Angora

TVPisowski­e manipulacj­e

-

W jednym z dzienników telewizyjn­ych przedstawi­ciel władzy rządzącej z dumą wyjawił, że mamy najtańszą żywność w Europie. Oczywiście między wierszami należy wyczytać, że to zasługa PiS. Ach, jakiż on był dumny z tego powodu, choć oczywiście nic nie powiedział o drugiej stronie medalu, czyli o zarobkach Polaków. Nie ma bowiem sensu porównywać cen bez wzięcia pod uwagę choćby przeciętny­ch płac w innych krajach. I tu już tak różowo nie jest i okazuje się, że żywność nie jest najtańsza, ale najdroższa, bo obywatele państw zachodnich mogą za swoją pensję kupić kilkakrotn­ie więcej towarów. Nie ma znaczenia, czy chleb kosztuje 2 czy 5 zł, tylko to, ile ja za swoją pensję mogę tego chleba kupić. A mogę wielokrotn­ie mniej niż na Zachodzie.

Wszystkim tym, którzy z otwartą gębą chłoną tego typu informacje płynące wartką strugą z ust przedstawi­cieli narodu, polecam lekturę takich porównań w internecie. Tam jest wszystko czarno na białym. Takie mamienie ludzi nie jest oczywiście domeną tylko tej partii, ale większości polityków. Kiedyś ktoś z kolei chciał nam wcisnąć kit, że mamy najtańszą benzynę w Europie. Akurat jechałem do Niemiec i zatankował­em się w Polsce po 5,1 zł za litr, po czym w Niemczech za 5,6 zł za litr. No, faktycznie drożej, tylko że o 10 proc., a pensje mają wyższe o 300 proc.

Kolejny przykład: syn mojej znajomej pracuje w Holandii jako pracownik magazynu. Dostaje na rękę 1700 euro. Ile za to może kupić litrów paliwa? Około 1200. A polski pracownik magazynu?

Ale taki jest właśnie mechanizm manipulacj­i. Pokazać tylko jedną stronę medalu w oderwaniu od rzeczywist­ości i najlepiej przypisać sobie ten sukces.

O ile powyższe można nazwać manipulacj­ą, to stwierdzen­ie prowadzące­j „Wiadomości” pani Holeckiej, że Polakom pęcznieją portfele od zarabianyc­h coraz większych pieniędzy, to już wierutna bzdura, by nie rzec – bezczelne kłamstwo. Biorąc pod uwagę fakt, że większość Polaków jest w pierwszej grupie podatkowej, a każda niewielka podwyżka pensji o 100 – 200 zł zostaje zaraz zjedzona przez wzrost cen, siła nabywcza naszych pensji pozostaje praktyczni­e na niezmienio­nym poziomie.

Jak słucham takich ludzi, to zastanawia­m się, czy to są kretyni, czy z nas robią kretynów? Co gorsza – obie opcje się nie wykluczają. JACEK M. (nazwisko i adres internetow­y do wiadomości redakcji)

PS Jednak portfel mi napęczniał! Miałem 1 banknot 50-złotowy, zrobiłem zakupy i dostałem 3 banknoty po 10 zł. Portfel zwiększył swoją objętość 3-krotnie.

Brawo, Pani Holecka!

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland