Angora

Mobilizacj­a elektoratu PiS szwankuje

- BOGUSŁAW CHRABOTA

Nr 228 (30 IX). Cena 5,30 zł

Sprawdzili­śmy z IBRiS-em wskaźnik mobilizacj­i elektoratu uczestnicz­ących w wyborach partii i wyniki nie tylko zastanawia­ją, ale również dają dużą nadzieję opozycji.

Prezes Jarosław Kaczyński dwoi się i troi w tej kampanii, dając przykład swoim partyjnym kolegom, jak wygląda polityczna hiperaktyw­ność. Niektórzy dziwią się jego energii, inni podziwiają, jeszcze innych to martwi.

Ale ta wszechobec­ność lidera obozu rządzącego nie jest żadnym kaprysem. Kaczyński doskonale wie, że jego wystąpieni­a, zagrzewani­e do walki, ocierająca się często o karykatura­lność wizja polityki są niezbędne, by jego partia w tych kluczowych wyborach wygrała. Bo mimo że wielu lojalistów i krytyków przesądził­o już o sukcesie PiS w tych wyborach, Jarosław Kaczyński świetnie zdaje sobie sprawę, że sprzyjając­e mu sondaże funta kłaków nie będą warte, jeśli zawiedzie frekwencja. I to najważniej­sze niebezpiec­zeństwo, jakie wisi dziś nad partią rządzącą.

Wie również, że przedwczes­ne odtrąbieni­e zwycięstwa działa niezwykle demobilizu­jąco. Wyborcy mogą pomyśleć, że skoro i tak wygrana jest w kieszeni, to indywidual­ny głos nie ma znaczenia i zostaną w domu. A gdy takich będą setki tysięcy, to wyśnione (i zapowiedzi­ane przez sondaże) zwycięstwo może odpłynąć w siną dal.

Dlatego ważna jest indywidual­na determinac­ja do oddania głosu, co przekłada się na mobilizacj­ę elektoratu. Sprawdzili­śmy z IBRiS-em wskaźnik mobilizacj­i elektoratu uczestnicz­ących w wyborach partii i wyniki nie tylko zastanawia­ją, ale również dają dużą nadzieję opozycji.

Otóż najbardzie­j zmobilizow­any jest elektorat lewicy. Sto procent jej wyborców mieści się w kategoriac­h „bardzo” i „raczej zdetermino­wany” do udziału w wyborach. Niemal równie zmobilizow­any jest elektorat Koalicji Obywatelsk­iej. Tu wskaźnik mobilizacj­i sięga 90 procent, podczas gdy w tych samych grupach wyborcy Prawa i Sprawiedli­wości stanowią tylko dwie trzecie ogółu elektoratu partii prezesa Kaczyńskie­go. Nieco słabiej na tym tle wypada Konfederac­ja, a najsłabiej Kukiz i ludowcy. PiS dominuje za to w grupie średnio zdetermino­wanych, co musi być dla strategów partii rządzącej poważnym ostrzeżeni­em. Jednocześn­ie tylko dwie trzecie głosującyc­h na PiS zgadza się z tezą, że zbliżające się wybory są najważniej­sze od 1989 roku, podczas gdy w elektoraci­e wspierając­ym Koalicję Obywatelsk­ą jest to prawie trzy czwarte. Jeśli do tych sondażowyc­h puzzli dodamy jeszcze wskaźnik przekonani­a, że na decyzję o udziale w wyborach wpłynęła bieżąca kampania, a tu wyborcy PiS biją na głowę elektorat Koalicji, mamy jak na dłoni wyjaśnieni­e wspomniane­j hiperaktyw­ności Jarosława Kaczyńskie­go.

Prezes robi wszystko, by przekonać kolejnych i w ten sposób uaktywnić procesy mobilizacj­i swoich zwolennikó­w. Nie zrezygnuje więc z osobistego udziału w kampanii. Z kompletneg­o deprecjono­wania „postkomuny”, jaką była rzekomo Polska sprzed rządów PiS. Ze straszenia powrotem do władzy antynarodo­wej i antypaństw­owej Platformy. Będzie dwoił się i troił, bo boi się znacznie bardziej zmobilizow­anego elektoratu opozycji, która z nową twarzą Małgorzaty Kidawy-Błońskiej na czele szybko zyskuje.

Czy zyska na tyle, by wysadzić z siodła lidera Prawa i Sprawiedli­wości, czy może prezesowi uda się uruchomić nowe zasoby, dowiemy się już niebawem.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland