Filiżanka z trucizną
Pokój był niewielki, a z jego okna widać było pobliski staw i kąpiące się w nim dzieci. Kiedy inspektor Nerak wszedł do środka, zobaczył mężczyznę siedzącego przy biurku. Jego głowa leżała na blacie. Za nim stał kredens, którego półki zastawione były kolekcją porcelanowych figurek. Wzdłuż ścian pokoju ciągnęły się regały szczelnie wypełnione książkami, pośrodku stał okrągły stół przykryty misternie wykonanym koronkowym obrusem. Obok niego dosunięte cztery krzesełka. Na stole stał wazon z więdnącymi już różami. Z sufitu zwisały dwa krótkie druty. Widząc zdziwienie Neraka na ich widok, towarzysząca mu żona nieżyjącego oświadczyła: – Trzy dni temu zepsuł się żyrandol, mąż go zdjął i w sobotę miał kupić nowy.
– To pani znalazła męża nieżywego? – zapytał inspektor. – Tak. – Proszę w takim razie opowiedzieć o całym wydarzeniu.
– Do domu wróciłam wczoraj o czternastej. Mąż przyszedł kilka minut później. Około godziny piętnastej, mimo że od dwóch dni był mocno zakatarzony, zamiast położyć się do łóżka, poszedł do swojego gabinetu, aby jeszcze popracować. Był kustoszem w naszym miejskim muzeum i przyniósł do domu jakiś starodruk, aby go przeczytać. Kilka minut po dwudziestej drugiej, po obejrzeniu filmu w telewizji, idąc spać, zauważyłam, że mąż jeszcze pracuje. Przez szparę u dołu drzwi widać było smugę światła. Rano zajrzałam do sypialni męża, od dwóch lat sypiamy oddzielnie, i kiedy okazało się, że tam go nie ma, przeszłam do jego gabinetu. Gdy otworzyłam drzwi, zobaczyłam, że nie żyje. Natychmiast zadzwoniłam pod numer alarmowy. – Czy czegoś pani tu dotykała? – Oczywiście, że nie. Gdy kobieta skończyła, Nerak podszedł do biurka. Tuż przy spoczywającej na blacie głowie leżała lekko zniszczona, nieduża książka oprawiona w skórę, obok stał fajansowy kubek z resztkami herbaty i niewielka lampka w stylu retro. Chcąc się dokładnie przyjrzeć kubkowi, Nerak chwycił za szklany abażur lampki i przestawił ją na bok.
– Szefie, nasi eksperci podejrzewają, że w herbacie jest silnie i błyskawicznie działająca trucizna. Jak tylko fotograf upora się z robotą, koledzy zabiorą naczynie do laboratorium. Z tego, co tu widzę, to facet popełnił samobójstwo.
Słysząc to, Nerak uśmiechnął się dobrotliwie i powiedział: – Tak się tylko panu wydaje.
Następnie zwrócił się do stojącej obok kobiety i oświadczył: – Jestem przekonany, że w swoich zeznaniach skłamała pani. Dlatego podejrzewam, że otruła pani męża i wymyśliła bajeczkę, że pracował w nocy, aby zapewnić sobie alibi. Słysząc to, kobieta drżącym głosem spytała: – Jak się pan tego domyślił?
Na jakiej podstawie inspektor Nerak zorientował się, że kobieta kłamie?
Rozwiązanie zagadki za dwa tygodnie. Na odpowiedzi Czytelników detektywów czekamy do 22 sierpnia. Wśród osób, które udzielą poprawnej odpowiedzi, rozlosujemy nagrodę książkową.
Odpowiedzi prosimy przesyłać pod adresem: redakcja@angora. com.pl lub na kartkach pocztowych: Tygodnik „Angora”, 90-007 Łódź, pl. Komuny Paryskiej 5a.
Rozwiązanie zagadki sprzed dwóch tygodni „Handlarz militariami”: Podczas rozmowy Nerak nie wspomniał, co skradziono. Skąd więc handlarz militariami wiedział, że Wójcik kolekcjonował obrazy?
Wpłynęło 19 prawidłowych odpowiedzi na kartkach pocztowych i 82 e-mailem.
Książkę Luke’a Jenningsa „Obsesja Eve. Kryptonim Villanelle” (Dom Wydawniczy Rebis) wylosowała pani Ewa Kamińska z Poznania.
Gratulujemy! Nagrodę wyślemy pocztą.