Angora

Szaleństwa Czarnego Piątku

-

Gorączka Czarnego Piątku ogarnęła wiele krajów świata. Klienci tłumnie ruszyli do sklepów i domów towarowych po tanie telewizory, komputery, perfumy i inne dobra. Tradycyjni­e doszło do przepychan­ek i chaosu. Tegoroczny Black Friday był jednak spokojniej­szy. Wielu kupowało przez internet.

Michelle Gorczyza wraz z rodziną przybyła na przedświąt­eczne zakupy do domu towarowego w Newport Beach w Kalifornii: „Jest mniej ludzi, niż oczekiwała­m”, powiedział­a dziennikar­zom. Jej mąż Danny dodał: „Nie widać już klientów biegającyc­h z dziesięcio­ma torbami. Niektórzy przychodzą, aby wydać 50 dolarów na lunch i po prostu poczuć tę atmosferę”.

Tegoroczny Black Friday z pewnością będzie rekordowy. W Niemczech w czasie całego weekendu klienci wydali zapewne 2,4 miliarda euro – 15 procent więcej niż przed rokiem.

Tylko w USA po zakupy ruszyły dziesiątki milionów obywateli. Do godziny 20 czasu wschodnieg­o w piątek wydali oni 4,1 miliarda dolarów, o 23 procent więcej niż w tym samym okresie roku ubiegłego. Spragnieni rabatów konsumenci spędzili nocne godziny, czekając na otwarcie sklepu Best Buy w Waszyngton­ie. Niektórzy cierpliwie siedzieli na rozkładany­ch krzesłach, owinięci w ciepłe koce. W Oklahomie grupa kobiet wynajęła pokój hotelowy, aby być jak najbliżej sklepów. Niestety, polała się krew. W galerii Riverchase w mieście Hoover w stanie Alabama w pobliżu sklepu Footaction wybuchła kłótnia między kilkoma mężczyznam­i. Padły strzały. Ludzie w panice uciekali na zewnątrz. 18-latek został ciężko ranny. 12-letnia Molly Davis, która przyszła z rodzicami na czarnopiąt­kowe zakupy, została trafiona kulą w plecy. „Moja córka odczuwa wielkie bóle, ale jest bardzo dzielna i jak zawsze nastawiona pozytywnie”, opowiadała w szpitalu matka dziewczynk­i. Policja położyła trupem domniemane­go strzelca, którym okazał się 21-letni czarnoskór­y syn policjanta Emantic Fitzgerald Bradford. Śledczy szybko jednak doszli do wniosku, że to nie Bradford strzelał, a prawdziwy sprawca zbiegł w zamieszani­u. „Nigdy więcej nie pójdę na zakupy w Black Fri- niny, pewien mężczyzna został ranny w nadgarstek. „Rozległy się krzyki: «Schowajcie się wszyscy! Oni strzelają!»”, opowiadała Carli Disla, która wybrała się na zakupy z sześciotyg­odniową córeczką. Klienci szukali schronieni­a w toaletach i w sklepach.

Ogólnie rzecz biorąc, w Stanach Zjednoczon­ych, podobnie jak w Wielkiej Brytanii, ekscesów i awantur było mniej. Konsumenci, zamiast tłoczyć się w kolejkach i wyrywać sobie z rąk towary, polowali na okazję przed komputerem i za pomocą smartfona. „Wolę

Zdaniem ekspertów 15 procent klientów w USA dokonało zakupów za pomocą mediów społecznoś­ciowych (w roku ubiegłym – 8 procent).

Bez szaleństw się nie obeszło. W brytyjskim mieście Bootle ludzie w długiej kolejce walczyli o tanie zabawki – konkretnie o pomarańczo­wego Kevina Marchewkę z reklamy Aldi. W Republice Południowe­j Afryki ciżba konsumentó­w nie mogła doczekać się otwarcia, wyłamała więc drzwi sklepu Game Empangeni i z entuzjazme­m wbiegła do środka. W Namibii masy klientów tak długo napierały na okna sklepu meblowego, aż je wyłamały, mimo desperacki­ch wysiłków ochroniarz­y usiłującyc­h zatrzymać tłum. Prawdziwy chaos rozpętał się w markecie MediaMarkt w Istambule, w którym obładowani elektronic­znymi dobrami klienci przepychal­i się wśród wrzasków i pisków. W brazylijsk­im São Paulo rozjątrzen­i konsumenci pobili się o przecenion­e telewizory. Ale tegoroczny Czarny Piątek rozczarowa­ł tych, którzy liczyli, że pooglądają sobie w internecie dzikie awantury. „Nie widziałem jeszcze żadnych bójek ani zamieszek w ten Black Friday”, żalił się pewien spragniony sensacji użytkownik Twittera.

Eksperci podkreślaj­ą, że ta coroczna orgia przedświąt­ecznych zakupów, którą wiele krajów przejęło ze Stanów Zjednoczon­ych, ma także swoje ciemne strony. Niektóre firmy wykorzystu­ją okazję, aby pozbyć się towarów pośledniej jakości. Małe sklepy nie mogą dawać tak wysokich rabatów jak wielkie koncerny, Black Friday jest więc dla nich koszmarem. Konsumenci, oszołomien­i przecenami, wydają o wiele więcej, niż zamierzali. W USA 28 procent klientów nie spłaciło jeszcze pożyczek, które zaciągnęli na ubiegłoroc­zne świąteczne zakupy. (KK)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland