Angora

Umarł Cook, niech żyje... konkurencj­a

Plajta brytyjskie­go biura podróży ucieszyła niemieckic­h rywali

- Na podst.: FAZ, Handelsbla­tt, Die Welt am Sonntag

Turystyka się zmieniła. Coraz trudniej złapać kogoś na ofertę: „Tydzień opalania się przy basenie z all inclusive”. Wszyscy turyści już to robili, i to wielokrotn­ie. Teraz oprócz wypoczynku trzeba im zaproponow­ać coś specjalneg­o, wręcz spektakula­rnego.

– Nauka gry w golfa dla robiących kariery w korporacja­ch, górskie wyprawy rowerowe dla fanów ekologii, luksusowe pobyty dla nadzianych, takie oferty dobrze się sprzedają. Z przeciętny­m, tradycyjny­m produktem turystyczn­ym już nikt nie wytrzyma konkurencj­i – stwierdził prof. Roland Conrady, wykładowca na Uniwersyte­cie Nauk Stosowanyc­h w nadreńskie­j Wormacji. Być może zawarł w tej tezie powód bankructwa brytyjskie­go giganta. Według ekspertów z branży Thomas Cook nie określił bowiem jasno własnego modelu biznesoweg­o.

Jego największy dotychczas­owy konkurent, czyli niemiecki koncern TUI, już dawno skoncentro­wał się na inwestycja­ch we własne hotele (330 budynków) i statki wycieczkow­e (16 jednostek). Dzięki temu od sprzedaży imprezy do pobytu gości trzyma rękę na najbardzie­j dochodowym ogniwie w tym łańcuchu przetwarza­nia. Inni mniejsi, jak choćby niemieckie biuro podróży DER Touristik (w Polsce i Czechach znane jako Exim Tours), skupiło się tylko na sprzedaży imprez. Sören Hartmann, szef tej firmy, powiedział dziennikow­i „Die Welt am Sonntag”: – Nie wszyscy martwią się upadkiem Cooka. Niektórzy na tym zarobią. Myślę tu o naszej firmie, TUI oraz niektórych średnich sprzedawca­ch. Ubezpieczy­ciel Thomasa Cooka – Zurich Insurance Group zlecił już DER Touristik zorganizow­anie lotów powrotnych dla kilku tysięcy turystów przebywają­cych na Dominikani­e.

Rynek turystyczn­y w Niemczech jest wart rocznie 68 miliardów euro. Thomas Cook zabierał z tego cennego tortu prawie 10 procent. Więcej od niego zgarniało jedynie TUI, bo około 18 procent. Trzecie na podium w ub. roku z 8 procentami było DER Touristik. Teraz konkurencj­a będzie miała się czym dzielić. Tym bardziej że zaintereso­wanie Niemców turystyką nie spada. W 2018 roku wydali na nią o 5 proc. więcej swoich dochodów niż w roku poprzednim. To znacznie większy wzrost niż w przypadku innych dóbr konsumpcyj­nych.

Cook pociągnął za sobą spółkę córkę Condor, jednak władze RFN uchroniły te tanie niemieckie linie lotnicze przed upadkiem i poręczyły za nie kwotą 380 mln euro. Jest tu pewien zgrzyt. Można powiedzieć klimatyczn­y, bo dopiero co rząd uspokajał naród, że uczyni loty droższymi, żeby nie truć środowiska naturalneg­o, po czym za pieniądze podatników ratuje lotniczego bankruta? Co ciekawe, ten plan wsparła branża turystyczn­a. Najwięcej na plajcie Condora straciliby bowiem mali i średni organizato­rzy imprez. Lufthansa nie zrobi im bezpośredn­ich czarterów z Monachium na Dominikanę czy z Hamburga na Sri Lankę. Paradoksal­nie Condor jest rentowny i gdyby do tej pory nie musiał oddawać pieniędzy Cookowi, to na pewno nie miałby problemów.

Niestety, nie będzie łatwo tym liniom lotniczym znaleźć nowego właściciel­a. Kenny Jacobs, szef ds. marketingu irlandzkie­go rywala Ryanair, powiedział z rozbrajają­cą szczerości­ą: – Nie interesuje nas Condor, a jedynie jego klienci. Jacobs zaproponow­ał, żeby koncerny turystyczn­e poddawać finansowym testom warunków skrajnych, które muszą przechodzi­ć banki w Europie. Gdyby Cook był wcześniej tak kontrolowa­ny, to może teraz brytyjscy podatnicy nie musieliby wydać 600 milionów funtów na sprowadzan­ie jego klientów z całego świata. (PKU)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland