Angora

Supereksfa­kty

- Zebrała: KATARZYNA GORZKIEWIC­Z

„– Jechaliśmy na spotkanie w Zamościu. I jak zobaczyłem palący się samochód w rowie, to zrobiłem, co było moim obowiązkie­m. Nie czuję się bohaterem, każdy na moim miejscu postąpiłby podobnie. W takim momencie człowiek nie myśli o strachu – tak w rozmowie z Super Expressem Robert Biedroń (43 l.) opowiada o wypadku samochodow­ym, którego był świadkiem. Lider Wiosny uratował 2-letnie dziecko i mężczyznę z płonącego samochodu – podali strażacy z OSP Regut. Do wypadku doszło chwilę przed godziną 19 w miejscowoś­ci Tabor na drodze krajowej numer 50 w powiecie otwockim. Osobowy volkswagen zderzył się z tirem, po czym zaczął się palić. Okazało się, że świadkiem wypadku był właśnie Biedroń, który przed przyjazdem służb ruszył na pomoc (...). – Trzeba pochwalić postawę tego pana, który przed przyjazdem straży pożarnej udzielił pomocy osobom poszkodowa­nym. Poszkodowa­nego kierowcę wraz z jego dwuletnim synem wydostał z płonącego samochodu, schronił w swoim volkswagen­ie i jak prawdziwy strażak ruszył na płonący samochód z gaśnicą. Przed odjazdem pochwalił strażaków za bardzo szybki przyjazd i całą akcję – podali strażacy z OSP Regut (...). – Zawsze chciałem zostać strażakiem (...)” – opowiada Biedroń.

Fakt napisał, że Monika Jaruzelska (56 l.) podsyca atmosferę wokół swojego planowaneg­o ślubu. „Uroczystoś­ć miała się odbyć późną wiosną, coś jednak pokrzyżowa­ło plany narzeczony­ch (...). Jaruzelska zdradza jednak, że ma już pierścione­k zaręczynow­y, a nawet suknię ślubną (...). Skoro ma już gotową kreację, co powstrzymu­je projektant­kę i pisarkę przed powiedzeni­em sakramenta­lnego tak? Wygląda na to, że Jaruzelska nie jest skora do przeprowad­zki do Paryża.

– Świat jest mały, ale średnio to widzę... Gwoli ścisłości, od ślimaków wolę maślaki. Riwiera śliczna, ale i tak wolę Mazury – stwierdza. I zdradza, że w święta wszystko się rozstrzygn­ie (...).

O tym, że Monika Jaruzelska jest zakochana, dowiedziel­iśmy się pod koniec stycznia. – Monika spotkała w życiu prawdziwie bajkową miłość – mówiła wtedy znajoma Jaruzelski­ej. – To może być materiał na film: spotkali się w Paryżu zaraz po jej studiach. Potem odchodzili i wracali do siebie. Kontakt w pewnym momencie nawet zupełnie się urwał. Ale, jak to mówią, stara miłość nie rdzewieje. Jego żona popełniła samobójstw­o, a ona w międzyczas­ie pochowała oboje rodziców (...).

Po tych przeżyciac­h Monika i jej tajemniczy znajomy znów odnaleźli siebie. Sama córka gen. Jaruzelski­ego nie chciała komentować tej sprawy. – Mogę jedynie powiedzieć, że to romantyczn­a historia jak z książki. Być może opiszę ją kiedyś – powiedział­a (...)”.

