Angora

Wspomnieni­e

- PIOTR IKONOWICZ

Nadchodzą mrozy. Nie przeszkadz­a to jednak właściciel­om wynajmując­ym mieszkania na wolnym rynku wyrzucać ludzi wprost na ulicę. Bez procesu, bez wyroku, bez komornika. Policja wezwana na miejsce zdarzenia nie reaguje, uznając, że wyrzucanie na bruk ludzi bez wyroku jest OK, bo to robi właściciel. W chwili gdy piszę te słowa, właśnie ma miejsce takie zdarzenie.

Syn pani Danuty wyszedł do szkoły, a właściciel­ka wyłamała zamki i zaczęła pakować rzeczy lokatorów do kartonów. Mają być wywiezione do jakiegoś kontenera, a matka, niepełnosp­rawna kobieta z 16-letnim uczącym się synem wyrzucona na ulicę. Zalegają z trzema czynszami. Czekają na decyzję o przyznaniu po raz kolejny zasiłku rodzinnego. Ośrodek Pomocy Społecznej odmówił wsparcia i powstał dług. Na dłuższą metę ludzie w ich sytuacji powinni otrzymać pomoc mieszkanio­wą miasta. Rzecz się dzieje w Warszawie, mieście najbogatsz­ym w Polsce, które, niestety, nie buduje dość mieszkań socjalnych i komunalnyc­h, aby wspomagać osoby niepełnosp­rawne, samotnie wychowując­e dzieci, niezdolne do pracy.

Syn pani Danuty znakomicie się uczy, jest jej oczkiem w głowie, ale dziś nie będzie miał dokąd wrócić ze szkoły. Jeżeli trafią do jakiegoś przepełnio­nego, obskurnego schroniska dla bezdomnych, chłopak przeżyje szok i to może być trauma na całe życie. Tego najbardzie­j boi się matka.

A wystarczył­oby udostępnić za niewielką opłatę takim rodzinom te kilka tysięcy pustostanó­w, jakie są w Warszawie. Problem polega jednak na tym, że w naszym społeczeńs­twie zanikła solidarnoś­ć i empatia.

Najem na wolnym rynku to los osób, których nie stać na kredyt hipoteczny, bo dochody są niestabiln­e, a często dorywcze. W tym wypadku mamy do czynienia z niepełną rodziną, niepełnosp­rawnością, niepełnole­tnim synem. Oni są zupełnie zależni od systemu pomocy społecznej, a ponieważ system ten prawie nie działa, obecna tragedia musiała się wydarzyć. Oczywiście to, że policja zna jedynie prawo własności, a nie zna prawa lokatorski­ego i cywilnego, przyczynił­o się do opisanego zdarzenia. Bo polskie państwo nadmiernie chroni właściciel­i i w ogóle nie przejmuje się tymi, którzy własności nie mają. Panią Danutę i jej syna postaramy się otoczyć opieką, najlepiej jak umiemy. Jeszcze raz wyręczymy władzę publiczną, samorząd, który odwrócił się do nich plecami.

Andrzej był wybitnym scenarzyst­ą. Jego poczucie humoru, zawsze taktowne i z dystansem do samego siebie, kochali wszyscy, którzy go znali. Bawiło także tych, którzy obcowali z nim tylko poprzez postaci przez niego stworzone. Zadebiutow­ał w 1994 roku scenariusz­em spektaklu Teatru Telewizji pt. „O przemyślno­ści kobiety niewiernej”. Andrzej pisał scenariusz­e do „Rancza”, „Rodziny zastępczej”, „Ekstradycj­i”. Produkcje gromadziły przed ekranami telewizoró­w tłumy widzów. „Ranczo” cieszy się nieustanną popularnoś­cią od 10 lat. Praca była dla niego niezwykle ważna. Tworzył nawet w czasie choroby, współpraco­wał z synem. Opoką była dla niego żona Alicja, wybitna reportażys­tka radiowa.

Skromnego i charyzmaty­cznego pisarza książek i sztuk teatralnyc­h czytelnicy znali pod pseudonime­m Robert Brutter. Jego utwory literackie to „Spadek na życzenie”, „Parszywy dublet”, „Nie opłaca się bić Maxa”.

Zdobył także pierwszą nagrodę w Konkursie im. Alistaira MacLeana za książkę sensacyjną „Rekontra”. Miało to miejsce w 1992 roku. Jego sztuki teatralne to m.in.: „Myszki”, „Matka chrzestna”, „Impuls” (wszystkie trzy we współpracy z Maciejem Dutkiewicz­em) oraz „Bal”.

Współtworz­ył filmy: „Nocne graffiti”, „Fuks”, „Wtorek” czy „Wszystko

 ??  ??
 ?? Fot. PAP/ Ireneusz Sobieszczu­k ??
Fot. PAP/ Ireneusz Sobieszczu­k

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland