TELEWIZOR POD GRUSZĄ
Czym jest autorytaryzm? Najprościej rzecz ujmując, jest ustrojem politycznym, w którym całą władzę trzyma w swoich rękach przywódca wspierany przez ludzi z jego najbliższego otoczenia. Osoby dyspozycyjne, całkowicie mu posłuszne. Decyzje podejmuje wódz, a zatwierdza je podporządkowany mu parlament. W takim systemie główną rolę odgrywają cenzura w szerokim tego słowa znaczeniu oraz służby specjalne, policja i wojsko. Oni starają się mieć wszystko pod kontrolą. Są też zbrojnym ramieniem władzy. Do nich należy tłumienie przejawów działalności opozycyjnej i niezadowolenia społecznego! Polska pod światłym przywództwem Pierwszego Sekretarza PZPPiS towarzysza Jarosława Kaczyńskiego zmierza w kierunku takiej właśnie miękkiej dyktatury. Niewiele już kaczystom potrzeba w dojściu do celu. Obecnie sporo uwagi poświęcają prywatnym mediom. Zamierzają je jak najszybciej repolonizować, czytaj przejąć! Uczynić z nich swoje tuby propagandowe. Najbardziej za skórę zalazła pislamistom polskojęzyczna telewizja TVN. Mają tej stacji serdecznie dość, nie cierpią jej z całego serca. Wiele by dali, żeby się pozbyć raz na zawsze tego symbolu mediów mętnego nurtu. W szale nienawiści do TVN-u robią rzeczy podłe i haniebne. W piątek wieczorem (23 XI) pojawili się funkcjonariusze ABW w mieszkaniu operatora filmowego „Superwizjera” Piotra Wacowskiego, współautora słynnego, nagrodzonego reportażu dotyczącego obchodów rocznicy urodzin Hitlera. Funkcjonariusze wręczyli mu wezwanie do prokuratury, w której miał być przesłuchany w charakterze podejrzanego o propagowanie faszyzmu! To się w normalnej głowie nie mieści, ale w prokuratorskiej pale się zmieściło. Czyż może być coś bardziej idiotycznego, absurdalnego od tego zarzutu? Zaproście do telewizji, niech ludzie zobaczą, poznają tego mózgowca, który z dziennikarza Piotra Wacowskiego, demaskatora polskich neonazistów, uczynił podejrzanego o propagowanie faszyzmu. Tylko ostro reagując na próby zastraszania, pokażemy kaczystom, że się ich nie boimy!
„(...) Przed gdańskim sądem trwa proces w sprawie wnuka Lecha Wałęsy (75 l.), który oskarżony jest między innymi o pijacką jazdę, znieważenie funkcjonariuszy policji oraz przemoc wobec ochroniarza. Podczas rozprawy zeznawały pielęgniarki, które usiłowały pobrać mu krew po zatrzymaniu spowodowanym szaleńczym rajdem trójmiejskimi ulicami. Ich relacja jeży włos na głowie! – Nie wiecie, kim jest mój dziadek – miał się odgrażać Dominik W., miotając przy okazji wulgarnymi wyzwiskami. – Cały czas był pobudzony i agresywny – wspominała jedna z pielęgniarek. Wnuk byłego prezydenta nie dawał sobie pobrać krwi – miotał się, szarpał, wyrywał. W końcu obezwładniło go kilku funkcjonariuszy. Druga z pielęgniarek zeznawała, że potem W. nieco się uspokoił, jedynie wyzywał policjantów. 21-letni wnuk Wałęsy został zatrzymany i trafił na wspomnianą izbę przyjęć pod koniec lutego za jazdę pod wpływem procentów oraz spowodowanie zagrożenia w ruchu lądowym. Wówczas to pijany (miał ponad 2 promile alkoholu) jeździł swoim golfem po trójmiejskich ulicach, często jednak zbaczając z jezdni, niemal taranując przechodniów (...)” – czytamy w Super Expressie.
