Inne związki muzyków
LGBT to nie tylko akronim z plakatów uczestników Marszu Równości, ale codzienność wielu ludzi, w tym także artystów estrady, których muzyka raduje miliony melomanów.
„Prowadzę szalone życie” – śpiewa Ricky Martin w przeboju „Livin’ la Vida Loca”. Czy ktoś przypuszczał, że muzyk jest gejem? Piosenka, która go rozsławiła, ukazała się na singlu 23 marca 1999 roku i dotarła do pierwszych miejsc list przebojów w wielu krajach, w tym do gorącej setki hitów magazynu „Billboard”. Nakład krążka z tym utworem osiągnął 8 mln egzemplarzy, co stawia go w gronie najlepiej sprzedających się singli wszech czasów (na czele jest „White Christmas” w wykonaniu Binga Crosby’ego z 50 mln). Piosenka na dobre spopularyzowała Martina, chociaż już długo przed nią ten urodzony na Portoryko artysta cieszył się powodzeniem. Związał się wcześnie z estradą, bo już jako pięciolatek występował w kościelnym chórze, pracował jako dziecięcy model oraz grał w sztukach teatralnych i w reklamach. W 1984 roku – mając zaledwie 12 lat – został członkiem boysbandu Menudo, a na początku lat 90. wystąpił w meksykańskiej telenoweli „Alcanzar una estrella” („Dotrzeć do gwiazdy”). Przełomem w jego artystycznej karierze była rola Mariusza Pontmercy’ego w „Nędznikach” na Broadwayu, gdzie zadebiutował w czerwcu 1996 roku. Miał już wtedy trzy hiszpańskojęzyczne albumy na koncie (debiutancki bez tytułu ukazał się w 1991 roku) i szykował się do wydania kolejnego, „Vuelve” (1998), jednego z dwóch, za które otrzymał Grammy. Zaśpiewał też piosenkę przewodnią kinowej animacji „Herkules” (1997) i wykonał oficjalny utwór piłkarskiego mundialu 1998 („The Cup of Life”). Sporo jak na 27-latka! Później do jego dyskografii dołączyło sześć albumów, już głównie anglojęzycznych. Pierwszy z nich był ze wspomnianym megahitem „Livin’ la Vida Loca”, z którym najczęściej artysta jest kojarzony. Za muzyczne dokonania otrzymał blisko 180 nagród.
Przypominam Martina nie tylko dlatego, że zapoczątkował modę na latynoskie tańce, w których rozkochała się młodzież i otworzył drzwi hiszpańskojęzycznym artystom do światowych estrad oraz list przebojów. O wykonawcy mówi się też ostatnio – odkąd ogłosił, że ponownie – już po raz czwarty – zostanie ojcem. On i jego mąż – a jest nim Jwan Yosef, armeńsko-syryjski artysta malarz urodzony w Szwecji – mają trójkę potomstwa: 11-letnich bliźniaków Matteo i Valentino oraz 9-miesięczną córkę Lucię. Dzieci Martina urodziły matki zastępcze. Artysta długo ukrywał przed światem swoją orientację seksualną. W 1992 roku miał romans z argentyńską tenisistką Gabrielą Sabatini, a dwa lata później związał się z meksykańską modelką Rebeccą de Albą. Do homoseksualizmu przyznał się dziewięć lat temu, kiedy zacieśnił kontakty z dawnym kolegą ze szkoły, aktualnie finansistą Carlosem Gonzálezem.
Teraz natomiast – już całkiem swobodnie – 47-letni piosenkarz ogłasza, że z małżonkiem spodziewa się czwartego dziecka. Podzielił się dobrą wiadomością 28 września na kolacji wydanej przez organizację o nazwie Human Rights Campaign. Zrzesza ona ponad 3 mln członków pragnących, aby ludzie spod znaku LGBTQ („Q” jest od słowa „queer”, czyli „dziwny”, określającego osoby nieidentyfikujące się z konkretną płcią) mieli zapewnione równe prawa z innymi.
„Cieszę się, że jesteśmy w ciąży – powiedział po tym, jak wyznał wszystkim zgromadzonym na sali, że kocha Jwana. – Teraz oczekujemy. Uwielbiam duże rodziny!”.
Artystów spod znaku LGBTQ nie brakuje. Drugim przykładem z czołówek gazet jest sir Elton John. Niedawno sporo się o nim mówiło z dwóch powodów. Po pierwsze rozpoczął pożegnalne tournée. Obejmuje ono blisko 300 występów (4 maja śpiewał w Krakowie) i potrwa co najmniej do grudnia 2020. Po drugie jego trasa okazała się najbardziej dochodową w pierwszym półroczu 2019. Bilety na jego 56 koncertów w 42 miastach przyniosły 82,6 mln dol. (dane za okres 22.11.2018 – 22.05.2019 według „Pollstar”).
Elton John – zdobywca 6 nagród Grammy, 5 Brit Awards, Oscara, trofeum MTV za całokształt dokonań i wyróżnienia Tony – też ma męża. Kiedy jednak zaczynał karierę pod koniec lat sześćdziesiątych ubiegłego wieku, o swoich seksualnych preferencjach otwarcie nie mówił. Dopiero w 1976 roku przyznał się do biseksualizmu, a później ogłosił, że jest gejem. Mimo to 14 lutego 1984 roku poślubił Renatę Blauel. Byli razem jednak krótko. Rozwiódł się z nią po czterech latach. Później żył w związku partnerskim z Davidem Furnishem, a kiedy zmieniło się prawo w Wielkiej Brytanii, 21 grudnia 2014 roku słynna para wzięła ślub. Od tego czasu małżonkowie adoptowali dwóch synów, których urodziły surogatki. Elijah ma sześć lat, a Zachary skończył osiem. Matką chrzestną starszego jest Lady Gaga, o której jest nadal głośno, mimo że od premiery singla z nagrodzoną Oscarem piosenką „Shallow” – w jej i Bradleya Coopera wykonaniu – 27 września minął rok.
Skoro mowa o piosenkarce, to warto dodać, że również żeńska część estradowego świata zawiera homoseksualne małżeństwa. Przykładem Melissa Etheridge, autorka wielu płyt, uhonorowana gwiazdą na hollywoodzkim bulwarze sławy i zdobywczyni Oscara za utwór „I Need To Wake Up” z filmu „Niewygodna prawda” (2006). Ona po raz pierwszy oświadczyła, że jest lesbijką w styczniu 1993 roku, podczas imprezy LGBT na cześć Billa Clintona, który rozpoczynał pierwszą prezydencką kadencję. Piosenkarka była wtedy w związku z Julią Cypher, która urodziła dwójkę jej dzieci. Ich biologicznym ojcem – poprzez sztuczne zapłodnienie – jest gwiazda festiwalu Woodstock David Crosby. Kolejną dwójkę wydała na świat jej druga partnerka Tammy Lynn Michaels. Etheridge opiekuje się całą czwórką i od 31 maja 2014 roku jest żonata z długoletnią koleżanką Lindą Wallem. Związek przyniósł jej prawdziwe szczęście. Dowodem na to jest piosenka, którą Etheridge skomponowała dla żony i zaśpiewała po raz pierwszy publicznie na ich weselu. „Who Are You Waiting For”, czyli „Na kogo czekasz”. Tytuł idealnie pasujący do okazji. Piosenkarka doczekała się wreszcie prawdziwej miłości.