Wakacyjna miłość
„Angora” na salonach warszawki.
Lato sprzyja gorącym romansom. Słońce nastraja nas miłośnie i choć nie każde uczucie przetrwa sezon wakacyjny, to i tak warto spróbować. Niektórzy układają sobie życie na jedną noc, inni marzą o szumnych przysięgach na ślubnym kobiercu.
Marcin Gortat (35 l.) ma nową dziewczynę. Która to już? – chciałoby się zapytać, ale nie bądźmy tu złośliwi i małostkowi. Niektórzy muszą się po prostu dobrze naszukać, zanim wreszcie dotrą do właściwego portu. Swoją nową „tę jedyną” koszykarz wyprowadził już na szerokie warszawskie wody, czytaj – zabrał na jedną z nielicznych organizowanych tu w lecie imprez. Para pojawiła się razem na Torze Wyścigów Konnych na Służewcu, gdzie odbywała się Gala Derby 2019. Ambicją organizatorów, a może raczej uczestników, jest, by tego dnia w Warszawie było co najmniej równie szykownie co w Ascot. A to znaczy, że niemal wszystkie obecne na Służewcu panie wkładają na głowy przeróżne oryginalne nakrycia, całkowicie zapominając niekiedy o starej dobrej zasadzie, że przecież „mniej znaczy więcej”. Niektóre kapelusze wyglądają więc zupełnie tak, jakby projektował je Szalony Kapelusznik. Temu szaleństwu nie oparła się też wybranka Gortata Żaneta Stanisławska (36 l.), która, trzeba przyznać, wybrała okazały, ale i elegancki tzw. fascynator, czyli po prostu stroik. Pochwaliła się też przy okazji drogą torebką od znanego projektanta, a w dopasowanej sukience zaprezentowała zgrabną, wytrenowaną figurę. Nowa dziewczyna sportowca prowadzi samodzielnie interesy, więc zapewne jest to tak zwana silna babka, a nie „kobieta bluszcz”, która oplotłaby go swoją miłością, w zamian oczekując fikuśnych i drogich prezentów. Te może sobie przecież sprawić sama. Małgorzata Socha (39 l.), dzielna mama trójki dzieci, nie zwalnia tempa. Kto by się spodziewał, że ta zapracowana aktorka tak poświęci się życiu rodzinnemu. Jak znajduje jeszcze czas na inne zajęcia, nie wiadomo, ale jedno jest pewne: umiejętności organizacji czasu można jej tylko pozazdrościć. Niedawno pojawiła się na otwarciu sklepu marki Effiki. To tak zwany pop-up store, a to znaczy, że będzie działał tylko parę miesięcy. Marketingowcy wymyślili te „wyskakujące sklepy” – jak można przetłumaczyć nazwę – już ładnych kilkanaście lat temu, żeby jeszcze bardziej rozbudzić zainteresowanie produktami. Nawet bardzo drogie marki zakładają więc swoje pop-up store’y, inwestując w luksusowe wnętrza olbrzymie pieniądze tylko po to, żeby za parę miesięcy taki tymczasowy sklep po prostu zamknąć na cztery spusty albo przenieść na drugi koniec świata. W lecie tego rodzaju miejsca wyrastają jak grzyby po deszczu w modnych kurortach, bo to jeszcze jedna okazja, żeby zmęczonym plażowaniem i piciem drinków z palemką turystom wyciągnąć z kieszeni jeszcze trochę pieniędzy. Effiki Pop-up Store będzie działał w Warszawie i wszystkie trendy mamy zapewne udadzą się tam po modne gadżety dla swoich maluchów. Tym bardziej że Małgorzata Socha zaprojektowała dla marki maskotkę, która dzięki temu, że została wypełniona lawendą, pomaga dziecku zasnąć. Zmęczona opieką nad bobasem mama zaśnie zapewne bez żadnych wyszukanych sztuczek.
Od paru lat Warszawa ma swoje bulwary nad Wisłą. Wzorem wielu światowych metropolii nasze miasto zwróciło się ku rzece i jak na razie wszyscy są zadowoleni. W weekendy bulwary pękają w szwach, bo każdy chce się tamtędy przespacerować, spotkać starych znajomych, poznać nowych i w dobrym towarzystwie napić się na przykład zimnego piwa. Marka Lipton zachęca do picia mrożonej herbaty i bycia green, czyli eko. W ramach cyklu spotkań pod herbacianym szyldem można spotkać różne znane osoby i przyjrzeć im się całkiem z bliska. Niedawno nad Wisłą była więc okazja do zobaczenia Patricii Kazadi (31 l.), która przepytywała naszego najbardziej utytułowanego kitesurfera Victora Borsuka (30 l.), a także ulubieńców nastolatków, czyli Wiktorię Gąsiewską (20 l.) i Adama Zdrójkowskiego (19 l.). Patricia jest teraz blondynką, choć słowo „teraz” może być pewnym nadużyciem i raczej należałoby powiedzieć, że była nią ostatnio. Jedno jest pewne, choć zmienia wizerunek, to niezmiennie pozostaje tą samą nie tylko śliczną, ale i bardzo sympatyczną dziewczyną. Nic, tylko się zakochać i trzymać kciuki, żeby to nie była jedynie wakacyjna miłość.