Angora

DOBRY GLINIARZ – ZŁY GLINIARZ

- Janusz Korwin-Mikke http://korwin-mikke.pl

Słynne powiedzeni­e z czasów PRL brzmiało: „Jak Partia mówi, że bierze – to bierze; jak Partia mówi, że daje – to mówi!”. Więc Partia obiecywała – i potem dotrzymywa­ła... albo nie. Jak jej pieniędzy starczyło.

Gdy śp. gen. Czesław Kiszczak postanowił, że zamiast jednej mają być dwie partie – sprawa się trochę skomplikow­ała. Ludzie mają myśleć, że mają wybór. W związku z tym jedna obiecuje jedno, a druga coś odwrotnego... po czym na ogół robią to samo.

Aha: iw „Bandzie Czworga” jest jeszcze dawne SD (obecnie SLD) i dawne ZSL (obecnie PSL).

Jedynym wyjątkiem jest 500+ (duży błąd!) i przywrócen­ie wieku emerytalne­go (bardzo słuszne!). Jednak z kręgów zbliżonych do PiSu słyszę, że po wyborach wycofają się z obydwu. Nie dlatego, żeby nie chcieli dawać. Chcą.

Tylko pieniędzy nie wystarczy. Ludzie nie wytrzymają nadciągają­cych galopujący­ch podwyżek.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa LGBTQZ. Tu nie chodzi o żadne pieniądze. Tu chodzi o dotrzymani­e zobowiązań podjętych przy „Okrągłym Stole”. Było tam wyraźnie powiedzian­e: „Niezależni­e od tego kto wygra wybory, budujemy euro-socjalizm i wchodzimy do Wspólnoty Europejski­ej” – a Unia kategorycz­nie domaga się, by wszystkie dzieci w Europie uczyć homoseksua­lizmu i rozmaitych innych zboczeń. I tępić tych, którzy by to zwalczali lub wyśmiewali.

A, zapomniałe­m – jeszcze jedno postanowie­nie z Magdalenki: „Prawica ma nigdy nie zostać dopuszczon­a do władzy”. Stąd właśnie wściekłość, że KONFEDERAC­JI udało się zarejestro­wać. Stąd uporczywe niezaprasz­anie jej do debat, bezczelne pomijanie przy pokazywani­u sondaży. Układ ma nadzieję, że nas zniszczy – i wtedy Banda Czworga będzie robić, co chce.

To znaczy: to, co chce Unia lub Stany Zjednoczon­e... Ewentualni­e Rosja lub Wielki Wschód Francji. Partia pro-polska, prawicowa – jest skazą na tym obrazie.

Więc w sprawie LGBTQZ obydwie partie udają, że się różnią. Jedna, jak w Warszawie, mówi, że chce wprowadzać Kartę LGBT – druga, że nie dopuści, by ci od LGBT zajmowali się polskimi dziećmi... ... ale robią to samo! Żadnej Karty LGBT w Warszawie nie wprowadzon­o – bo chodziło tylko o to, by postraszyć ludzi, żeby głosowali na PiS. A PiS wcale tego LGBTQZ nie zwalcza – bo nie może. Bo tak postanowio­no w Magdalence.

Przecież PiS potrafiło jedną ustawę uchwalić w 8 (osiem!) godzin; włącznie z poprawkami Sejmu, ich przegłosow­aniem i uzyskaniem podpisu Pana Prezydenta. Napisanie ustawy, która by zabraniała seksualnej edukacji dzieci wbrew woli rodziców, a propagandę zboczeń odpowiedni­o karała – to kwestia dwóch dni.

Ale PiS tego NIE ROBI. I nie zrobi. Bo nie może. Nawet gdyby chciało.

Ale nie chce – bo wielu ludzi z najwyższeg­o kierownict­wa PiSu to też homosie. Och, oni absolutnie nie popierają tych (tfu!) „gejów” i LGBT – normalni homosie, jak wszyscy normalni ludzie, nie lubią tych „coming out”-ów, otwartego gadania o seksie. O tym się nie mówi – to się robi. Po cichu.

Jednak ci (tfu!) „geje” od LGBTQZ wiedzą, kto w PiSie jest homosiem. I po prostu ich szantażują: „Jak nam będziecie przeszkadz­ać – to ujawnimy”. Już nawet Robert Biedroń delikatnie dawał to i owo do zrozumieni­a. Ostrzegawc­zo.

A dla PiSmenów to byłaby katastrofa. Więc posłusznie robią, co im się każe.

Jak niedźwiedź wodzony za kółko w nosie.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland