Upojeni władzą
Demokracja jest jak alkohol dla mądrych i świadomych ludzi. Demokracja to także udział w wyborach, świadomość społeczna, przewidywanie skutków działania i parę jeszcze innych czynników właściwie obojętnych tym, którzy na wybory nie pójdą, więc darujmy je sobie. Są jednak aspekty „demokratycznej” polityki widoczne nawet dla laików. Np.: rozgrzewanie atmosfery i nastawianie jednych na drugich. Może im – frustratom – podoba się taka opcja... Bądźmy jednak świadomi, że również dzięki demokracji dostają się do władzy tyrani: wystarczy odpowiednia sytuacja i propaganda: obiecanki bez pokrycia, demagogia, zakłamana historia.
Najbardziej dziwi mnie przychylność niektórych Polaków do idei rozbicia Unii. Nie uważam, że Unia jest ósmym cudem świata – w polityce Brukseli też zdarzają się „pomyłki”. Jednak trzyma Europę silną i zjednoczoną, a fakt, jak bardzo rozbicia Unii chcą Rosja, USA, Turcja, Chiny i parę innych – powinien ludziom dać do myślenia. Głosując na opcje przeciwne Unii, pomagamy jej przeciwnikom, a wtedy ONI porozgrywają całą Europę na swoją korzyść. Nawet marginalne dziś grupy nacjonalistów-nazistów-fanatyków uzyskają siłę, która tyle razy doprowadziła do wojen światowych oraz domowych.
To, że PiS wygra wybory, nie znaczy, że myślący inaczej stoją na przegranej pozycji. Wystarczy wyborami wprowadzić do parlamentu opozycję, aby zablokować choćby zmianę konstytucji. Kryzysu gospodarczego już nie da się uniknąć – recesja silnych dotąd gospodarek już się zaczyna. Do nas też dojdzie.
Władza upaja jak alkohol – ale do nas należy rozpoznać, które siły – upojone władzą – nie powinny prowadzić już dalej tego samochodu. I uważam, że głosowanie powinno być obowiązkowe, a nieuczestniczenie karalne wysoką grzywną.