Człowiek z pieniądza
domagali się spłat. Za pośrednictwem Banku Handlowego i Banku Rozwoju Eksportu wyprowadzano za granicę wielkie kwoty. Około 100 milionów dolarów trafiło na konta spółek w rajach podatkowych.
W czerwcu 1991 r. w gabinecie premiera Jana Krzysztofa Bieleckiego odbyła się narada na temat FOZZ. Wkrótce zeszli z tego świata dwaj jej uczestnicy: Michał Falzmann, który miał zaledwie 38 lat, zmarł na zawał serca, a prezes NIK Walerian Pańko zginął w wypadku samochodowym.
Ostatecznie w 1993 r. do sądu trafił akt oskarżenia, który objął sześć osób, w tym Żemka i księgową FOZZ Janinę Chim. Proces ciągnął się... 16 lat. W czerwcu 2009 r. Sąd Apelacyjny utrzymał w mocy wyrok dziewięciu lat więzienia dla Żemka, sześciu lat dla Janiny Chim i dwóch i pół roku dla Przywieczerskiego, który zdążył uciec do USA (do jego ekstradycji doszło dopiero we wrześniu br.).
W procesie FOZZ trzej świadkowie – Janusz Cliff Pineiro, Jerzy Klemba oraz Anatol Lawina – mówili o transferze środków do Porozumienia Centrum. Wiarygodność Pineiry i Klemby może budzić wątpliwości, sami bowiem zostali później skazani za wyłudzenie 2 milionów złotych. Anatol Lawina, dawny działacz „Solidarności”, dyrektor Zespołu Analiz Systemowych w NIK i szef nieżyjącego Michała Falzmanna, zeznał m.in., że pieniądze FOZZ trafiały do PC za pośrednictwem ministra Adama Glapińskiego, biznesmena Pineiry i pułkownika Zenona Klameckiego z Biura Bezpieczeństwa Narodowego. „Jestem w stanie to udokumentować” – oświadczył przed sądem Lawina. Bracia Kaczyńscy uznali te zeznania za szkalowanie ich ugrupowania. „Być może chodzi o zemstę byłego pracownika zwolnionego z pracy, gdy byłem prezesem NIK” – mówił Lech Kaczyński. Orzekający w sprawie sędzia Kryże nie dał wiary zeznaniom Lawiny, Klemby i Pineiry. W 2005 r. został wiceministrem sprawiedliwości w rządzie PiS. Anatol Lawina zmarł rok później.
„Glapa”, jak go nazywają koledzy, twierdzi, że nie znał nikogo związanego z FOZZ. Ale były prezes NBP Grzegorz Wójtowicz zeznał, że na początku