Testament miliardera
Twórca sukcesu Biedronki filantropem nawet po śmierci
Gdy wieczorem 16 sierpnia zmarł Elísio Alexandre Soares dos Santos, tylko portugalskie media szerzej o tym napisały. Ale gdy ponad miesiąc później odczytano jego testament, szczegóły obiegły cały świat. Własnym dzieciom nie zapisał bowiem ani jednego euro w gotówce, za to aż 10 milionów euro przeznaczył na edukację młodych z biednych portugalskich rodzin.
Elísio Alexandre urodził się w roku 1934 w znanym ze wzmacnianego wina Porto. 23 września obchodziłby 85. urodziny. Nie ukończył studiów prawniczych w Lizbonie, bo w wieku 22 lat postanowił zająć się pracą. Karierę zawodową rozpoczął w holendersko-brytyjskim koncernie Unilever. Piął się tam po szczeblach kariery, pracując w irlandzkim, niemieckim i francuskim oddziale firmy, aż w końcu został dyrektorem marketingu w Unilever Brazylia. Do Portugalii wrócił dopiero w roku 1967, gdy zmarł jego ojciec. Wtedy przejął po nim zarządzanie Jerónimo Martins.
Założoną jeszcze w XVIII wieku firmę przeprowadził przez zawirowania pokojowej, ale obalającej dyktaturę rewolucji goździków, gdy komitety społeczne odbierały dużym koncernom majątki i grunty. W 1978 roku założył własną sieć supermarketów Companhia Pingo Doce. To z kolei była rewolucja w działaniu Jerónimo Martins, bo do tej pory dystrybucją ich towarów zajmował się Unilever. Elísio Alexandre nie dość, że uniezależnił się od nich, to jeszcze wprowadził firmę na giełdę. Następnie przejął firmy Iglo oraz Feira Nova i rozpoczął zagraniczną ekspansję. Jego markety powstawały w Wielkiej Brytanii oraz w Holandii. W 1997 roku odkupił od Polaka działający zaledwie dwa lata dyskont Biedronka i rozwinął go na lidera polskiego handlu. Obecnie jest już ponad 2900 Biedronek. W ubiegłym roku ich przychód oraz drogerii Hebe przekroczył 51 miliardów złotych, czyli był większy niż Lidla, Kauflanda, Auchan oraz Tesco razem wziętych. W 2013 roku Elísio Alexandre przekazał zarządzanie Jeronimo Martins swojemu synowi Pedro. Sam skupił się na rozwijaniu fundacji, którą stworzył cztery lata wcześniej. Nazwana imieniem jego ojca Francisco Manuel dos Santos sponsoruje badania nad fauną i florą oceanów, a także wydaje książki i organizuje debaty naukowe.
Do szczegółów testamentu dotarł portugalski tygodnik „Sábado”. Połowę pieniędzy zgromadzonych przez Elísia Alexandre’a na kontach bankowych w Luksemburgu, Genewie i Londynie otrzyma jego żona Maria Teresa Canas Mendes da Silveira e Castro, z którą przeżył 62 lata. Urodziła mu siedmioro dzieci, którym zapisał jedynie kolekcję drogich zegarków, zabytkowych aut oraz biżuterię. Wszystko warte jest góra 2 mln euro. Osiemnastu wnukom podarował skromnie 25 tysięcy euro na głowę. Zaś 10 milionów euro przekazał na stworzenie fundacji, która ma wspierać kształcenie dzieci i młodzieży z biednych portugalskich rodzin. Na jej przewodniczących wybrał dwóch profesorów. W poprzednim rządzie Portugalii Nuna Crato był ministrem edukacji, a Miguel Poiares Maduro ministrem rozwoju regionalnego. Pomagać ma im trójka dzieci Elísia Alexandre’a.
Najwyraźniej twórca sukcesu Biedronki uważał, że jego dzieci są już odpowiednio zabezpieczone finansowo. W ubiegłym roku portugalski miesięcznik ekonomiczny „Exame” uznał ród Soares dos Santos za najbogatszy w Portugalii, z majątkiem w wysokości 3,4 miliarda euro. Każdy z nas, robiąc zakupy w Biedronce, dba o ich dobro, gdyż rodzina posiada 56 procent akcji firmy Jerónimo Martins, która w ubiegłym roku miała 400 mln euro zysku. (PKU)