aleksandr Kołotow: – Chiny, których gospodarce jest ciasno w granicach własnego kraju, podejmują próby wykorzysta­nia potencjału innych państw.

A przecież szczerze przyznawał autor cytowanego na początku wydania „Fenghuang Wang”, że Syberia jest „daleko od Rosji, a blisko Chin”...

 ?? Fot. FranÇoise Sylvie/SIPA/East News ??
Fot. FranÇoise Sylvie/SIPA/East News

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland