Chodź na wybory!
(Gazeta Wyborcza)
Nr 230 (2 X). Cena 5,99 zł
Obywatele sami się skrzykują, by namówić niegłosujących znajomych do udziału w wyborach.
Wybory już za chwilę. Marta Abramowicz, dziennikarka, pisarka, autorka książek „Zakonnice odchodzą po cichu” i „Dzieci księży”, wieloletnia prezeska Kampanii przeciwko Homofobii, postanowiła namawiać ludzi, by 13 października poszli do urn.
Razem ze znajomymi wymyśliła kampanię „Zabierz 3 osoby na wybory”. Na stronie internetowej 3osobynawybory. pl możemy przeczytać:
„To kampania zrodzona z buntu wobec rządów PiS-u. Powstała bez pieniędzy, wśród kilku znajomych, których łączy jedno: niezgoda na niesprawiedliwość. W ten sposób mówimy obecnej władzy: Dość! Wyłączamy Was! 13 października mamy szansę to zrobić i zagłosować w wyborach na opozycję. Potrzebne są nasze głosy, to oczywiste. Ale potrzebne są także głosy tych, którzy do tej pory nie chodzili na wybory – ciotki ze Skierniewic, kolegi z uczelni, sąsiadki z drugiego piętra. Jak myślisz, ile jest takich osób w Polsce, które nie głosują? 5, 10, 15 milionów? Ostatnia odpowiedź jest prawdziwa. Co drugi Polak i Polka nie idzie głosować! Wystarczy, aby każdy z nas przekonał trzy osoby do głosowania na opozycję, żeby wygrać wybory”.
Nad hasłem „Ratujmy Polskę!”
i białą mapą naszego kraju na czerwonym tle złowieszczo unosi się czarny kruk w koronie łudząco podobny do ptaka z logo PiS. To też nawiązanie do opowiadania Stefana Żeromskiego „Rozdziobią nas kruki, wrony”. Autorem rysunków jest znany grafik Piotr Chatkowski.
Marta Abramowicz: – W gronie przyjaciół padł pomysł, żeby zrobić coś więcej w związku z wyborami, nie tylko iść samemu zagłosować. Zrobić coś, żeby PiS nie wygrał. A gdybyśmy tak namówili ludzi, którzy nie chodzą na wybory, żeby 13 października poszli zagłosować? Nie doceniamy siły tych 15 mln! Sama spotykam się w swoim otoczeniu z takimi osobami, słyszę od nich: nie idę, bo nie mam na kogo głosować. Złości mnie to, ja chodzę na każde wybory, bo chciałabym Polski, w której każdy czuje się u siebie. W tych wyborach oddanie głosu jest szczególnie ważne, bo wybieramy pomiędzy dwoma kierunkami, w jakich pójdzie nasz kraj. Albo będziemy mogli usiąść do stołu i ze sobą rozmawiać – o polityce, edukacji, służbie zdrowia – albo nie będzie żadnej rozmowy. PiS nawet nie kryje się z tym, że jego wizja Polski jest jedyną słuszną. Chcę zrobić wszystko, co mogę, żeby ta wizja się nie urzeczywistniła. W tej kampanii nie chodzi o to, by mówić ludziom, na kogo mają głosować, ważne, by oddali swój głos na opozycję demokratyczną. Innej reprezentacji w tej chwili nie mamy. Mamy za to szansę legalnie obalić rząd – pójść na wybory i zagłosować za demokracją.
Na stronie 3osobynawybory.pl znajdują się podpowiedzi, jak się zabrać do rzeczy. Po pierwsze, zrobić listę znajomych, którzy nie chodzą na wybory. Po drugie, zadzwonić i umówić się na spotkanie. Po trzecie, powiedzieć, że wybory są ważne, i wyjaśnić w trzech argumentach, dlaczego trzeba głosować na opozycję. Po czwarte, umówić się, że razem pójdziemy do urn. Wreszcie po piąte, w niedzielę 13 października zabrać znajomych do lokalu wyborczego.
Do akcji wciąż dołączają nowe osoby,
przygotowują dodatkowe materiały, drukują ulotki i rozdają wśród znajomych i nieznajomych na ulicach, szerują (udostępniają) kampanię w mediach społecznościowych.
Na stronie można też znaleźć komiksy z szybkimi ripostami, by można było je wykorzystać w rozmowie z tymi, którzy nie chcą iść na wybory. Przykłady:
• – Zaorać ten kraj – mówi młody chłopak. – Wiele osób tak mówiło, zanim sami nie zostali zaorani – odpowiada blondynka w okularach.
• – Wyjeżdżam z tego kraju – mówi chłopak. – Stary, ale ja tu zostaję. Chodź ze mną na wybory – odpowiada dziewczyna.
• – Trzeba jakoś zacząć rozmowę. Pierwsza odpowiedź osoby, która nie głosuje, zazwyczaj jest taka, by nas zbyć. Jak już się nawiąże rozmowę z taką osobą, pójdzie łatwo – mówi Abramowicz. – Nasza kampania ma bardzo pozytywny odzew. Od ludzi z różnych środowisk słyszę: przygotuję obiad i zaproszę znajomych, by namówić ich na pójście na wybory. Zależy mi na tym, by ludzie zaczęli ze sobą rozmawiać, bo tego nie robią. Rozmowa to punkt wyjścia do budowania społeczeństwa obywatelskiego.
Inna ważna przedwyborcza akcja – #dlaCiebietamidę
– została zorganizowana, by 13 października przy urnach wyborczych okazać wsparcie osobom LGBT. W akcji zorganizowanej przez fundację Otwarte Idee z Gdańska chodzi o to, by każda osoba LGBT poszła głosować i zmobilizowała przynajmniej jedną osobę, która zwykle nie głosuje. #dlaCiebietamidę jest skierowana głównie do młodych ludzi między 18. a 24. rokiem życia. Tylko 30 proc. z nich głosuje.
– To akcja dla tych, którzy nie zgadzają się na przemoc i nienawiść oraz chcą wesprzeć swoich nieheteroseksualnych przyjaciół – mówi Anna Strzałkowska ze Stowarzyszenia na rzecz Osób LGBT „Tolerado”, współprzewodnicząca Gdańskiej Rady ds. Równego Traktowania.