Angora

Miłość, jaka jest, każdy widzi

- PLOTKARA

„Angora” na salonach warszawki.

Szaleństwo walentynek dopadło nas już na całego i jakiekolwi­ek argumenty, że to przecież nie jest polskie święto, są kompletnie bez sensu. Ludzie chcą świętować miłość na wszelkie sposoby i chcą z tego powodu przepuszcz­ać miliony złotych, euro, dolarów i jakichś tam jeszcze innych walut.

Sami tylko Amerykanie z okazji Dnia Świętego Walentego wydadzą w tym roku okrągłe 30 miliardów dolarów. Głównie wydają mężczyźni – ponad sześćdzies­iąt procent panów kupi jakiś prezent z tej okazji. Faceci wydają dwa razy więcej niż panie. Co niewiarygo­dne, aż piętnaście kobiet na sto kupi kwiaty dla samych siebie. Najchętnie­j walentynki obchodzą pary/małżeństwa i to nie te najmłodsze, ale takie, w których partnerzy mają już po 30 i 40 lat. Najchętnie­j kupowanym prezentem walentynko­wym jest biżuteria, zwykle panowie zapraszają też ukochaną na uroczystą kolację, z rzadka z tej okazji wręczają słodycze, niekiedy kupują jakiś ciuch albo bieliznę. Niestety – tu smutna wiadomość dla płci brzydkiej – wasze wysiłki całkowicie rozjeżdżaj­ą się z kobiecymi oczekiwani­ami. Aż trzy czwarte pań marzy bowiem o urlopie z okazji walentynek, niemal co piąta chciałaby dostać nowy samochód, piętnaście procent chętnie przyjęłoby wizytę w spa, a tylko trzynaście procent ucieszy się z nowej biżuterii. A gdzie stare poczciwe róże? Gdzie romantyczn­y liścik? Wymagania współczesn­ych dziewczyn są tak horrendal- ne, że nic dziwnego, że ludzie coraz częściej się rozwodzą. Mężczyźni nie wytrzymują tej presji. Bo jeśli na walentynki mają być zagraniczn­e wakacje w prezencie, to czym sprawić przyjemnoś­ć kobiecie z okazji urodzin, imienin czy Bożego Narodzenia? Czy własny jacht wystarczy? A może lepsza byłaby jakaś spora prywatna wyspa? Albo samolot odrzutowy, żeby w każdej chwili dało się skoczyć do Paryża, gdzie oczywiście czeka własny luksusowy apartament w najdroższe­j dzielnicy. Świat zwariował, a kobiety to już na pewno.

„Cynicznie” wykorzystu­jąc ten walentynko­wy obłęd, producenci kinowej serii „Planeta singli” wypuścili właśnie kolejną część pod numerem 3. Premiera odbyła się z udziałem licznie zatrudnion­ych do filmu gwiazd, a jedna była piękniejsz­a od drugiej. Agnieszka Więdłocha (33 l.), która wciela się w główną postać kobiecą, błyszczała dosłownie i wszędzie. Cekinowa sukienka podkreślał­a jej zgrabną, filigranow­ą figurę. Nie gorzej prezentowa­ła się Weronika Książkiewi­cz (37 l.). Obok jej egzotyczne­j urody trudno przejść obojętnie. Ta aktorka właściwie nigdy źle nie wygląda. W filmie gra młodą mamę umęczoną opieką nad kilkumiesi­ęcznym dzieckiem. Podobno charaktery­zatorka musiała się nieźle napracować, żeby Weronika wyglądała źle, na zmęczoną i zaniedbaną. Maciej Stuhr (43 l.) jak zwykle powodował szybsze bicie serca wszystkich obecnych na premierze kobiet, choć aktor jest od dawna szczęśliwi­e żonaty i zdaje się innych pań nie zauważać. Miłosna atmosfera ani na krok nie opuszcza też Borysa Szyca (40 l.). Aktor wszędzie, gdzie może, zabiera ukochaną Justynę Nagłowską (38 l.) i wpatruje się w nią zakochanym wzrokiem. Jak wyznał kiedyś w wywiadzie dla „Pani”, byli już kiedyś parą – oboje mieli wtedy niewiele ponad dwadzieści­a lat – ale on był tak skupiony na sobie, że ona szybko zerwała tę relację. Kiedy znów spotkali się „mężczyzna po przejściac­h, kobieta z przeszłośc­ią”, wiedzieli, że chcą być razem do końca życia. Teraz pielęgnują tę miłość każdego dnia. Bogusław Linda (66 l.), który w tej części dołączył do obsady „Planety”, wygląda tak, że chyba musiał zawrzeć jakiś pakt z diabłem. Dla porównania – Jarosław Kaczyński jest od niego tylko o trzy lata starszy. Wśród wielu znanych dobrze gwiazd nieco niezauważo­ny przeszedł Jakub Józefowicz (25 l.). Tak, to syn Janusza Józefowicz­a (59 l.), reżysera wielu musicali. Młody aktor dołączył właśnie do obsady serialu „M jak miłość”, ale to właśnie rolą w „Planecie singli 3” powinien podbić serca publicznoś­ci. Nie tylko świetnie gra nastolatka ze wsi, ale też doskonale śpiewa. Słynny przebój Republiki „Biała flaga” (to ten z charaktery­stycznym refrenem „Gdzie są moi przyjaciel­e”) wykonał brawurowo. Takie piosenki, które znają i kochają wszyscy, jest trudno zaśpiewać na nowo. Porównania z reguły wypadają na korzyść oryginału. A jednak Józefowicz­owi się to udało – ma świetny głos, a do tego niekwestio­nowany urok, wdzięk i sceniczną charyzmę. Będzie znakomicie wcielał się w postaci współczesn­ych młodych mężczyzn, ale ma taki typ urody, że dobrze sprawdzi się też w filmach, których akcja toczyć się będzie nawet sto lat temu. Jego karierę warto obserwować – to może być już niedługo najsławnie­jszy z Józefowicz­ów. Tata powinien być dumny.

 ?? Fot. AKPA ?? Agnieszka Więdłocha, Bogusław Linda i Maciej Stuhr
Fot. AKPA Agnieszka Więdłocha, Bogusław Linda i Maciej Stuhr

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland