Angora

Na polu leżało kilkaset kilogramów mięsa

Szokujące odkrycie w Libiążu

- TOMASZ WALCZAK

To prawdopodo­bnie najdroższy alkomat w Polsce. Profesjona­lna maszyna do badania składu chemiczneg­o człowieczy­ch wyziewów... Wyposażona w zaawansowa­ne czujniki, ekran dotykowy, termiczną drukarkę. Kupił ją nie policyjny Wydział Ruchu Drogowego, ale... Ministerst­wo Finansów – podał „Super Express”. Superalkom­at kosztował ponad 13 tys. złotych. Dziennikar­ze nie dostali odpowiedzi z ministerst­wa, czy sprzętem rodem z kosmicznej technologi­i badani będą petenci czy urzędnicy...

W życiorysie wójta wielkopols­kiego Żelazkowa Sylwiusza J. odsłoniła się bardzo mocna, lecz niedobra karta. Niebieska. Wszystko przez to, że wójt jest podejrzany m.in. o znęcanie się nad swoją rodziną. Sąd Rejonowy w Kaliszu zdecydował, że odizoluje rodzinę od potencjaln­ego kata na miesiąc, ale finalnie Sylwiusz J. może posiedzieć za kratami nawet przez pięć lat. Wojewoda skierował do premiera wniosek o wyznaczeni­e osoby do pełnienia funkcji wójta w gminie.

Przy ostentacyj­nej nieobecnoś­ci PiS hajnowscy radni podczas nadzwyczaj­nej sesji przyjęli stanowisko, w którym wyrazili dezaprobat­ę dla organizacj­i marszu gloryfikuj­ącego „Burego”. „Nie wyciągajci­e morderców na sztandary, ale bohaterów. Wtedy Hajnówka pójdzie razem z wami” – apelował jeden z radnych, którego cytowała „Gazeta Wyborcza”. IV Hajnowski Marsz Pamięci Żołnierzy Wyklętych ma odbyć się 23 lutego. Do jego organizacj­i przyznają się w tym roku m.in. Podlaski Przegląd Narodowy (wszystko wskazuje, że kryje się pod tą nazwą ONR), Narodowa Hajnówka, Marsz Niepodległ­ości i Patriotycz­na Jagielloni­a.

W środę wieczorem, 6 lutego, jeden z mieszkańcó­w Libiąża natknął się na szokujące znalezisko na nieużytkac­h rolnych. W okolicach podchrzano­wskiej miejscowoś­ci leżało mnóstwo kilogramów mięsa. Widok był przerażają­cy.

Na miejscu pojawiła się policja. O sprawie powiadomio­no również pro-

– Zadłużenie polskich szpitali to już imponujące 12,7 mld zł. Podobno tak źle nie było jeszcze nigdy. Faktycznie?

– Rzeczywiśc­ie jest dramat. Dotyczy on zwłaszcza szpitali miejskich i powiatowyc­h. Tu sytuacja jest najgorsza. Nie ma się jednak co dziwić, bo przecież te 12,7 mld zł nie wzięło się znikąd. Mówiliśmy o tym spodzie-

Kuriozalne oznakowani­e

kuraturę. W czwartek na miejsce znaleziska przyjechal­i m.in. przedstawi­ciele Powiatoweg­o Centrum Zarządzani­a Kryzysoweg­o.

Według Moniki Tokarczyk, powiatoweg­o lekarza weterynari­i w Chrzanowie, znalezione odpady to „elementy porozbioro­we z mięsa wieprzoweg­o, drobiowego, wołowego oraz niewielka ilość produktów gotowych, takich jak szynka, kaszanki, kiełbasy”. – Szacunkowa ilość to kilkaset kilogramów. Towar został zabezpiecz­ony, na miej- wanym dramacie jeszcze ministrowi Radziwiłło­wi, kiedy wprowadzał tzw. sieć szpitali. Przekonywa­liśmy, że tak, a nie inaczej przeprowad­zona zmiana w funkcjonow­aniu tych placówek skończy się pogłębieni­em i tak już dużych problemów finansowyc­h. Było źle, a jest jeszcze gorzej.

– Czemu sieć szpitali pogłębiła problemy?

