W Mielnie znaleźli sposób na plażę bez petów
Na nic się zdają zakazy, nałóg często okazuje się silniejszy. Mowa o palaczach, których wciąż można spotkać na nadbałtyckich plażach. Io ile problemem nie zawsze jest sam dym, w przypadku gdy dookoła nie ma osób, którym może on przeszkadzać, to – niestety – niedopałki w piasku są wręcz plagą. To właśnie one stanowią największą część śmieci usuwanych z kąpielisk.
Chociaż regulaminy mówią jasno: na plażach palić nie wolno, okazuje się, że jest to martwy przepis, na dodatek trudny do wyegzekwowania. – To walka z wiatrakami – potwierdza Elżbieta Kropczyńska, kierownik kąpielisk w gminie Mielno. Dlatego pojawił się pomysł akcji „Plaża bez peta”, która ma na celu nie tyle walkę z palaczami, co zmobilizowanie ich do zachowania porządku. Plażowicze wypoczywający w Mielnie, którzy nie wyobrażają sobie życia bez dymka, otrzymują jednorazowe ekopopielniczki, które po zużyciu mogą wyrzucić do śmietników rozlokowanych na plażach. – Są one rozdawane w ośrodkach wypoczynkowych, na kwaterach, jak również dostępne u ratowników na plaży. To pierwszy taki projekt na polskim Wybrzeżu – dodaje Elżbieta Kropczyńska.
Co o takim rozwiązaniu sądzą turyści? – Fantastyczne! – mówi Bartłomiej Bielik, który przyjechał do Mielna z Wrocławia. – Uważam, że zakaz palenia na plaży to martwy przepis. Teraz przynajmniej nie muszę wychodzić z plaży, żeby sobie zapalić, i wcale nie muszę przy tym zaśmiecać plaży.
Na początek gmina Mielno przygotowała 10 tysięcy takich popielniczek. Jeśli przyjmą się wśród plażowiczów, pojawi się ich więcej. gk/Domin