Leczenie świadomym oddechem
Na co dzień o tym nie myślimy, uznając, że to coś naturalnego i automatycznego. Przecież żyjemy, bo oddychamy. Rzecz w tym, że możemy to robić lepiej, co będzie korzystne dla zdrowia.
Catherine Dowling, słynna psychoterapeutka oddychania, przypomina w swej książce, że każdy z nas bierze dziennie ok. 20 tys. oddechów, co przekłada się na przepływ 8 tys. litrów powietrza przez płuca. Życiodajny tlen transportowany jest do wszystkich komórek naszego ciała, co pozwala nam radzić sobie ze stresem, regenerować się i cieszyć się życiem. Ponoć już 10 świadomych oddechów ma korzystny wpływ na nasz umysł. Czy jednak potrafimy robić to rzeczywiście świadomie?
– Niestety, jest z tym problem – twierdzi Tomasz Knitter, trener technik oddechowych z Fundacji Art Of Living Polska. – Większość dorosłych wykorzystuje swoje płuca zaledwie w 30 – 40 proc. To sprawia, że czują się trochę przyduszeni i brakuje im cennego tlenu. Przyczyną tego jest w dużej mierze siedzący tryb życia, przez co klatka piersiowa jest „zamknięta”. Natomiast jeśli oddychamy świadomie, wtedy szybko pozbywamy się z organizmu toksyn i jesteśmy w stanie łatwiej uporać się ze stresem i nadmiarem emocji.
Każdemu zdarzyło się chyba radzić osobie zdenerwowanej, by się uspokoiła i głęboko oddychała. I jest to w pełni uzasadnione, bo w różnych sytuacjach różnie oddychamy. Gdy jesteśmy zmartwieni, wydech jest dłuższy niż wdech, z kolei pod wpływem stresu czy strachu oddychamy bardzo szybko. Jak najczęściej powinniśmy oddychać świadomie, w równym rytmie. Tylko wtedy mamy szansę uspokoić emocje. – Proszę pamiętać, że wiele chorób ma podłoże somatyczne, czyli związane są z naszym stanem emocjonalnym – wyjaśnia Tomasz Knitter. – Jeśli więc potrafimy zadbać o prawidłowy oddech, to zadbamy jednocześnie o dobre funkcjonowanie ciała. Uczymy różnych technik pozwalających osiągnąć spokój wewnętrzny, co w dzisiejszych czasach stało się prawdziwym luksusem.
Problem w tym, że oddechowi nie poświęcamy należytej uwagi. To trochę tak jak z naszym ciałem – zwracamy na nie uwagę dopiero wtedy, gdy coś nas zaboli. Dlatego powinniśmy uważnie obserwować to, w jaki sposób oddychamy. Ważny jest nie tylko sam oddech, ale także to, w jakiej pozycji jesteśmy, czy bardziej oddychamy lewą czy prawą dziurką, a także, czy powietrze przechodzące przez nozdrza jest ciepłe czy zimne. Świadomość bycia ze swoim oddechem jest podstawą. Reszta to możliwość skorzystania z jednej z wielu technik, które pozwolą nam szybko wyrzucić z siebie stres, uspokoić emocje i poprawić jakość życia. Pomocna w tym jest aktywność fizyczna, bo w sporcie oddech jest niezwykle ważny.
Technik świadomego oddychania można nauczyć się na kursach i warsztatach. Na Zachodzie stały się one bardzo modne. W Wielkiej Brytanii promowane są nawet przez National Health Service. Zdaniem specjalistów, to bardzo potrzebne, bo obecny system tamtejszej opieki zdrowotnej nie radzi sobie z problemami psychicznymi obywateli, co sprawia, że zwiększa się stosowanie leków przeciwdepresyjnych, rośnie liczba absencji w pracy z powodu dolegliwości spowodowanych stresem zawodowym. Jak wyjaśnia w rozmowie z dziennikiem „The Guardian” dr Emma Seppala, psycholog związany z uniwersytetami Yale i Stanford, „ćwiczenia oddechowe mogą znacznie poprawić samopoczucie, zmniejszając jednocześnie lęk i traumę. Badania pokazują, że emocje i oddychanie są ze sobą ściśle powiązane, a każda emocja ma specyficzny wzorzec oddychania”.
W Polsce zalety świadomego oddychania dostrzega coraz więcej osób, choć o modzie na razie trudno mówić. – Obserwuję, że na zajęciach pojawia się coraz więcej osób szukających życiowego balansu. To najczęściej osoby mające wyczerpującą i stresującą pracę. Doceniają to, że tak niewiele czasem trzeba, by uczynić swe życie po prostu lepszym – podsumowuje Tomasz Knitter.