– Przy wprowadzan­iu sieci szpitali nie określono, które placówki jakimi sprawami powinny się zajmować. Wiadomo, że szpitale miejskie i powiatowe powinny obsługiwać cztery podstawowe obszary medycyny: chirurgię, ginekologi­ę, internę i pediatrię. W ogóle się tym nie zajęto. Dodatkowo wprowadzon­o fatalny algorytm rozliczani­a świadczeń, co dramatyczn­ie pogorszyło sytuację.

– Co jest nie tak z tymi algorytmam­i?

– Już pomijam to, że są tak skomplikow­ane, iż nie potrafią według nich dobrze wycenić świadczeń nawet pracownicy NFZ. Fundamenta­lnym problemem jest to, że podstawę rozliczeń stanowią wyniki finansowe szpitali sprzed dwóch lat. A dodatkowo stosuje się przedziwne przeliczni­ki. To wszystko sprawia, że sytuacja finansowa szpitali się pogarsza.

– Dochodzi do tego praprzyczy­na wszystkich problemów – zbyt niskie finansowan­ie służby zdrowia.

– Tak. W stosunku do PKB przeznacza­my na służbę zdrowia dużo mniej niż w innych krajach. Co prawda resort zdrowia obiecuje, że podniesie tę kwotę do 6 proc. PKB, ale to jest pieśń przyszłośc­i. Dziś w stosunku do potrzeb przeznacza­my na służbę zdrowia zbyt mało pieniędzy, więc problemy pęcznieją z dnia sce wezwano firmę, której przekazano go do utylizacji – podała Tokarczyk.

Jak wyjaśniła lekarz weterynari­i, odpady mogą pochodzić z różnych miejsc. Nie znaleziono też przy mięsie żadnych etykiet, które pozwoliłyb­y na ich identyfika­cję. – Można przypuszcz­ać, że pochodzą one albo ze sklepu, albo z jakiegoś zakładu przetwórst­wa, jednak trudno to w tym momencie ustalić – powiedział­a Tokarczyk. Ib

*** Mięso leżało pod lasem niedaleko kościoła. Na miejscu pojawiły się służby, które stwierdził­y, że znajduje się tam ok. 300 kg mięsa wołowego i drobiowego. Następnego dnia lekarz weterynari­i pobrał próbki do badania, a śledczym zlecono ustalenie, skąd pochodzi mięso – podała „Gazeta Krakowska”. na dzień. Ale jak każda władza, tak i ta wierzy, że to nie ona będzie musiała się z nimi mierzyć, kiedy sytuacja stanie się na tyle fatalna, że funkcjonow­anie ochrony zdrowia stanie się niemożliwe.

– Funkcjonuj­emy więc w systemie, który działa w błędnym kole.

– Dokładnie. Kiedy koszty i przychody szpitali się nie bilansują – a to stały problem – wtedy placówka traci płynność, zadłuża się, musi obsługiwać wcześniejs­ze zobowiązan­ia, zaciąga kolejne kredyty i tak w kółko. Na końcu cierpią nawet nie szpital, nie lekarze, pielęgniar­ki czy inny personel medyczny – cierpi przede wszystkim pacjent. – Czyli jak zawsze. – Może nie zawsze. Wiele zależy od zarządzają­cych szpitalem. Są na szczęście tacy, którzy widzą przede wszystkim dobro pacjenta i jemu starają się podporządk­ować funkcjonow­anie placówki. To oni jednak ściągają na siebie największą krytykę, bo jeśli chce się pomóc pacjentowi, szpital siłą rzeczy dalej będzie się zadłużał. Ci, którzy dumnie wypinają pierś do orderów i chwalą się, że przywracaj­ą stabilność finansową podlegając­ych im szpitali, robią to, oszczędzaj­ąc na wszystkim. To musi odbić się na pacjencie. Kiedy bowiem zwalnia się w ramach oszczędnoś­ci personel szpitala, nie ma komu leczyć pacjentów ani komu się nimi opiekować. W skrajnych przypadkac­h pracę traci 70 proc. personelu! Co więcej, w szpitalu nie ma leków, bo przecież to koszt dla placówki. W ten sposób szpital może i ma mniejsze długi, ale czy jest to nadal miejsce, które ma leczyć ludzi?

 ??  ??
 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland