TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Wielki budowniczy „Dzieł Bożych”, twórca medialnego imperium wolnego od nienawiści, szowinizmu i antysemityzmu, skromny zakonnik z Torunia Tadeusz Rydzyk dumny jest z polskich patriotów, prawdziwych katolików miłujących bliźniego swego, ale tylko białego. Dla ojca dyrektora oni właśnie są solą tej ziemi, fundamentem polskości. W nich upatruje autentycznych, niezłomnych nosicieli chrześcijańskich wartości. Tadeusz Rydzyk nie ukrywa, iż największą atencją darzy młodych narodowców, ponieważ nie są oportunistami, tylko ideowcami, i nie boją się głosić publicznie swoich poglądów. Radość ojczulka rozpiera, jak widzi taką dorodną młodzież maszerującą ulicami miast. Dobrotliwemu redemptoryście braknie słów zachwytu i uznania dla ich bezgranicznego przywiązania do ojczyzny. To prawda. Tacy są ci narodowcy. Walą prosto z mostu, co im leży na sercu. W polskojęzycznych telewizorniach mętnego nurtu pokazywali tych młodych bezkompromisowych patriotów. Największe wrażenie zrobił na mnie były ksiądz Jacek Międlar. Przemawiając 11 listopada na rynku we Wrocławiu, rzekł był w patriotycznym uniesieniu: „Ustępujący prezydent, Żyd z jarmułką, robił wszystko, żebyśmy tu nie dotarli! Nie pozwolimy, aby język hebrajski mówił, co mamy robić w naszej ojczyźnie. Polska musi być katolicka, chrześcijańska!”. To jest oczywista oczywistość. Gdyby prezydent Dutkiewicz wiedział, że Polska jest tylko dla Polaków, nie zrobiłby niczego, co mogłoby utrudnić jurnym narodowcom zianie miłością do każdego obcego. Niestety, nie był tego świadomy i wkurwił niemożebnie chrześcijanina Międlara do tego stopnia, że ten, nie bacząc na nic, wezwał przyjaciół na ŚWIĘTĄ WOJNĘ z wrogami ojczyzny. „To jest nasz czas, bo my nie układamy się z komunistami, syjonistami, banksterami, zdrajcami! Drodzy Polacy, nasze ulice i nasze kamienice zadrżały od naszego potężnego patriotycznego głosu. My wiemy, że nie ma polskiej tożsamości bez Lwowa i bez Wilna!”. A ja wiem, że Międlarowi przydałaby się – i to bardzo – wizyta u lekarza psychicznego!
Fakt napisał, że rodzina prezydenta się powiększyła. Dziecko wydała na świat o 16 lat młodsza od Andrzeja Dudy (46 l.) jego siostra Dominika. To chłopak! „(...) Dominika jest najmłodszą siostrą prezydenta. Jest adoptowaną córką rodziców Andrzeja Dudy. I w wieku 30 lat po raz pierwszy została mamą. Kobieta urodziła synka, który otrzymał na imię Oskar. Radosne wiadomości potwierdził ojciec prezydenta Jan Duda. – Chłopiec ma cztery miesiące, rośnie, świetnie się rozwija (...). Został już ochrzczony. Uroczystość odbyła się w parafii blisko rodziców Andrzeja Dudy. Matką chrzestną małego Oskara została druga siostra prezydenta Anna Duda-Kękuś, która sama ma czwórkę dzieci. Anna jest pracownikiem naukowym w krakowskiej Akademii Górniczo-Hutniczej (...)”.
Wnuczka byłego premiera Leszka Millera (72 l.) Monika Miller (22 l.) rozwija swoje pasje – realizuje się jako modelka. Jest świadoma swego ciała i piękna. Ale, jak czytamy w Super Expressie, nie zawsze tak było. „(...) Dziewczyna zdecydowała się na szczere wyznanie, a wszystko opisała na Instagramie. Już kiedyś Monika Miller wspominała, że zrzuciła zbędne kilogramy dzięki prowadzeniu zdrowego trybu życia i ćwiczeniom. Miller wylewa na siłowni siódme poty, by wyglądać jak modelka.
PiS proponuje w sejmikach wojewódzkich tyle kasy za zmianę barw, że przez przypadek kupili Messiego.