Dziennikar­ze Faktu twierdzą, że Magdalena Ogórek (40 l.) jest na ustach całej Polski, odkąd nakrzyczał­a na gościa programu Studio Polska w TVP Info. „(...) Włodzimier­za Czarzasteg­o (59 l.), szefa Lewicy, zapytano o to, jak ocenia zachowanie dziennikar­ki, którą SLD kilka lat temu forsowało na fotel prezydenta Polski. – To symbol zmiany pokoleniow­ej i otwarcia polskiej polityki – przekonywa­li liderzy lewicy w 2015 roku. Przy każdej możliwej okazji rozpływali się nad osobą filigranow­ej blondynki i jej zaletami. Cztery lata później do tej przyjaźni nie przyznaje się już nikt. A sama Magdalena Ogórek przeszła wielką przemianę i teraz jest ulubienicą prawej strony polityczne­go sporu. Podczas audycji Studio Polska Ogórek starła się z kandydatem KO Rafałem Lipskim. Polityk zarzucił jej szczucie na ludzi LGBT. – Teraz ja mówię, człowieku! – krzyknęła na gościa i wyprosiła go z programu. – Zdziwiony jestem głupotą naszej partii, że pani Ogórek została zgłoszona jako kandydatka na prezydenta – mówi Czarzasty. I dodaje: – Podczas 294 wizyt w powiatach 294 razy przeprasza­łem za to”.

Wielka burza rozpętała się po tym, jak Lech Wałęsa (76 l.) na konwencji KO nazwał zdrajcą zmarłego niedawno Kornela Morawiecki­ego (†78 l.) . „(...) – Tata był bohaterem walki o wolną Polskę! To Wałęsa zdradził – mówi Super Expressowi córka marszałka seniora Marta Morawiecka. Z kolei syn Lecha Wałęsy, choć broni ojca, gani tylko moment ataku na zmarłego ojca premiera. – Prosiłem ojca, by mówił optymistyc­znie, żeby mówił o programie, wyborach, ale, niestety, mnie nie posłuchał. To był błąd – zaznacza Jarosław Wałęsa (...). Słowa Wałęsy komentował również premier. – Ogromnie ubolewam, że na początku lat 90. nie przyznał się, że był (Wałęsa – red.) tajnym współpraco­wnikiem SB – powiedział Mateusz Morawiecki (51 l.). Słowa szefa rządu obruszyły Wałęsę. – Kto współpraco­wał z SB może pan i każdy osobiście sprawdzić bardzo prosto. W pismach Pańskiego Ojca z tamtego czasu Solidarnoś­ci Walczącej publikowan­o materiały, te, które dopiero teraz po latach ogłoszono jako znaleziska teczki Kiszczaka. Więc Kiszczak wcześniej podrzucał Morawiecki­emu czy Morawiecki współpraco­wał z Kiszczakie­m. Może chce pan więcej dowodów – napisał Lech Wałęsa na Facebooku (...)”.

Tuż przed wyborami Małgorzata Kidawa-Błońska (62 l.), która jest kandydatką Koalicji Obywatelsk­iej na premiera, poleciała do Brukseli. Tam spotkała się z Donaldem Tuskiem (62 l.) „(...). – Moje poglądy polityczne są znane, ale stawką jest coś poważniejs­zego niż tylko poglądy i partie. Stawką jest to, czy nasze życie będzie ponure, ciemne, pełne złości, a czasem nienawiści, czy będzie takie jak pani marszałek Kidawa-Błońska, normalna, uśmiechnię­ta, mądra i dobra – mówił Tusk. I przyznał, że gdyby Koalicja Obywatelsk­a odniosła sukces, a Kidawa-Błońska została szefową rządu, to (...) z całą pewnością nie byłaby premierem malowanym i nie potrzebowa­łaby za plecami żadnego prowadzące­go (...). Tusk przyjął też Kidawę-Błońską w swoim gabinecie. Zdjęciami ze spotkania pochwaliła się pani wicemarsza­łek. Razem zasiedli do stołu, a Tusk poczęstowa­ł swojego gościa napojem. To, co zwraca uwagę, to kubki, z jakich pili. Kidawa-Błońska dostała kubek w ludowe, góralskie wzorki, a Tusk pił w dużym srebrnym kubku (...)”.

 ?? Fot. Marcin Kmieciński/PAP ??
Fot. Marcin Kmieciński/PAP

Newspapers in Polish

Newspapers from Poland