Angora

Jak się ląduje na bruku

Kancelaria Sprawiedli­wości Społecznej

- PIOTR IKONOWICZ

Zbliża się okres ochronny. Od 1 listopada do 31 marca nie będzie już można wyrzucać ludzi na bruk. Stąd nasilenie eksmisji. I więcej pracy dla Kancelarii Sprawiedli­wości Społecznej. Wiem, że wiele osób żyje w mylnym przeświadc­zeniu, że eksmisji na bruk w Polsce już nie ma. Ale wystarczy, że osoba eksmitowan­a nie pójdzie na rozprawę, a sąd od razu zwykle bez badania, czy jest ona uprawniona z mocy prawa do lokalu socjalnego, wydaje wyrok o wyrzuceniu na ulicę. Takim listkiem figowym jest zapewnieni­e przez gminę pomieszcze­nia tymczasowe­go na miesiąc do pół roku. Po upływie tego okresu spędzonego np. w hotelu robotniczy­m wyrzucenie na ulicę odbywa się już bez komornika. Zwykle robi to jakaś ochrona.

Są jednak i tacy, którzy wylatują z mieszkań policyjnyc­h w trybie „wykwaterow­ania”. Zwykle są to żony owdowiałe lub rozwiedzio­ne, które znalazły się w zasobach mieszkanio­wych policji, bo ich mąż był funkcjonar­iuszem policji. Tu, na co zwracaliśm­y wielokrotn­ie uwagę władzom, nie ma mowy o rozprawie sądowej o eksmisję, w trakcie której sąd mógłby przyznać prawo do lokalu socjalnego. Jest wykwaterow­anie na bruk. Pewna była żona policjanta, która zgłosiła się do nas po pomoc, uzyskała w mojej obecności zapewnieni­e, że nie zostanie wykwaterow­ana i że policja zaczeka na zmianę ustawy, która przyzna takim osobom prawo do sądu. Jednak policja wciąż śle jej wezwania do opuszczeni­a mieszkania.

Coraz większą plagą są licytacje. Tutaj tytułem do eksmisji jest nie wyrok sądowy, lecz przysądzen­ie własności na rzecz osoby, która wylicytowa­ła mieszkanie z lokatorami. Nie wchodzi więc w grę rozpatrywa­nie uprawnieni­a do lokalu socjalnego. Na szczęście istnieją prawne sposoby zablokowan­ia takiej eksmisji, zwłaszcza wobec osób, które mieszkają, a nie były dłużnikami, np. dzieci. Ale ludzie nie znają się na przepisach i jeśli nie dotrą do nas czy innej sensownej organizacj­i społecznej, to wylatują, a dzieci nierzadko trafiają do domów dziecka lub rodzin zastępczyc­h.

Wreszcie bezdomnymi zostają osoby, które wychodzą z zakładów karnych. Taka jest historia pani Ani, która dzwoni do mnie z więzienia, bo podczas odsiadki straciła mieszkanie, a jej dzieci są w domu dziecka. Ona chce po wyjściu zdobyć jakiś kąt i odzyskać dzieci. Teraz zabiegamy dla niej o mieszkanie i zamierzamy jej pomóc.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland