Groźne malowanie twarzy
Powiedz mamie, powiedz tacie
Farbki do malowania twarzy mogą być groźne dla dzieci. Zawierają bowiem duże ilości metali ciężkich takich jak ołów i rtęć, a także niebezpieczne związki chemiczne – formaldehyd i parabeny. Wszystkie są w stanie wywoływać reakcje alergiczne, prowadzić do zatruć, a nawet raka.
W pierwszym rzędzie należy zrobić test alergiczny. Zanim farbka znajdzie się na twarzy malucha, trzeba ją najpierw nałożyć np. na wewnętrzną część ramienia, przykryć bandażem i sprawdzić stan skóry po 24, a następnie po 96 godzinach. Jeśli pojawi się opuchlizna lub zgrubienie, farbki u tego dziecka nie wolno stosować.
Niebezpieczne są produkty z poprzedniego roku, które najprawdopodobniej stały się pożywką dla bakterii. W słoiczkach i na pędzelkach rozmnażają się gronkowce, paciorkowce, pakietowce i pałeczka okrężnicy. Taka farba zastosowana na zranioną skórę spowoduje infekcję.
Skórę dziecka najpierw trzeba oczyścić łagodnym środkiem myjącym. Lepiej użyć zdezynfekowanego aplikatora kosmetycznego niż palców. Warstwa powinna być cienka i ograniczona do kolorów pod- stawowych, bo te jaskrawe zawierają najwięcej metali ciężkich. Nie wolno farbkami pobrudzić oczu ani ust.
Po powrocie do domu makijaż należy jak najszybciej zmyć.
Pomimo zachowania środków ostrożności u dziecka może wystąpić reakcja niepożądana. Dlatego specjaliści polecają naturalne pigmenty robione z owoców, warzyw i kwiatów. Ważne jest oznaczenie „non-comodogenic” (niekomodogenny) informujące, że farba nie powoduje wyprysków.