Szczygła pożegnania i utraty
Pierwszym tekstem do zbioru „Nie ma” Mariusza Szczygła był reportaż z 2013 r. „Śliczny i posłuszny”, za który otrzymał od środowiska tytuł Dziennikarza Roku. Był o zakatowaniu sześcioletniego Tomka przez konkubinę jego ojca, dziewczynę z szanowanego domu z tradycjami, która po odbyciu skróconej kary została ekspertem w Ministerstwie Edukacji Narodowej i uczyła w szkołach, oraz o poważnych reperkusjach tej publikacji w prasie i w internecie. Więc pierwszy był Tomek, którego NIE MA.
W ciągu następnych lat odeszło wiele osób z otoczenia reportera. Często informację otrzymywał mailem. Kiedy dostaję taką wiadomość, myślę: Oto kolejna osoba będzie teraz u mnie mieszkała. Antologia o tych, których już NIE MA, o śmierci i utracie – powiększała się. Ostatecznie, do właśnie wydanego zbioru weszło 30 tekstów. Bardzo różnorodnych, a każdy jest w pewien sposób rozmową z duchami. Byciem z tymi, którzy odeszli.
Duże wrażenie zrobiła na mnie „Urna”, jeszcze większe dwa odmienne reportaże: o ojcu autora Jerzym Szczygle – opowiastka będąca opisem miłości Mariusza Szczygła do rodziców, przejawiającej się w czułości, szacunku i bacznym, ale wielce radosnym byciu przy nich na starość, i tekst o czeskiej poetce Violi Fischerovej, która pierwszy tomik wydała, mając 57 lat, po samobójczej śmierci męża. Jej poezja – metafizyczna, ale wyrazista – była bardzo piękna. Nie mniej ciekawe było życie. Kochali się w niej podobno jednocześnie Havel i Hrabal. Opisuje się taką scenę: Szli sobie ulicą Spaleną, Hrabal po jednej stronie, Havel po drugiej, a ona w środku. Lizała lody. Raz dawała polizać jednemu, raz drugiemu (…). Już sobie poplamiła nimi śnieżnobiały jak zawsze sweterek... A jak było naprawdę, proszę czytać!
Szczygieł, im dojrzalszy, tym lepszy. A ile światów się otwiera przez jego czytanie, ile furtek uchyla...
AGNIESZKA FREUS MARIUSZ SZCZYGIEŁ. NIE MA. Wydawnictwo DOWODY NA ISTNIENIE, Warszawa 2018. Cena 46 zł.