Sopocki Grand uratowała butelka wódki (Onet.pl)
(23 XI)
To tutaj przed wojną w hotelowym kasynie przegrywano majątki. Tutaj podpisano kapitulację Helu. I tutaj odbywały się pierwsze imprezy dyskotekowe w Polsce. O hotelu Sofitel Grand Sopot, który właśnie skończył 90 lat, można nakręcić film. Najlepiej sensacyjno-historyczny.
W hotelowej kawiarni galeria zdjęć oprawionych w ramki. Jest i Shakira, i Prince, i Marlena Dietrich, i Boney M, i Agnieszka Osiecka. Co ich ze sobą łączy? Ano to, że każdy był gościem Sofitel Grand Hotel w Sopocie. Bez wątpienia jest jednym z najsłynniejszych, jeśli nie najbardziej znanym w ogóle hotelem w Polsce. Na przestrzeni blisko stu lat działy się tutaj rzeczy nieprawdopodobne. Działa się tutaj historia. Wiekowy Grand stał się mimowolnym świadkiem nie tylko dobrych, pozytywnych wydarzeń, ale także niechlubnych. Jego charakterystyczna sylwetka bywała tłem wielu seriali, m.in.: „07, zgłoś się”, „Czterdziestolatek – 20 lat później”, a także filmów: „Ile waży koń trojański”, „Konsul”, „Sztos”, „Wniebowzięci” itd. Ale bohaterem osobnego filmu powinien być właściwie sam Grand, bo na przykładzie losów tego miejsca można prześledzić kawał historii Polski, a nawet Europy.
Od Dietrich do Miłosza
Gościem, którym szefowie hotelu pewnie nie chcieliby się chwalić, był, niestety, także Adolf Hitler, a poza tym wielu niemieckich nazistów. Lepiej jednak skupić się na bohaterach pozytywnych. W Grandzie pojawiały się bowiem koronowane głowy, żeby wymienić tylko króla Hiszpanii Alfonsa XIII, poza tym słynni politycy i szefowie państw, jak Władimir Putin, Charles de Gaulle, Henry Kissinger czy Fidel Castro, a także wielcy artyści: Greta Garbo, Marlena Dietrich, Annie Lennox, Charles Aznavour, Joséphine Baker, Demis Roussos, Helena Vondráčková i inni. Polska śmietanka artystyczna i polityczna także nie omijała sopockiego adresu. Byli tutaj aktorka Nina Andrycz, premier Józef Cyrankiewicz, prezydent Ignacy Mościcki, wielki tenor Jan Kiepura, noblista Czesław Miłosz, pisarz Sławomir Mrożek, poetka Agnieszka Osiecka, piosenkarka Maryla Rodowicz. W tym roku w Grandzie zatrzymał się kanadyjski producent The Weekend.
Kasyno i samobójstwo
Wabikiem jest z pewnością jego fantastyczne położenie: tuż przy plaży, nad brzegiem Bałtyku – dla uściślenia, to rejon Zatoki Gdańskiej. Jego bryła wciąż zachwyca szykiem i elegancją. Choć dziesięć lat temu modernistyczny gmach przeszedł generalny remont, styl i charakter na szczęście się nie zmieniły. Nic dziwnego, że w dniu otwarcia, w 1927 roku, nadburmistrz miasta Sopot nazwał Grand „największym i najbardziej eleganckim hotelem północnej Europy”. Budowa obiektu trwała trzy lata i pochłonęła 20 milionów guldenów gdyńskich – wtedy były to gigantyczne pieniądze. Apartamenty wyposażono w łazienki, w których można było zażywać kąpieli w morskiej wodzie z Bałtyku! W pokojach zainstalowano kryształowe żyrandole i luksusowe meble. Na ścianach zawisły gobeliny. Apartamenty miały rozsuwane drzwi, więc najbogatsi przybysze rezerwowali po kilkanaście pokoi, zyskując w ten sposób gigantyczną przestrzeń do wypoczynku. Przed wojną wieczorami gościom przygrywał amerykański jazz-band, a menu tworzyli słynni cukiernicy z Karlovych Varów. W 1931 otwarto tutaj luksusowe hotelowe kasyno, które stało się miejscem akcji skandalu. Oto nadburmistrz Sopotu najpierw przegrał w kasynie cały swój majątek, a następnie popełnił samobójstwo w więzieniu. Ciekawostka: tuż przed wybuchem drugiej wojny światowej w hotelu zostały stworzone dwa schrony. PRINTED AND DISTRIBUTED BY PRESSREADER PressReader.com +1 604 278 4604 ORIGINAL COPY . ORIGINAL COPY . ORIGINAL COPY . ORIGINAL COPY . ORIGINAL COPY . ORIGINAL COPY COPYRIGHT AND PROTECTED BY APPLICABLE LAW