Gigantyczny słownik języka polskiego
70 tysięcy haseł zapisanych jest już w „Wielkim słowniku języka polskiego” przygotowanym przez Polską Akademię Nauk. Można do niego zajrzeć nieodpłatnie, korzystając z internetu. Wcześniej dostępny był jedynie w wersji papierowej. Dziś elektroniczna forma WSJP PAN pozwala szybko wyszukać wyrazy, jednostki wielowyrazowe, a wśród nich także związki frazeologiczne. Można też stale wzbogacać zawartość słownika i dostosowywać ją do zmian zachodzących w świecie. WSJP PAN zawiera rozszerzenie informacji o hasłach, na przykład o pochodzeniu wyrazów. Informuje także o ich klasyfikacji tematycznej. Pozwala upewnić się, jak odmienia się dany wyraz i jak należy go wymawiać. Książka dostarcza również informacji o poprawności językowej.
Hopsasa! to ‘wykrzyknik, okrzyk zachęcający kogoś do wykonania skoku lub do podskakiwania’. Najpierw pojawiło się w polszczyźnie słowo dźwiękonaśladowcze hop! wyrażające zachętę do skoku (np. hop przez rów), później dopiero jego warianty hops! i hopsa!, wreszcie hopsasa (można je też zapisywać hop, hops, hopsasa).
Słowniki ortograficzne nakazują nam pisać hopsasa!, hopsasa (łącznie), traktując wykrzyknik hop i sylabę sa – często dodawaną i podwajaną po to, by uzyskać rym (np. hopsasa do lasa) – jako zrost. Dawniej jednak spotykało się to słowo oddane graficznie z łącznikiem – jako hopsa-sa!, hopsa-sa. Tak pisał np. Julian Tuwim („Sokrates tańczący’): Wy patrzcie, jak filozof tańczy:/I hopsa-sa, i hopsa-sa!/I hopsa, hopsa, hopsa-sa! Zajrzyjcie chociażby do Słownika onomatopei, czyli