*** Mądrość nie zawsze przychodzi z wiekiem. Czasami wiek przychodzi sam. *** Prognoza pogody na zimę dla Starego Kontynentu. Europa będzie biała albo wcale. *** Ale siłownia daje jej też radość, co można śledzić w jej mediach społecznościowych. Niestety, zanim zaczęła dostrzegać w sobie piękno, napotykała trudności. Miller zdradziła, że w dzieciństwie nie było jej łatwo: – Na niektórych ludzi szkoda słów... Dużo z was pisze mi na co dzień wiele przemiłych i kochanych rzeczy, szczególnie jeżeli chodzi o mój wygląd. Nie zawsze tak było. Był okres w moim życiu, kiedy bałam się patrzeć w lustro, a co dopiero robić sobie zdjęcia – wyznała Monika. Niestety, dała sobie wmówić raniące słowa, nieprawdę: – Byłam małą dziewczynką, kiedy wmówiono mi, że jestem brzydka, że mam ryj jak świnia i tak już zostało”.
„Dopiero co został radnym powiatowym w Radomsku, a już traci stołek! Wujek prezydenta Andrzeja Dudy (46 l.) Wiesław K. odpowie za jazdę po głębszym. Polityk PiS spowodował kolizję w Radomsku, miał prawie promil alkoholu w wydychanym powietrzu. Twierdzi, że to przez leki, które wcześniej zażył (...). Jak podała policja, świadkowie zdarzenia uniemożliwili mężczyźnie dalszą jazdę. 64-latek ma odpowiadać przed sądem. Grozi mu kara do dwóch lat więzienia, zakaz prowadzenia pojazdów lub grzywna. Wujek prezydenta już zapowiedział, że sam złoży wniosek o rezygnację z mandatu radnego (...).
Jesień jest piękna, aliści z każdym dniem coraz mniej.
*** Alkoholizm jest wtedy, kiedy wychodzisz z monopolowego, a sprzedawca zamiast „Do widzenia!” mówi ci „Do jutra!”. *** Idiotów na świecie jest bardzo mało, ale są tak sprytnie rozstawieni, że spotyka się ich na każdym kroku. *** śmieje
– Jak się legionistów?
– XD. rzymskich *** Na imprezie integracyjnej meteorologów było od 26 do 30 gości, miejscami 32. I nie ma to związku z kolizją, tylko z chorobą. Zapowiedział, że w sądzie przedstawi dokumentację lekarską i ma nadzieję na łagodny wyrok (...)” – dowiadujemy się z dziennika Fakt.
„Zagłosowało na niego prawie 10 tys. wyborców, a Aleksander Doba (72 l.) rezygnuje z mandatu radnego sejmiku województwa zachodniopomorskiego (...). O swojej zaskakującej decyzji Doba poinformował za pośrednictwem mediów społecznościowych. Twierdzi, że jej podjęcie nie było łatwe. Przez szacunek dla Was, chciałem wyjaśnić moją decyzję, którą podjąłem, kierując się odpowiedzialnością za sprawy naszego regionu – takie słowa wyjaśnienia zamieścił na swojej stronie, choć czyny podróżnika świadczą raczej, że z wyborców sobie zakpił. – Kandydowałem, bo wartości ruchu, który reprezentowałem, były i są dla mnie nadal szalenie ważne. Jednak w pierwszej kolejności jestem podróżnikiem, którego kalendarz ciężko jest podporządkować sztywnym regułom pracy sejmiku – wyjaśnił (...)”. Wyjaśnienia podróżnika opublikował Fakt.
15 listopada, były prezydent Aleksander Kwaśniewski (64 l.), obchodził urodziny. „(...) Po południu udał się do restauracji mieszczącej się w najelegantszym (i najdroższym) warszawskim hotelu – Europejskim. Taki anturaż może sprzyjać – trzeba przyznać – wysmakowanej zabawie. Choć tamtejszy bar jest zaopatrzony w najznamienitsze wódki z całego świata: ziołowe, ziemniaczane czy zbożowe, Kwaśniewski nie skusił się ani na jedną setkę zmrożonej czystej! Spotkanie rozpoczął od różowego szampana – wiadomo, po takim starcie posiłek smakuje lepiej. Potem do obiadu kelner zaproponował mu czerwone wino – zapewne na lepsze trawienie. Na koniec uraczył się francuskim koniakiem podanym w pięknym i eleganckim kryształowym kieliszku. Jedno jest jednak pewne – tanio nie było. W restauracji, w której gościł, za kieliszek koniaku trzeba zapłacić nawet 150 zł (...)” – wyjaśnia Super Express.
*** Marian zakupił żółwie i ślimaki. Założył hodowlę z wolnym wybiegiem.
*** Lepiej płakać u psychologa, śmiać się u psychiatry.
*** – Moja córka ma same piątki. – To musi głupio wyglądać, jak się uśmiechnie... niż *** – Po co kobiecie mąż? – Aby była szczęśliwa, kiedy go nie ma w domu. *** Tylko szczęśliwe zakończenia mają happy end. Internet Zebrał: RK