Hejtem po oczach
Medioznawca o TVP
„Wiadomości” TVP w oczach medioznawcy.
„Wiadomości” TVP znów dały popis braku obiektywizmu i profesjonalizmu, nierzetelności i stronniczości. Można by rzec, że przed wyborami „przechodzą same siebie”, gdyby nie fakt, że propagandę uprawiają od momentu przejęcia jej sterów przez polityka „dobrej zmiany” Jacka Kurskiego.
3 października „Wiadomości TVP” skomentowały wyrok sądu II instancji, który nakazał TVP przeprosić KW Konfederacja Wolność i Niepodległość za celowe pominięcie jego wyniku podczas prezentacji przez TVP w wydaniu z 26 września sondażu wyborczego przygotowanego przez Instytut Badań Politycznych Pollster dla „Super Expressu”. Konfederacja uzyskała w nim 5 procent poparcia wśród wszystkich respondentów, czyli przekroczyła próg wyborczy, oraz 10 procent w grupie wiekowej 18 – 24. Mimo że przeprosiny nakazał zarówno Sąd Okręgowy, jak i Sąd Apelacyjny, to TVP zamieszczając sprostowanie, jednocześnie polemizuje z wyrokiem, nie chcąc przyznać się do oczywistej manipulacji i naruszenia zasad etyki dziennikarskiej (zasady prawdy, obiektywizmu oraz kierowania się dobrem odbiorców). Nazywa wyrok (ustami Danuty Holeckiej i Marcina Tulickiego) „jednym z najbardziej kuriozalnych wyroków w historii polskiego sądownictwa” i atakuje sędziego Rafała Wagnera, który nakazał TVP przeproszenie Konfederacji, przypominając, że wcześniej skazał Zbigniewa Ziobrę i znajduje się na liście sędziów przeciwnych polskiemu rządowi.
Wyrok sądu posłużył TVP do kolejnej agresji wobec środowiska sędziowskiego, które PiS chciałoby „zreformować”. Wyrok rzekomo pokazuje, że owa „reforma” jest wciąż nieskuteczna, bo wymiar sprawiedliwości wydaje wyroki, z którymi nie zgadza się TVP! Hasło do ataku rzucił na Twitterze dyrektor Telewizyjnej Agencji Informacyjnej Jarosław Olechowski. Napisał: „Sędziowie po raz kolejny angażują się w politykę” i dodał, że „nie chodzi o prawdę, tylko o atak na TVP”. W „Wiadomościach” z 3 października tym samym tropem poszli „liczni komentatorzy”, czyli dwaj prawicowi dziennikarze – Michał Karnowski (zdaniem którego „sędziowie znowu weszli na barykady polityczne”) i Adrian Stankowski (powiedział: „Nie chodzi o fakty, tylko o pretekst do ataku na TVP”). TVP nie podała w informacji, że wyrok sądu był wyrokiem sądu II instancji w tej samej sprawie. Przemilczała fakt, że po opublikowaniu niepełnych danych sondażowych 26 września, ponownie je przedstawiła (już z poprawką uwzględniającą wynik Konfederacji) po groźbach Konfederacji skierowania pozwu do sądu. Podjęła narrację ataku na sądy i samą Konfederację, oskarżając jej polityków o niejednoznaczny stosunek do przywódców PRL i o konszachty z Rosją.
Pojawia się pytanie, dlaczego Konfederacja stała się nagle wrogiem nr 1 TVP? Odpowiedź jest bardzo prosta: Konfederacja przekraczająca próg wyborczy w najbliższych wyborach mogłaby stanowić zagrożenie dla ciągłości władzy Zjednoczonej Prawicy. A do tego włodarze TVP nie mogą przecież dopuścić, bo to oznaczałoby dla nich być albo nie być, a raczej nie być. W takiej sytuacji wszystkie ręce na pokład, bo wybory tuż-tuż. Działania TVP okazały się jednak nieskuteczne – TVP strzeliła sobie w stopę, a Konfederacja zyskała rozgłos.