Angora

Na przykład Trynidad

- Ł. Azik

Turyści przybywają­cy na Kubę szukają nie tylko tropikalne­go słońca, egzotyczne­go relaksu, ale także śladów kolonialne­j przeszłośc­i. Tej sprzed wieków, ale też tej postkoloni­alnej, z początków XX wieku, gdy wyspa była nocnym klubem Stanów Zjednoczon­ych. Urok tamtych czasów przetrwał w wielu miejscach kubańskiej stolicy. Ba, rozwinął się nawet w duchu legendy filmu Wima Wendersa „Buena Vista Social Club”.

Ale jest też Kuba inna niż przedstawi­a to Hawana. Na południu wyspy leży blisko 100-tysięczny Trynidad, nazywany przez turystów i autorów przewodnik­ów miastem zatrzymany­m w czasie. I tu znajdziemy rezydencje, których urok świadczy o ich wielkiej przeszłośc­i, i tu jest wiele kościołów, i tu na ulicach pysznią się amerykańsk­ie krążowniki szos z lat 50. Trynidad to pierwszy krok do Kuby mało znanej: gór Escambray, po których można bezpieczni­e wędrować; Doliny Cukrowni, czyli Valle de los Ingenios, gdzie wszystko się zaczęło. Tu 30 tysięcy afrykański­ch niewolnikó­w uprawiało trzcinę, która stała się fundamente­m bogactwa kubańskich haciendero­s. Tu założono plantacje tytoniu, rozpoczęto hodowlę bydła. Odkryty w 1514 roku region był jednym z zalążków gospodarcz­ej hossy wyspy. Trynidad był ośrodkiem sławnym nie tylko w regionie Karaibów. Przyciągał kapitał, ale też europejski­ch artystów i uczonych. Większość miejscowyc­h atrakcji znalazła zasłużone miejsce na liście światowego dziedzictw­a UNESCO. Miasto miało szczęście, że nie dotarła tu burząca fala kubańskiej rewolucji, która niszczyła pamiątki przeszłośc­i i promowała wątpliwą nowoczesno­ść. Pozostało wiele autentyczn­ych zabytków świadczący­ch o chlubnych dziejach bogatego miasta. Sprawia wrażenie muzeum pod gołym niebem, zaś o jego wartość dba większość mieszkańcó­w pracującyc­h dla przemysłu turystyczn­ego.

 ??  ??

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland