Czasem trudno się porozumieć
Jak dogadać się z pupilem, radzi Mariusz Kuzmecki
Wiele osób mających psy i próbujących je czegoś nauczyć napotyka przeszkody, z którymi nie potrafią sobie poradzić. Często wówczas pada pytanie: Dlaczego mój pies mnie nie rozumie? Przyczyn jest kilka. To może być błąd w przekazie informacji, czyli brak komunikacji. I tu wracamy do podstaw – czym jest komunikacja. To rozumienie, co się dzieje z drugą stroną i przekazywanie informacji w sposób dla niej czytelny.
Wśród właścicieli czworonogów nie brakuje, hołdujących przestarzałej i źle pojmowanej zasadzie posłuszeństwa rozumianej jako podległość. Pies MUSI mnie słuchać, bo ja jestem jego panem. To poważny błąd, z powodu którego nasz podopieczny zamiast się rozwijać, wycofuje się i ogranicza aktywność do minimum. Jego życiem rządzi ciągły stres, a jedynym celem jest unikanie dyskomfortu. Osoba skłaniająca pupila do uległości osłabia go. Mądry przewodnik tak nie postępuje. Zamiast wymagać karności i bezwzględnego posłuszeństwa, stara się poznać potrzeby psa, a także jego możliwości. Zamiast wydawania komend, przymuszania do ich wykonywania i stosowania kar w razie oporu ze strony pupila – znacznie lepsze efekty osiągniemy poprzez właściwe wytłumaczenie mu, czego od niego chcemy. Co znaczy WŁAŚCIWE? Właśnie tu jest pies pogrzebany. Każdy przypadek jest inny i wymaga indywidualnego podejścia. Podstawą jest dobór odpowiedniego narzędzia. Nie jest to łatwe, ale gdy nabieramy większego doświadczenia w szkoleniu własnego pupila, wtedy lepiej wyczuwamy i rozumiemy jego potrzeby. Czasami wybrane narzędzie działa tylko przez pewien czas, a później przestaje i trzeba je zmienić. W innym przypadku należy zastosować kilka narzędzi jednocześnie.
Właściwe wytłumaczenie jest podstawą pracy z psem. Bez tego nic się nie uda. Żeby nauczyć go jakiegokolwiek zachowania (np. siad), trzeba to zrobić tak, żeby zrozumiał, czego od niego chcemy, i wykonał to samodzielnie (bez przymusu). A jak się dowie, że zrobił dobrze? Powie mu o tym otrzymana nagroda.