Zapłać twarzą
Dookoła świata
Szwajcarski podróżnik François Laurent był bardzo zaskoczony, gdy kelnerka w szanghajskiej kawiarni, wystawiając rachunek, zapytała: – Weixin czy WeChat Pay? Oczekiwał pytania: – Gotówka czy karta? Tymczasem kobieta zaoferowała mu coś, co w Europie w zasadzie nie istnieje. W dziedzinie transakcji mobilnych Chińczycy o lata świetlne wyprzedzają inne kraje. Gdy u nas nowością jest płacenie smartfonem, w Chinach metoda ta odchodzi już do lamusa. Nowa codzienność to uwierzytelnianie płatności twarzą. System oparty na sztucznej inteligencji skanuje twarz, rozpoznaje ją, porównując z danymi w bazach, i obciąża rachunek bankowy klienta. Metoda identyfikuje ludzi bez względu na to, czy zmienili fryzurę, zapuścili brodę lub założyli okulary. Pierwsze takie transakcje wprowadził w 2017 roku chiński KFC. Dziś są dostępne w placówkach handlowych – zarówno w supermarketach, jak i małych sklepach, a także w restauracjach, punktach usługowych, bankomatach i na stacjach metra. Za cztery lata wartość chińskiego rynku płatności twarzą ma osiągnąć 42 mld dolarów. Nowinka przyjęła się natychmiast, bo w przeciwieństwie do społeczeństw Zachodu, Chińczycy nie przejmują się nadmiernie ochroną prywatności. Ważna jest wygoda. Można wyjść z domu bez portfela, nie martwić się o kradzież pieniędzy i karty, nie obawiać wyczerpania baterii w telefonie, a mimo to załatwić niemal wszystko. System jest komfortowy dla ludzi starszych mających zwykle problemy z opanowaniem nowoczesnych technologii. Platformy mobilnych płatności, takie jak Weixin czy WeChat Pay, zacierają różnice pokoleniowe. Największa platforma Alipay, zainstalowała już urządzenia w stu miastach i inwestuje w doskonalenie systemu. Jednak ponad 60 proc. Chińczyków narzeka, że kamerki pokazują ich brzydotę. Muszą cierpieć katusze w zatłoczonym supermarkecie, widząc swoją twarz wyświetlaną na dużym ekranie. A pogoń za pięknem jest w Chinach zjawiskiem powszechnym, o czym świadczy choćby sukces pekińskiej sieci społecznościowej So Young, gdzie użytkownicy dzielą się doświadczeniami ze swoich operacji plastycznych. Rozwój So Young wydaje się tak obiecujący, że amerykańscy inwestorzy wsparli ją 180 mln dolarów. Ulegając trendowi i uginając się pod presją klientów z obsesją na punkcie urody, Alipay do swoich systemów płatności twarzą dołączył funkcję upiększającą. (EW)