Zamiast trawnika
Ścinamy kwiaty i trawy na suche bukiety. Wiążemy w małe pęczki i wieszamy kwiatami do dołu w suchym, ciemnym i przewiewnym miejscu. Suszymy zioła.
Aby astry jesienne, czyli tzw. marcinki, nie żółkły i nie ogałacały się z liści od dołu, należy je systematycznie podlewać, ale nie mocząc liści.
Floksy i lawendę po przekwitnięciu ścinamy. Porażonych przez mączniaka floksów nie wolno wyrzucać na kompost. Lawendę przycinamy, aby zachowała zwarty pokrój – inaczej będzie ogałacała się z liści od dołu i łodygi będą drewnieć.
Wysoka temperatura i brak opadów to idealne warunki do rozwoju mączniaka prawdziwego. Lepiej profilaktycznie zastosować odpowiedni preparat.
W czasie upałów trawę kosimy – jeżeli musimy i jeżeli coś jeszcze z niej zostało – wysoko. Niskie koszenie sprzyja wysychaniu murawy. W tym sezonie w wielu miejscach trawa po prostu wyschła. Alternatywą dla trawnika jest m.in. łąka kwietna. Łąka długo znosi suszę i słońce tak szybko jej nie wypali. Już w wielu miastach, z powodu m.in. oszczędzania wody, trawniki są likwidowane, a w ich miejsce zakładane są łąki kwietne. Szybko nie wysychają i nie wymagają tak dużej i intensywnej opieki (koszenia, nawożenia, regularnego podlewania). W sklepach ogrodniczych dostępne są mieszanki roślin o ozdobnych kwiatach; można też samemu zebrać nasiona kwiatów polnych. Po wysianiu nasion nie trzeba zasypywać ich ziemią – wystarczy udeptać delikatnie podłoże nogą. W tym roku na mojej działce króluje rudbekia. Tworzy łąkę i wygląda prześlicznie. Nie ma szczególnych wymagań w uprawie, co jest jej ogromną zaletą. Pozdrawiam serdecznie, Ewa Romanowska, Płock jola.b@angora.com.pl JOLA PIEKART-BARCZ