Jak pracujesz, tak pijesz
Aptekarz pije po kropelce.
*** Lekarz na lekarstwo.
*** Bankowcy na krechę.
*** Krawiec po naparstku.
*** Hydraulik z grubej rury.
Fakt napisał, że „(...) Donald Tusk (61 l.) i Małgorzata Tusk (61 l.) świętują 40. rocznicę ślubu. Wzruszające życzenia z tej okazji złożyła rodzicom Kasia Tusk. Przy okazji rzuciła im wyzwanie. Jakie? Córka Tusków zamieściła zdjęcie rodziców, na którym 40 lat po ślubie czule patrzą sobie w oczy, i złożyła im gratulacje. Zapowiedziała jednocześnie, że wraz z mężem Stanisławem Cudnym zamierzają pobić ich chlubny rekord. Pod postem posypały się gratulacje dla państwa Tusków. Wśród komentujących znalazła się m.in. Hanna Lis: «I to by była godna Pierwsza Para. A i pierwsze dzieci niczego sobie! Congrats dla Rodziców!». Donald Tusk szybko odpowiedział córce: «Czterdzieści lat minęło jak jeden dzień... Nie myśl, Kasieńko, że to takie proste;)». O tym, że małżeństwo Tusków, jak każdy długoletni związek, miewało wzloty i upadki, szczerze opowiedziała w swojej autobiografii Między nami z 2013 r. Małgorzata Tusk. Żona szefa Rady Europejskiej ujawniła w książce m.in., że do ślubu mogło w ogóle nie dojść. I to z jej winy! Jak to? W drodze do urzędu stanu cywilnego, w którym miała zgłosić i opłacić ślub, Małgorzata Tusk natknęła się na sklep z butami. Zobaczyłam tam przepiękne szpilki: jasnoszare na wysokim obcasie, w stylu Chanel, czyli czubek buta, obcas i pięty były z szarej skórki, a cała reszta z pięknego grubo tkanego płótna – opisywała Małgorzata Tusk (...)”.
„ Robert Biedroń (42 l.) w tegorocznych wyborach samorządowych nie wziął udziału w wyścigu o fotel prezydenta Słupska. Zamiast tego były włodarz tego miasta postanowił zostać miejskim radnym. Jego kariera jako radnego nie potrwała długo, bo jak donoszą lokalne media... już złożył rezygnację! Wyborcy poczują się oszukani? To Biedroń zdobył w Słupsku największą liczbę głosów (2781). Chyba nikt nie przypuszczał, że sprawy potoczą się tak szybko, tym bardziej że jego była zastępczyni w ratuszu, a obecna pani prezydent Krystyna Danilecka-Wojewódzka zapewniała, że Biedroń będzie radnym przynajmniej do eurowyborów. Przeciwnicy Biedronia wszak przekonywali, że głos oddany na niego jest głosem straconym (...)”. Biedroń wziął udział tylko w jednej sesji i to na dodatek – inauguracyjnej. Nie napracował się więc zbytnio w nowej roli. A co jest powodem tak radykalnej decyzji? Sam polityk nie zabrał na ten temat głosu – dowiadujemy się z Super Expressu.
„Od jakiegoś czasu posłanka PiS Jolanta Szczypińska (61 l.) przebywa w szpitalu. Za jej zdrowie ostatnio modlili się parlamentarzyści w kaplicy sejmowej. Wiadomo, że niegdyś przyjaciółka Jarosława Kaczyńskiego zmagała się z nowotworem szyjki macicy. Jak się okazuje – choć jej stan jest poważny – nie nawrót tej choroby jest jednak powodem jej pobytu w placówce medycznej (...).
Jolanta Szczypińska zmaga się z powikłaniami po zabiegu urologicznym. Co prawda, choroba jest uleczalna, lecz stan pani polityk jest ciężki. Na tyle, że trzeba było wdrożyć żywienie pozajelitowe (...)” – donosi Super Express.