Październikowe atrakcje na wieczornym niebie
Nadeszła jesień i noce stają się coraz chłodniejsze. Nie jest to dobry czas dla miłośników niebiańskich atrakcji, bo niska temperatura nie zachęca do spędzania dłuższych chwil pod gwiazdami. Jednak w pierwszym tygodniu października warto popatrzeć na wieczorne niebo, na którym zobaczymy widowiskowe zjawiska z udziałem Księżyca i najjaśniejszych planet. A jakby tego było mało, to w tym czasie dodatkowych atrakcji mogą nam dostarczyć przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), a kilka dni później – również „spadające gwiazdy”.
Zbliżenie Jowisza z Księżycem
Jowisz – największa planeta Układu Słonecznego – zdobi obecnie wieczorne niebo nisko nad południowo-wschodnim widnokręgiem. Swoim silnym blaskiem dominuje nad pobliskimi gwiazdami, toteż trudno go nie zauważyć. Jednak żeby móc go zobaczyć, należy popatrzeć na niebo przed godziną 20, bo później może zanadto zbliżyć się do horyzontu lub skryć się pod nim i będzie niedostępny do obserwacji.
Wczesnym wieczorem 3 października tuż obok Jowisza pojawi się Księżyc w fazie grubego sierpa, tworząc widowiskową konfigurację (rys. 1). Obiekty zbliżą się do siebie na odległość zaledwie 2 stopni, co nie zdarza się często. Warto w tym miejscu dodać, że średnica księżycowej tarczy liczy niemal dokładnie pół stopnia, lecz na załączonych ilustracjach skala ta nie została zachowana. Następnego wieczoru Srebrny Glob wyraźnie oddali się od planety na odległość około 10 stopni, ale zjawisko to będzie jeszcze dość efektowne (rys. 2). Jednak wszystko, co piękne, nie trwa zbyt długo, więc i ten spektakl szybko się zakończy, ustępując miejsca kolejnemu wydarzeniu.
Zbliżenie Saturna z Księżycem
W sobotni wieczór 5 października nasz naturalny satelita spotka się z Saturnem – drugą co do wielkości planetą Układu Słonecznego (rys. 3). Odległość między nimi będzie niemal identyczna jak podczas wcześniejszego zbliżenia z Jowiszem. Jednak Saturn wyraźnie ustępuje blaskiem Jowiszowi, toteż obecne zjawisko będzie nieco mniej widowiskowe.
Po minięciu Saturna Księżyc będzie kontynuował swoją wędrówkę na wschód, oddalając się coraz bardziej od planet, ale to jeszcze nie koniec interesujących zjawisk w tym czasie.
Przeloty ISS
Od początku października będziemy mogli obserwować wieczorne przeloty Międzynarodowej Stacji Kosmicznej (ISS), która obiega Ziemię na wysokości około 410 km. Jej pełny obieg wokół naszej planety trwa około 1,5 godziny, toteż w ciągu doby występuje ich kilkanaście, ale nie wszystkie możemy zobaczyć. Gdy stacja znajdzie się w strefie oświetlonej przez Słońce, jej metalowa powierzchnia zaczyna silnie odbijać światło i wówczas widzimy ją jako jasny obiekt poruszający się po nocnym niebie. Czas jej widoczności zwykle ogranicza się do kilku minut, gdyż dość szybko wchodzi ona w cień Ziemi i przestaje być widoczna. Jeśli więc chcemy ją zobaczyć, musimy obserwować niebo w ściśle określonych godzinach, wypatrując przesuwającego się obiektu o wyglądzie bardzo jasnej gwiazdy.
Poniższe dane zawierają godziny początku i końca najbardziej efektownych przelotów ISS nad Polską. 1 października, godz. 18.59 – 19.06 1 października, godz. 20.36 – 20.39 2 października, godz. 19.47 – 19.52 3 października, godz. 18.59 – 19.05 3 października, godz. 20.36 – 20.38 4 października, godz. 19.47 – 19.51 5 października, godz. 18.58 – 19.05 6 października, godz. 19.47 – 19.51 7 października, godz. 18.58 – 19.04 Stacja kosmiczna będzie nadlatywać z zachodu, świecąc blaskiem podobnym do Jowisza lub nawet większym. Godziny jej widoczności będą bardzo przyjazne i jedynie warunki pogodowe mogą utrudnić jej obserwacje.
Noce „spadających gwiazd”
W każdym miesiącu można obserwować na nocnym niebie świetliste smugi, które pojawiają się znienacka i równie szybko znikają. Są to meteory, które potocznie nazywamy spadającymi gwiazdami, chociaż ze spadaniem prawdziwych gwiazd nie mają nic wspólnego. Od 6 do 10 października możemy corocznie obserwować meteory z roju Drakonidów. Jego nazwa pochodzi od łacińskiej nazwy gwiazdozbioru Smoka (Draco), w którym znajduje się tzw. radiant roju, czyli miejsce, z którego pozornie wylatują te meteory.
Maksimum nasilenia tegorocznych Drakonidów spodziewane jest w nocy z 8 na 9 października, więc jeśli tylko dopisze pogoda, warto poświęcić trochę czasu na ich obserwacje. Najlepszą widoczność meteorów zapewni druga połowa nocy, gdyż wcześniej przeszkodą może być Księżyc, który będzie trochę rozjaśniał niebo. Natomiast około godz. 1.30 nasz satelita zajdzie za horyzont i zapanuje właściwe zaciemnienie. Radiant znajdzie się wtedy w północno-zachodniej części nieba.
Rój Drakonidów zwykle nie objawia się dużym nasileniem meteorów, ale w niektórych latach ubiegłego wieku dawał bardzo obfite deszcze „spadających gwiazd”. Dlatego nigdy nie wiadomo, z jaką obfitością będziemy mieli do czynienia w tym roku. Jedynym sposobem przekonania się o tym mogą być obserwacje.