Angora

Unijni hipokryci Rozmowa z prof. JOANNĄ WIBIG, kierowniki­em katedry Meteorolog­ii i Klimatolog­ii Uniwersyte­tu Łódzkiego

-

– Przywódcy najsilniej­szych krajów Unii Europejski­ej przy każdej okazji mówią o koniecznoś­ci walki z globalnym ocieplenie­m, a przecież nawet największy wysiłek Europy nic nie da, jeżeli emisji gazów cieplarnia­nych radykalnie nie zmniejszą ich najwięksi producenci: Chiny, Stany Zjednoczon­e, Indie, Rosja, Japonia, Korea Płd., Arabia Saudyjska, Iran, Brazylia, Kanada. W pierwszej siedemnast­ce jest tylko jeden członek Unii: Niemcy.

– Ale to nie zwalnia nas z obowiązku, żeby coś robić. Uczciwie trzeba jednak przyznać, że w ostatnich latach niektóre kraje Unii mogły sobie pozwolić na znaczną redukcję emisji dwutlenku węgla także dlatego, że część swojej produkcji przemysłow­ej przeniosły do państw Dalekiego Wschodu, przede wszystkim do Chin. Jest więc w tym sporo hipokryzji.

– Według Światowej Organizacj­i Meteorolog­icznej w ciągu ostatnich stu lat średnia temperatur­a na ziemi wzrosła o 0,7. W jakim stopniu za ten wzrost odpowiada człowiek?

– Ten wzrost w największy­m stopniu jest spowodowan­y działalnoś­cią człowieka.

– Ocieplenie i oziębienie klimatu występuje na ziemi od milionów lat, a więc zanim pojawił się człowiek, więc chyba nie powinniśmy się tego naturalneg­o procesu szczególni­e obawiać?

– Ale za każdym razem tym gwałtownym zmianom klimatyczn­ym towarzyszy­ło masowe wymieranie gatunków.

– Jeżeli nawet przez następne sto lat temperatur­a podniesie się nam o kolejne 0,7 stopnia, to chyba nie wyginiemy, tym bardziej że przy takim postępie nauki, w tak długiej perspektyw­ie, powinniśmy opracować nowe źródła energii.

– Ale tempo tego wzrostu temperatur­y przyśpiesz­a i pod koniec tego stulecia może wynieść nawet 3 stopnie.

– W jakich rejonach ziemi szczególni­e widoczny jest efekt cieplarnia­ny?

– Pod tym względem znajdujemy się w bardzo dobrym rejonie świata. Na razie nie mamy na co narzekać. Za to ten problem coraz gwałtownie­j występuje w Kalifornii, południowe­j Europie, a najgorsza sytuacja jest w strefach podzwrotni­kowych.

– Zaledwie 4 proc. dwutlenku węgla na ziemi jest wytwarzane przez człowieka. I ten niewielki procent ma spowodować klimatyczn­ą katastrofę?

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland