Angora

Tajemnica starego bunkra

Policja odkryła serwerowni­ę tzw. Darknetu. Za jego pomocą przestępcy sprzedawal­i narkotyki, handlowali dziecięcą pornografi­ą i przeprowad­zali ataki hakerskie

- Na podst.: FAZ, Die Welt, Polizei.RLP.de

Traben-Trarbach to urocze 6-tysięczne miasteczko. Nie dość, że uzdrowisko, to pięknie położone w zakolu Mozeli. Na jego starych uliczkach można spotkać więcej przyjezdny­ch niż miejscowyc­h. Otoczone jest gęstymi lasami, w których NATO wybudowało niegdyś bunkier.

26 września okazało się, że od lat wykorzysty­wali go przestępcy. Dopiero tego dnia po pięciu latach śledztwa niemiecka policja przedarła się przez otoczony drutem kolczastym teren, sforsowała ciężkie, żelazne wrota, za którymi na pięciu podziemnyc­h piętrach znajdowała się nowoczesna serwerowni­a. O jej prowadzeni­e oskarżono 13 osób w wieku od 20 do 59 lat. Siedem osób już trafiło do więzienia.

Johannes Kunz, szef Krajowego Urzędu Kryminalne­go Nadrenii-Palatynatu poinformow­ał, że głównym pomysłodaw­cą ukrycia serwerów pod ziemią był 59-letni Holender dobrze znany tamtejszej policji. To on wybrał w 2013 roku to miejsce i przygotowa­ł do umieszczen­ia centrum komputerow­ego zorganizow­anej przestępcz­ości.

Niemieckie­j policji po raz pierwszy w historii udało się dotrzeć do tzw. bulletproo­f-hostera; tak fachowo nazywa się infrastruk­turę komputerow­ą, która uniemożliw­ia władzom dotarcie do zlecenioda­wców treści umieszczan­ych w internecie. Na serwerach w bunkrze obsługiwan­o tysiące stron internetow­ych (Darknet), dzięki którym sprzedawan­o wszelkie możliwe zabronione towary: narkotyki, sfałszowan­e dokumenty, podrobione paszporty, prawa jazdy i dowody, wykradzion­e firmom dane i pornografi­ę dziecięcą.

Zakładane na serwerach w bunkrze fora internetow­e były platformą wymiany informacji między przestępca­mi, a także ich swoistym wewnętrzny­m rynkiem, na którym zawierano nielegalne transakcje. Tu działały m.in.: „Wall Street Market” (250 tys. transakcji ze środkami odurzający­mi, obrót 41 mln euro), „Cannabis Road” (tu ogłaszało się 87 dealerów marihuany), „Flugsvamp 2.0” (600 sprzedawcó­w i 10 tys. odbiorców narkotyków), a na stronach „orangechem­icals”, „acechemsto­re” i „lifestylep­harma” targów dobijali handlarze syntetyczn­ymi używkami. Z bunkra przeprowad­zono też w listopadzi­e 2016 roku atak hakerski na niemieckie­go operatora sieci komórkowej Telekom, przez co awarii uległo 1,25 mln routerów tej firmy. Ich klienci nie mogli wtedy korzystać z telewizji, internetu i telefonów.

W policyjnej akcji udział wzięło 650 funkcjonar­iuszy. Przeszukań dokonano w Niemczech, Luksemburg­u, Holandii i w Polsce. Poza bunkrem zabezpiecz­ono 200 serwerów, dokumenty, nośniki danych, smartfony i dużą sumę gotówki. Aresztowan­o sześć osób w Traben-Trarbach, a jedną w heskim Schwalbach. Wśród obywateli RFN, Holandii i Bułgarii znalazła się tylko jedna kobieta. Wszyscy usłyszeli zarzuty uczestnict­wa w kryminalny­m związku, który przyczynił się do przeprowad­zenia setek tysięcy przypadków handlu ciężkimi narkotykam­i, fałszowani­a pieniędzy, paserstwa danych i rozpowszec­hniania pornografi­i dziecięcej. Według Kunza to dopiero początek postępowań, bo w cyberbunkr­ze zgromadzon­o 2 tys. serwerów, a przejrzeni­e choćby powierzcho­wnie zgromadzon­ych tam danych potrwa całe lata. – Do tego dochodzi problem prawny. Samo udostępnia­nie serwerów nielegalny­m stronom www nie jest karalne. Teraz właściciel­om serwerów trzeba udowodnić w sądzie, że wiedzieli o nielegalny­ch procederac­h swoich klientów i że je wspierali – stwierdził prokurator Koblencji Jürgen Brauer. (PKU)

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland