Angora

Robotników usuwającyc­h antysemick­i napis musi strzec policja

-

gminy żydowskiej. Postanowil­i to zgłosić.

– Poczułem się obrażony. Jako Polak, Żyd, ale przede wszystkim jako łodzianin – wyjaśnia Dawid.

Famułami administru­je Zarząd Lokali Miejskich. Zareagował szybko i zlecił usunięcie napisu. Jednak w czwartek, gdy ekipa zaczęła usuwać napis, pojawili się jego zwolennicy. Obrońcy byli agresywni. Krzyczeli, że napis i tak zostanie odmalowany. Robotnicy poczuli się zagrożeni.

– Doszło do gróźb ze strony osób postronnyc­h, dlatego została wezwana policja – informuje Marcin Masłowski, rzecznik prasowy prezydenta Łodzi.

W tej sytuacji Zarząd Lokali Miejskich poprosił o asystę policji na cały czas usuwania napisu. Ma to potrwać kilka dni, bo usuwanie napisu z budynku wpisanego do ewidencji zabytków nie jest łatwe. Decyzją konserwato­ra zabytków, nie można go zamalować farbą, napis trzeba z cegły zeszlifowa­ć.

– Patrol policji będzie przez cały okres prac. Jeśli obecność patrolu policji będzie niemożliwa, pojawi się tam straż miejska – zapowiada Masłowski.

To nie pierwszy taki przypadek w regionie, gdy podczas usuwania wulgarnego napisu interweniu­ją służby. Pięć lat temu w ramach projektu Otwarty Zgierz społecznic­y zamalowywa­li napisy na osiedlu Rudniki. Jednak pojawiło się kilkunastu obrońców ściany, na której były m.in. krzyż celtycki, antysemick­ie treści i wulgaryzmy.

– Bałem się, że skończy się to bójką. Ale ostateczni­e doszliśmy z obrońcami do kompromisu. Oni zgodzili się na zamalowani­e gwiazdy Dawida, w zamian za zostawieni­e logo Widzewa – opowiada pan Maciej, uczestnik akcji (...).

MATYLDA WITKOWSKA

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland